Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
czytaj dalej
Robbie Williams ujawnił, że rozważał popełnienie samobójstwa, podczas gdy był uzależniony od narkotyków, jednak za mroczne myśli obwinił „złą energię” w domu, w którym wówczas mieszkał.
Były wokalista zespołu Take That wspominał w rozmowie z Jo Woods w ramach podcastu „Alien Nation” poinformował, że chodzi o dom w Primrose Hill w Londynie, w którym mieszkał z byłą dziewczyną. Według piosenkarza, to miejsce nawiedzane było przez „dziwne” duchy. Williams wyznał, że dopiero po tym, jak wyprowadził się z domu, dowiedział się, że wybudowano go na miejscu pochówku osób, które zmarły w trakcie epidemii dżumy w XIV wieku.
– W tym czasie wciągałem dużo kokainy. Byłem w domu i słyszałem kroki na schodach. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Ona (była dziewczyna Williamsa – red.) myślała, że nawiedza nas jej dziadek – mówił. Przyznał, że miał wiele razy wrażenie, iż ktoś siedzi w jego samochodzie na tylnym siedzeniu.
Dwa miesiące po tym, jak mieszkał w domu, dziwne „strachy”, zaczęły wpływać na jego zdrowie psychiczne. – Nie wiedziałem już, co mam robić. Nie chciałem się z tym dłużej zmagać i pomyślałem wtedy, że jeżeli nic się nie zmieni, popełnię samobójstwo – opowiadał.
– Pewnego dnia obudziłem się i zobaczyłem czarny cień na dole łóżka. Byłem zbyt przerażony, żeby wstać i przejść koło „tego” – wyznał. Wówczas zadzwonił do swojej dziewczyny i razem przenieśli się do hotelu Swiss Marriott. – Później dramatycznie wytłumaczyłem mojemu agentowi, że musiałbym się zabić, gdybym został w tym domu – dodał.
Obecnie Williams mieszka w Wiltshire ze swoją żoną Aydą i ich dziećmi: Teddym, Charlie i Coco.
Źródło: metro.co.uk
czytaj dalej
W trakcie wojskowej parady w Paryżu z okazji Dnia Bastylii świadkowie mieli okazję zobaczyć najnowocześniejszy sprzęt, który także pojawi się wkrótce nad naszymi głowami na niebie (warto to brać pod uwagę analizując temat UFO). Były oczywiście drony czy miniaturowe pojazdy autonomiczne, ale w pewnym momencie nad Polami Elizejskimi pojawił się także "latający żołnierz" - unoszący się w powietrzu człowiek na flyboardzie, urządzeniu pozwalającym wykonywać akrobacje w powietrzu i w wodzie.
Wielka defilada wojskowa, zainaugurowana tradycyjnym przeglądem wojsk przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, odbyła się w niedzielę na paryskich Polach Elizejskich z okazji święta narodowego, obchodzonego w rocznicę zburzenia Bastylii 14 lipca 1789 r. Wielka defilada i protesty "żółtych kamizelek" Z okazji święta... czytaj dalej » Podczas parady pokazano między innymi innowacje technologiczne. Atrakcje obejmowały najnowocześniejszy sprzęt wojskowy, taki jak drony czy miniaturowe pojazdy autonomiczne, żołnierzy uzbrojonych w broń przeciw dronom, a także coś, co - jak pisze Reuters - wyglądało jak "latający żołnierz" - unoszący się w powietrzu człowiek na flyboardzie, urządzeniu pozwalającym wykonywać akrobacje w powietrzu i w wodzie.
Poniżej film z tego wydarzenia.
Był nim Franky Zapata, były mistrz świata w ściganiu się na skuterach wodnych i jednocześnie wynalazca tego nowatorskiego urządzenia.
Ponad cztery tysiące żołnierzy wzięło udział w paradzie W paradzie udział wzięło ok. 4300 żołnierzy, 196 pojazdów, 69 samolotów i 39 śmigłowców, z których część pochodziła z innych państw europejskich, a także 237 koni. Podczas pokazu powietrznego nie zabrakło samolotów, które zostawiły na niebie niebiesko-biało-czerwone smugi symbolizujące barwy narodowe Francji. Wśród tych maszyn znalazł się niemiecki samolot transportowy A400M i hiszpański C130.
źródło: http://www.tvn24.pl
czytaj dalej
Dwie z najstarszych egipskich piramid, położone ok. 40 km na południe od Kairu, zostaną udostępnione odwiedzającym po raz pierwszy od 1965 roku - poinformował minister ds. zabytków starożytności Chalid el-Anani.
Na konferencji prasowej Anani powiedział też, że w nekropolii Dahszur egipscy archeolodzy odkryli zbiór kamiennych, glinianych i drewnianych sarkofagów, z których część zawierała mumie.
Wśród pozostałych znalezisk były wykonane z drewna maski pogrzebowe oraz narzędzia do cięcia kamienia, pochodzące z Okresu Późnego (664-332 p.n.e.).
Na terenie Dahszur znajdują się piramidy zaliczane przez znawców do najstarszych tego typu budowli, w tym ogromne piramidy wzniesione dla króla Snofru, ojca Cheopsa, zwane Czerwoną i Łamaną.
Władze Egiptu liczą na to, że podobne odkrycia pomogą przyciągnąć do kraju turystów. Turystyka egipska ucierpiała mocno na skutek politycznych zawirowań po społecznej rewolcie z 2011 roku, która doprowadziła do obalenia wieloletniego autokratycznego przywódcy Hosniego Mubaraka.
czytaj dalej
Do tajemniczego i jak na razie niewytłumaczonego zjawiska, doszło w pierwszych dniach lipca. Nagle poniosła się wieść o tym, że figurka Matki Boskiej płacze.
Po policzku zaczęły spływać jej krople, ludzie ogłosili cud, a na dowód tego, że nie zmyślają, ktoś nagrał film. Ten krąży teraz po świecie, w mediach społecznościowych, głosząc świadectwo i oznajmiając światu, że Maryja ubolewa nad jego losem.
Kościół, w którym doszło do niecodziennego zjawiska, został czasowo zamknięty. Co wydarzyło się tam naprawdę? Na wyjaśnienia musimy poczekać. Duchowni w tym czasie proszą o modlitwy.
Tymczasem okazuje się, że do podobnych przypadków dochodziło już wcześniej. W maju 2018 roku w Nowym Meksyku wierni również zauważyli łzy na figurce Maryi. Co więcej, Matka Boska płakała tam (z przerwami) przez kolejnych kilka miesięcy, a badacze nie byli w stanie wyjaśnić, o co chodzi. Stwierdzili jedynie, że łzy mają skład identyczny, jak krzyżmo, skąd jednak wzięło się w oczach figury, tego nie wiadomo.
źródło: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/cud-na-sri-lance-figurka-matki-boskiej-zaczęła-nagle-płakać-wideo/ar-AADYSR9?MSCC=1562573994&ocid=spartandhp
czytaj dalej
Jedni uważają go za hochsztaplera, który za swoje oszustwa powinien zgnić w więzieniu. Inni, choćby Joanna Krupa, Rebel Wilson, rodzina Kardashianów czy Megan Fox, mają go za kogoś w rodzaju papieża. Jakakolwiek jest prawda, do Tylera Henry’ego ustawiają się kolejki.
/poniżej wiadomość do FN/
[...] Co o nim sądzicie? Tyler Henry
https://film.wp.pl/tyler-henry-medium-gwiazd-6398493964843137a
23-letni Henry pomaga skontaktować się gwiazdom ze zmarłymi bliskimi. I to nie tylko z ludźmi, bo młode medium wie także, jak odczytywać wiadomości od zmarłych czworonogów.
Do mojego programu „Medium z Hollywood” przyszedł dr Drew Pinsky, który jako naukowiec podważał moje zdolności. Bardzo czekałem na spotkanie z nim. Kiedy w końcu do niego doszło, połączyłem go z nieżyjącymi członkami jego rodziny. W trakcie nagrania chciał poddać mój umysł badaniu. Zgodziłem się.
Mógł na ekranie monitora oglądać, co dzieje się z moim mózgiem, kiedy doświadczam kontaktu. Nigdy nie dawał wiary w prawdziwość medium, a po tym programie przyznał w mediach, że moje zdolności są prawdziwe. [...]
cały wywiad:
https://film.wp.pl/tyler-henry-medium-gwiazd-6398493964843137a
/poniżej o jego kontakcie z duchem Michaela Jacksona/
...i jeszcze jeden.
czytaj dalej
Doświadczenia śmierci (NDE) to odczucia zmysłowe doświadczane przez osobę, która niemal umarła lub była w stanie śmierci klinicznej. Ze względu na ogromny postęp medycyny wiążący się także w "przywracaniem" pacjentów do życia, tego typu zjawiska są dosyć popularne. Szacuje się, że jeden na ośmiu Amerykanów doświadczył śmierci. Jeżeli chodzi o statystyki globalne, to uważa się, że co dziesiąta osoba przeżyła coś podobnego.
Co ciekawe, naukowcy zauważają, że NDE występują równie często u ludzi, których życie jest w bezpośrednim niebezpieczeństwie (wypadek samochodowy lub zawał serca), jak i u osób niezagrożonych.
Aby zbadać skalę zjawiska, uczeni zatrudnili ponad 1000 osób z 35 krajów za pomocą platformy crowdsourcingowej do oceny, czy kiedykolwiek doświadczyli NDE, a jeżeli tak, do podania dodatkowych szczegółów za pomocą skali NDE Greysona. Spośród 289 osób, które zgłosiły NDE, tylko u 106 stwierdzono prawdziwe NDE w skali Greysona.
Analizując poprzednie badania, autorzy stwierdzili także związek między NDE a fazą snu REM, w której to mózg jest równie aktywny, co na jawie.
- Naszym głównym odkryciem jest to, że potwierdziliśmy związek NDE z fazą snu REM. Identyfikacja fizjologicznych mechanizmów snu REM może przyczynić się do lepszego zrozumienia doświadczeń bliskiej śmierci - powiedział Daniel Kondziella, główny autor badań.
Warto pamiętać, że badanie nie uwzględniało przynależności religijnej ani innych czynników społecznych oraz kulturowych, które mogłyby zaburzać postrzeganie NDE.
źródło: https://nt.interia.pl/raporty/raport-medycyna-przyszlosci/medycyna/news-co-dziesiata-osoba-byla-po-drugiej-stronie,nId,3072796#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
czytaj dalej
Obiekt miał pojawić się na Pernabuco (Brazylia) 27 czerwca 2019. Jeśli film jest prawdziwy, to obiekt musiał być bardzo dużych rozmiarów. Przypominał kształtem ogromną, końską podkowę.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Sunday, June 30, 2019 5:31 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Ogromny pojazd UFO sfilmowany nad Brazylią
Dzień dobry
Film nagrano 27 czerwca.
Link do filmiku poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=-ri62yjc6u0
Pozdrawiam
czytaj dalej
Dziwny krater powstał w pobliżu niemieckiego miasta Limberg. Do incydentu doszło dokładnie na polu w Ahlbach, na północ od Frankfurtu. Mieszkańcy miasta donieśli, że słyszeli i poczuli silną eksplozję we wczesnych godzinach porannych. Na polu znaleziono krater o szerokości 10 metrów i głębokości 4,5 metra w środku pola jęczmienia.
Saperzy są przekonani, że wybuchła bomba lotnicza o wadze 250 kg zrzucona przez aliantów podczas Drugiej Wojny Światowej.
...film z miejsca zdarzenia poniżej.
czytaj dalej
Mystery Hunters. Polska grupa badająca zjawisko m.in. miejsc nawiedzanych przez duchy odwiedziła "nawiedzony dom" pod Ostrołęką. Na pograniczu Ostrołęki w gminie Olszewo-Borki stoi opuszczony i niewyremontowany dom, na temat którego narosło wiele legend i opowieści. W ciągu ostatnich lat powstało o nim kilka reportaży. Tym razem zajęła się nim grupa Mystery Hunters.
Tekst o tym ukazał się w serwisie Tygodnika Ostrołęckiego:
Kilka kilometrów od Ostrołęki w gminie Olszewo-Borki stoi niedokończony dom w stanie „wiecznego remontu”, a swoją legendą straszy okolicznych mieszkańców. Mówi się, że został zbudowany na starym cmentarzu, a w środku straszy. Mystery Hunters – grupa badająca zjawiska niewyjaśnione i miejskie legendy postanowiła wybrać się do rzekomo nawiedzonego domu i spędzić tam całą noc.
Na temat rzekomo nawiedzonego domu w okolicach Ostrołęki krąży wiele pogłosek. Według niektórych domostwo zostało zbudowane na starym cmentarzu, co zapoczątkowało wydarzenia, które miały się w nim rozegrać. Inne z kolei mówią o ekipach remontowych, które uciekały z miejsca pracy, ponieważ „coś” nie dawało im spokoju. Na miejscu budowy miało również dojść do śmierci jednego z członków ekipy remontowej. Od tamtej pory dom miał pozostać w niedokończonym stanie. Zrujnowane okna, powyważane drzwi, niewykończone podłogi. Dom odstrasza swoim wyglądem, a okoliczni mieszkańcy boją się nawet myśleć, że mogliby spędzić tam chociaż chwilę.
Poniżej materiał na oficjalnym kanale grupy:
czytaj dalej
[e-mail do FN z dnia 22.06.2019] Witam szanownych Państwa, Z wielką uwagą śledzę Wasz portal gdyż interesuję się prezentowaną w nim tematyką. Do Waszej kolekcji przesyłam kilka linków z google maps oraz tym co znajduje się na niebie. Otóż kilka tygodni temu przeglądałem drogę dojazdową do lotniska we Wrocławiu (zawsze mam taki zwyczaj) przed podróżą.
Myślę, że kilka z nich zasługuje na uwagę. Zdjęcia to okolice lotniska - drogi dojazdowej, która obecnie już powstała i nie przypomina placu budowy.
/poniżej linki przesłane przez czytelnika serwisu/
https://www.google.com/maps/@51.1264172,16.8800805,3a,75y,51.97h,104.18t/data=!3m6!1e1!3m4!1sxbt_TYSOp3ynNsHTxM4atw!2e0!7i16384!8i8192
https://www.google.com/maps/@51.1237897,16.8798154,3a,75y,169.27h,103.15t/data=!3m6!1e1!3m4!1so8OHMoiQ9SC1mbY6elb0ew!2e0!7i16384!8i8192
https://www.google.com/maps/@51.1227358,16.8797562,3a,75y,168.64h,108.93t/data=!3m6!1e1!3m4!1sEUZJUgDBwx3Yi7bzgjs5ZQ!2e0!7i16384!8i8192
https://www.google.com/maps/@51.1225613,16.8797428,3a,90y,164.64h,115.58t/data=!3m6!1e1!3m4!1sglDL6zn_03OUC2F5oI3tiQ!2e0!7i16384!8i8192
https://www.google.com/maps/@51.1244249,16.8798695,3a,90y,112.31h,109.97t/data=!3m6!1e1!3m4!1s5tYU9jP0SckuAPDU_EWvqA!2e0!7i16384!8i8192
https://www.google.com/maps/@51.1244249,16.8798695,3a,90y,184.81h,114.72t/data=!3m6!1e1!3m4!1s5tYU9jP0SckuAPDU_EWvqA!2e0!7i16384!8i8192
https://www.google.com/maps/@51.1237897,16.8798154,3a,75y,167.38h,112.96t/data=!3m6!1e1!3m4!1so8OHMoiQ9SC1mbY6elb0ew!2e0!7i16384!8i8192
Myślę, że bez trudu odnajdziecie to co Was interesuje. Z brak czasu nie zaznaczam zdjęć dodatkową grafiką np. strzałkami itp.
Pozdrawiam
Czytelnik
[...]
Poniżej kilka przykładowych screenów, które zrobiliśmy po kliknięciu na te linki.
czytaj dalej
To egzoplanety, czyli planety spoza Układu Słonecznego, orbitujące wokół Gwiazdy Teegardena. Na trop planet wpadli naukowcy z niemieckiego Uniwersytetu w Getyndze, pracujący w Obserwatorium Calar Alto w Almerii. Wraz z hiszpańskimi kolegami, z którymi tworzą zajmujący się poszukiwaniem planet pozasłonecznych projekt CARMENES, przyglądali się Gwieździe Teegardena. To ciało niebieskie, które znajduje się zaledwie około 12 lat świetlnych od Układu Słonecznego.
Choć Gwiazda Teegardena to nasza sąsiadka, o jej istnieniu wiadomo od 2003 roku. Kiedy odnaleziono gwiazdę, zaczęto ją obserwować za pomocą spektrometrii astronomicznej. Tej techniki używa się, ponieważ planety są dużo bledsze od swoich gwiazd matek i krążą zbyt blisko nich, co uniemożliwia obserwowanie ich za pomocą teleskopu. Jednak grawitacja planet zostawia ślady w widmie gwiazd, a ślady te są wykrywalne. Bardzo szybko zauważono co najmniej dwa takie sygnały, które wykazały obecność planet orbitujących wokół Gwiazdy Teegarden. Określono je mianem Teegarden b i Teegarden c. Teegarden b ma masę podobną do Ziemi, a swoją gwiazdę okrąża w 4,9 dnia. Teegarden c zajmuje to 11,4 dnia. Tyle właśnie trwa rok na tych planetach.
- Innymi słowy, obie planety są bliżej swojej gwiazdy matki niż Ziemia Słońca - powiedział Ignasi Ribas, współautor badania. - Teegarden b otrzymuje 10 procent światła więcej niż my od Słońca, dlatego też wydaje się nam, że może być zbyt gorąca i może nie być na niej wody. To wciąż jednak tylko spekulacje, gdyż istnieją składniki klimatu tej planety, których nie znamy i które mogą sprzyjać obecności wody - zaznaczył.
Teegarden c natomiast znajduje się w środku tak zwanej ekosfery, czyli miejsca, gdzie panują dobre warunki do utrzymania się życia. Temperatura na tej planecie zamyka się w przedziale od 0 do 100 stopni Celsjusza, a to oznacza, że może być na niej woda.
Zdaniem naukowców, obie planety są doskonałymi kandydatkami do tego, by istniało na nich życie. Istnieje też możliwość, że wokół Gwiazdy Teegardena orbituje więcej takich planet.
Istnieją rozbieżności w kwestii liczby odkrytych w kosmosie egzoplanet. Do 16 czerwca 2019 Encyklopedia Pozasłonecznych Układów Planetarnych wymieniała 4082 takich obiektów, natomiast należące do NASA Archwium Egzoplanet i Ich Eksploracji informowało o 4003 planetach.
Źródło: efe.com, https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/odkryto-dwie-planety-na-ktorych-mogloby-istniec-zycie-sa-blisko-ziemi,293743,1,0.html
czytaj dalej
17 stopni na plusie na Grenlandii - tak ciepło tam jeszcze nie było. Duński badacz sfotografował rekordowe topnienie pokrywy lodowej - widać na nim zaprzęg ciągnięty przez psy, który jest pogrążony w wodzie. Pokrywa lodowa na Grenlandii nigdy w historii pomiarów nie topniała tak bardzo o tej porze roku. Wysoka temperatura spowodowała nagłe topnienie lodu. Efekt sfotografował duński badacz klimatu pokrywy Steffen Olsen.
W zeszłym tygodniu na północnym zachodzie wyspy zanotowano 15-17 stopni Celsjusza na plusie, a średnia temperatura w tych dniach była o nawet sześć stopni lub więcej wyższa od normy. Efekty tej anomalii widać na zdjęciach, które w czasie pracy wykonał badacz klimatu z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego (DMI).
Lód topnieje tak intensywnie, że pokrywa jest zalana wodą (nie ma w niej też wielu pęknięć, przez które woda mogłaby się dostać do morza). Poruszanie się zaprzęgami po zalanym lodzie badacz uwiecznił na zdjęciach.
Wyż w rejonie Grenlandii przyczynił się do wysokich temperatur i niskiego zachmurzenia, a to przełożyło bardzo intensywne topnienie lodu. Ruth Mottram, badaczka z DMI wyjaśnia, że to kilkudniowe ocieplenie to efekt ekstremalnej pogody. Jednak z powodu kryzysu klimatycznego coraz krótszy będzie okres, w którym wody wokół Grenlandii i w całej Arktyce będą pokryte lodem. "To, jak bardzo i jak szybko będzie się to działo, zależy od tego, jak bardzo wzrośnie globalna temperatura" - wyjaśniła.
Zdjęcie Olsena pokazuje oczywiście ekstremalną sytuację w konkretnym miejscu. Jednak w całej Grenlandii topnienie jest rekordowe. Po raz pierwszy w historii pomiarów topnienie jest tak duże tak wcześnie. Choć warunki są zmienne i nie da się tego stwierdzić na pewno, to jeśli utrzymają się takie warunki pogodowe, może ono przewyższyć bezprecedensowy rok 2012. W ubiegłym tygodniu topniało nawet 45 proc. powierzchni grenlandzkiego lodu - co zazwyczaj może dziać się dopiero późnym latem.
W kwietniu i maju na praktycznie całej wyspie temperatury były wyższe od normy, im dalej na północ, tym bardziej. W dużej części wyspy było to nawet 4-5 stopni Celsjusza powyżej średniej.
źródło: gazeta.pl
czytaj dalej
Czy to zjawisko jest czymś nadzwyczajnym? Trudno nam ocenić, gdyż nie śledzimy tego typu aplikacji pogodowych ani map burzowych. Nasz czytelnik zauważył jednak coś, co uznał za rzecz wyjątkowo dziwną i ciekawą. Jego e-mail poniżej.
From: [...]
Sent: Sunday, June 16, 2019 1:22 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dziwne okręgi na Gdańskiem
Witam. Używając aplikacji pogodowej "Windy" wczoraj wieczorem sprawdzając jak kierują się burzę i o której mogę się ich spodziewać w Toruniu w którym mieszkam zauważyłem coś dziwnego. Od godziny około 00.10 do godziny około 1.00. (16.06.2019) zauważyłem dziwne okręgi burzowe w okolicy Gdańska. Zdziwiło mnie to bo nigdzie indziej czegoś podobnego nie było na mapie w aktualnej chwili. W załączniku przesyłam screeny robione w przeciągu ok.45min. Najciekawsze jest to że centrum tych okręgów znajdowało się nad Portem Lotniczym w Gdańsku.
Pozdrawiam całą Fundację Nautilus
Kamil
czytaj dalej
W naszym kraju trudniej będzie hodować ziemniaki, a jednocześnie pojawią się niewystępujące nigdy wcześniej choroby roślin. Problem jest również energetyka. - Już mieliśmy dwa czy trzy przypadki w lecie, gdy byliśmy na krawędzi ogólnokrajowego załamania systemu energetycznego - mówi dla tygodnikprzeglad.pl prof. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
– Instytucja, w której pracuję – Katedra Ochrony Środowiska SGGW, prowadzi badania w tym zakresie. Natomiast Koalicja Klimatyczna, która jest organizacją pozarządową, bada, jak zmiany klimatu będą wpływały na bezpieczeństwo żywności w Polsce - wyjaśniał prof. Karaczun.
– Skutkiem bezpośrednio zagrażającym zdrowiu i życiu człowieka jest wzrost częstotliwości występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych. W atmosferze zatrzymywane jest więcej ciepła, a więc energii, która musi się rozładować. Dzieje się to za pośrednictwem tych zjawisk ekstremalnych, które obserwujemy. Są to ulewne deszcze, huraganowe wiatry, długotrwałe susze. Niestabilność pogody nasila się, w związku z czym nie można tworzyć długotrwałych prognoz, a stare modele do prognozowania pogody zawodzą, są nieprzydatne. Innym skutkiem zmian klimatycznych jest to, że zamiast sześciu pór roku mamy dwie. Po prostu wzrasta ilość ciepła, w związku z większym stężeniem gazów cieplarnianych nasza planeta staje się cieplejsza. Jednym z efektów jest to, że mamy w Polsce wydłużenie okresu wegetacyjnego – wcześniej się zaczyna, później się kończy - czytamy.
– Coraz trudniej będzie w Polsce uprawiać ziemniaki, bo one są zimnolubne. Zmieni się zasięg występowania niektórych roślin dziko żyjących. Przykładem jest wycofywanie się świerka z Puszczy Białowieskiej, bo robi się dla niego za ciepło. Inna zła wiadomość: już pojawiły się nowe choroby roślin i zwierząt, które wcześniej nie występowały w Polsce. Wśród nowych szkodników upraw mamy omacnicę prosowiankę, szkodnika kukurydzy, który potrafi zniszczyć uprawy nawet w 80 proc. Mamy też pierwsze przypadki wystąpienia choroby niebieskiego języka u bydła - tłumaczył Karaczun dla tygodnikprzeglad.pl.
źródło: tygodnikprzeglad.pl.
czytaj dalej
Pod największym kraterem Księżyca naukowcy odkryli "duże odchylenia masy", których natura nie jest do końca znana.
Kierowany przez dr. Petera B. Jamesa z Uniwersytetu Baylora z Teksasu zespół naukowców porównał dane o polu grawitacyjnym Księżyca zebrane w czasie misji NASA GRAIL (Gravity Recovery and Interior Laboratory) z danymi topograficznymi, uzyskanymi dzięki misji sondy LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter).
- Odkryliśmy niespodziewanie dużą masę, setki kilometrów pod powierzchnią Basenu Biegun Południowy - Aitken - powiedział James. - Wyobraźcie sobie kawał metalu, pięciokrotnie większy od największej wyspy archipelagu Hawajów i zakopany pod ziemią. Tyle mniej więcej masy odkryliśmy - tłumaczył naukowiec.
Według niego znalezisko może być metalem z asteroidy, która uderzając w Księżyc uformowała tę część naturalnego satelity Ziemi. - Przeprowadziliśmy obliczenia i udowodniliśmy, że odpowiednio rozproszone jądro asteroidy, która uderzyła, mogło pozostać w płaszczu Księżyca do dziś - dodał James.
Inna hipoteza głosi, że Basen Biegun Południowy - Aitken jest miejscem, w którym w ostatnim etapie stygnięcia oceanu księżycowej magmy zebrały się gęste tlenki.
Zdaniem dr. Jamesa, bez względu na to, co wykażą dalsze badania anomalii, Basen Biegun Południowy - Aitken jest jednym z najlepszych naturalnych laboratoriów do badania zderzeń ciał niebieskich.
Biegun Południowy - Aitken to basen uderzeniowy o średnicy 2500 km, położony na niewidocznej półkuli Księżyca. Rozciąga się od południowego bieguna Księżyca do krateru Aitken. Jest największym kraterem księżycowym i jednym z największych w Układzie Słonecznym.
Szczegółowy opis badań zespołu kierowanego przez dr. Petera Jamesa wraz z obliczeniami można znaleźć na łamach "Geophysical Research Letters".
źródło: Rzeczpospolita
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie