Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
czytaj dalej
Wracamy na chwilkę do sprawy zagadki dziwnych znaków ‘celownika’ lub ‘koła okrętowego’ pojawiających się na ciałach ludzi w całej Polsce. Monitorujemy tę historię od samego początku i pierwszego zgłoszenia, czyli od kilku ostatnich lat. O przypadkowych wygnieceniach nie może być mowy, wykluczamy także mistyfikację (ten znak odkryła na swoim ciele osoba z rodziny naszego bliskiego znajomego). Czym jest ten znak? Kto je wykonuje? Dlaczego po kilku dniach znika bez śladu? O co w tym wszystkim chodzi? Czytelnicy serwisu przedstawiają kolejne hipotezy i zadają pytania. Oto materiał z naszej najnowszej poczty.
From: […]
Sent: Monday, September 28, 2020 2:30 PM
To: Fundacja NAUTILUS <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Skojarzenie dot. znaków na ciele
Kapitanie,
Droga FN,
Wiem, że jesteście mega zajęci - dlatego od razu przechodzę do sedna.
Sporo myślałem o tym znaku a'la celownik pojawiającym się na ciałach ludzi.
Kilka razy rysowałem go odręcznie zastanawiając się co może oznaczać.
Dziś w przerwie w pracy też tak było. Po narysowaniu znaku wróciłem do pracy. I nagle (po 1-2min) do głowy wpadły mi 2 słowa "czas", "zegar". Szybko spojrzałem na znak - faktycznie jest 12 godzinowych podziałek (jak na tarczy zegara). Dodatkowo zauważyłem że wewnętrzne okręgi powstaną na podstawie drogi jaką pokonują wskazówki godzinowa i minutowa (odpowiednio pomarańczowa i zielona na moim rysunku). Następnie podziałki godzinowe łączą ze sobą trasy wskazówek. Nie wiem czy ma to głębszy sens...może to jedynie przypadek, których jak wiemy - nie ma :).
Pozdrawiam!
[dane do wiad. FN]
Bardzo ciekawa hipoteza. Faktycznie podział znaku mógłby sugerować także zegar, o tym nie pomyśleliśmy. Na razie materiał (opis i zdjęcie) trafiają do naszego projektu OTWARTE NIEBO, który zajmuje się badaniem tego nieprawdopodobnego fenomenu.
CZY TO MOGŁY BYĆ ŚWIATŁA SILNEGO REFLEKTORA PRZED AQUAPARKIEM, CZY UFO?
Od pewnego czasu w Polsce zapanowała moda na ustawianie silnych reflektorów punktowych przed obiektami sportowymi, restauracjami itp. Efekt tego to „goniące się po niebie jasne światła”. Nigdy jednak nie ma pewności, czy rzeczywiście to właściwe wyjaśnienie dziwnego efektu na chmurach. Oto przykład takiej sytuacji z naszej ostatniej poczty.
From: […]
Sent: Monday, September 28, 2020 11:41 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: kule światła nad Wrocławiem - 27.09.2020 - okolice aquaparku
Fragment przekształciliśmy do postaci GIF.
NA CO W TEJ CHWILI CZEKACIE W RAMACH PROJEKTU KONTAKT? CZY MOŻE BYĆ PRZEŁOM W TEJ SPRAWIE?
To pytanie powtarza się w wielu e-mailach od czytelników śledzących projekt KONTAKT. Odpowiedź jest bardzo prosta: w tej chwili przede wszystkim czekamy na pojawienie się tego obiektu gdzieś na świecie, co zostanie uwiecznione na licznych fotografiach i filmach. To nie powinno być 1-2 świadków, ale najlepiej kilkudziesięciu. I to będzie przełom.
Wiemy, że wykonanie tego obiektu jest poza zasięgiem (!!!) modelarzy. Jego pozorna wielkość to 4-5 centymetrów. Wiele osób właśnie w tym upatrywało nadziei na to, że jest to model, bo jak coś jest małe i nieruchome, no to musi być model (tak, jakby UFO miało być zawsze duże, średnica kilku metrów i więcej i oczywiście latać, bo UFO to obiekty latające, a nie nieruchomo stojące i tak dalej).
Tymczasem właśnie małe rozmiary tego nieprawdopodobnego obiektu praktycznie zamykają dyskusję „wzięło dziecko plastelinę, koraliki ojca i przylepiło”, gdyż jest dosłownie absolutne zero szans, aby tak precyzyjnie wykonać drobne elementy tego dziwacznego „czegoś”. Ludzkie palce są zbyt nieprecyzyjne, aby na przykład z modeli w takim mikro-obiekcie poradzić sobie ze szczegółami, które są tak znakomicie widoczne na tym zdjęciu.
Jednocześnie nie wszyscy mają ochotę spróbować swoich sił z „modeliną/plasteliną i koralikami tatusia” i ponieść przytłaczającą, wręcz obezwładniającą klęskę. To jest trochę sprzeczne z naszą intuicją, która nam podpowiada... "wielkie mi mecyje... biorę koraliki, plastelinę, wszystko przez pięć sekund obracam paluchami i... jest!". A tu czeka nas mała niespodzianka.
Wystarczy popatrzeć na próby wykonania tego czegoś w skali 1:1 (nie duży model, ale właśnie taki 4-5 centymetrowy…), więc cały czas „nie wykluczają modelu” i wielkiej inscenizacji tej wiejskiej rodziny. Każdy, kto „sam spróbował zrobić to w domu” skutecznie się z tego wyleczył. Proszę nam wierzyć – pierwsze 10 sekund lepienia w palcach podobnego kształtu wybija skutecznie z głowy wszelkie miazmaty o „genialnym dziesięciolatku modelarzu”.
Ponad 30 osób spróbowało wykonać w domu metodami domowymi z ogólnie dostępnych materiałów cyt. "taki sam model" (jota w jotę). Poniżej mała próbka... ;)
Ale ta cała historia nabierze zupełnie nowego wymiaru. Kiedy? Oczywiście wtedy, kiedy na świecie zostanie sfotografowany, a najlepiej sfilmowany ten sam obiekt. Z tymi nieprawdopodobnymi szczegółami, drobiazgami „nie do zrobienia” przy pomocy nawet najbardziej precyzyjnych narzędzi modelarskich. Byłoby dobrze, żeby ten obiekt był obserwowany przez wielu świadków gdzieś w zupełnie innym kraju niż Polska. I wtedy dopiero my pokażemy (a raczej przypomnimy) zdjęcia i filmy z 2014 roku. To jedyna droga na absolutne uwiarygodnienie tej historii i tego przypadku manifestacji UFO. Absolutnego numeru jeden pod względem wiarygodności świadków ze wszystkich, które mieliśmy okazję badać poprzez wizyty w domu świadków zdarzenia. Także numerem jeden jeśli chodzi o... całą resztę. Osoby, które śledzą publikacje w ramach Projektu Kontakt dobrze wiedzą, co tak naprawdę się kryje pod tą historią, w którą wręcz trudno uwierzyć każdej racjonalnie myślącej osobie, ale która zdarzyła się i jest absolutnie prawdziwa.
czytaj dalej
Witam FN, Bardzo lubię Wasz serwis i czytam wszystko, co się ukazuje. Od okrętu Nautilus zaczynam także każdy poranek i odpalenie kompa. Szanuję Was za chłodną ocenę wielu rzeczy, ale dziwię się, że jesteście jedyni, którzy nie emocjonują się teoriami spiskowymi. Gdybyście postawili na teorie spiskowe, to mielibyście większą oglądalność. Kto wie, może i dwa razy większą? Z wyrazami szacunku [dane do wiad. FN]
Dziękujemy za pytanie i od razu wyjaśniamy, że mocno się Pan pomylił. Nie mielibyśmy dwa razy większej oglądalności, ale co najmniej sto razy większą, jeśli nie jeszcze więcej. Ssanie na teorie tłumaczące wszystko wokół „złymi sukinsynami, co to dla kasy i władzy ciągną wszystkie nitki” w Polsce jest tak gigantyczne, że nawet najbardziej zakłamana, idiotyczna, wręcz rodem z Wariatkowa teoria spiskowa ma takie „ssanie”, że natychmiast każda strona publikująca treści na temat tej teorii zdobywa dosłownie zapierającą dech w piersiach popularność… Muszą być źli (Żydzi, bogaci jak Elon Musk czy Bill Gates, kosmiczne jaszczury w ludzkich ciałach itp.), którzy swoimi brudnymi od nękania milionów paluchami spowodowali, że czytający idiotyzmy spiskowe poczuje, że jego sytuacja nie jest winą jego czy jego współziomków, ale właśnie tych ociekającą czarną śliną sukinkotów.
O tym, jak bardzo dziecinne jest to widzenie świata (wbrew temu oczywiście, o czym są przekonani miłośnicy tych teorii) napiszemy innym razem. Skok w wariactwo spiskowe jest bardzo prosty – wystarczy dawać linki do przeróżnych „polskich Januszy” zakochanych na zabój w światowych wariatach spiskowych, a natychmiast licznik klikalności rozgrzeje się do czerwoności, a nastoletni eksperci od wszystkiego będą przysyłali pochwalne e-maile w stylu „Nareszcie przejrzeliście na oczy!” czy „Brawo!”. Tymczasem wariactwo spiskowe jest przekleństwem środowiska ezoterycznego, które właśnie przez chłeptanie wszelkich bzdur spiskowych jest powszechnie postrzegane jako „stado niegroźnych wariatów”.
To kwestia 30 lat doświadczenia i proszę nam wierzyć – trzeba ogromnej odwagi, żeby napisać o jakieś teorii spiskowej, że jest rodem z korytarzy psychiatryka, gdyż natychmiast wylewa się na nas dosłownie betoniarka najgorszych wyzwisk i wulgaryzmów, które piszą często autorzy, którzy mają nierzadko 12-15 lat! Tymczasem naszym zdaniem o wiele większą wiarygodnością powinien cieszyć się serwis, który ma odwagę napisać coś przeciwko opinii większości, a takiej odwagi trzeba pisząc krytycznie o czymś, co można nazwać „wariactwem spiskowym”. Jeśli w sposób jednoznaczny mówi się o tym, że na Ziemię przylatują obce cywilizacje, istnieje reinkarnacja, a wokół nas są niewidzialnym gołym okiem byty obdarzone inteligencją, to w sposób oczywisty można uznać ukrywanie wiedzy na ten temat jako spisku. Nieważne, czy ten spisek jest czy go nie ma, ale powiedzmy mieści się to w kategoriach spisku (choć wynika to raczej z tego, że prowadzący dziennikarze ogólnopolskie media po prostu w te zjawiska nie wierzą). W tym sensie serwis FN także nie wyklucza spisku. Ale to nie to samo, co nurzanie się w ocenie paranoicznych wizji spiskowych sprzecznych ze wszystkim, co wiemy i co widzimy wokół. Ale o sprawie szkodliwości mega-super-hiper w Polsce popularnych „wariackich teorii spiskowych” napiszemy oddzielny tekst.
Co sądzicie o „Tyfusowej Marii”? Czy w ogóle słyszeliście o niej? Pozdrawiam. […]
Oczywiście – to bardzo ciekawa postać, a jej działalność nawiązuje trochę do tego, co teraz zdobywa popularność na świecie. Kim była „Tyfusowa Maria”?
Mary Mallon podczas pierwszej hospitalizacji (pierwsza z lewej)
Tyfusowa Maria, czyli Mary Mallon (1869-1938), pacjentka niewątpliwie bezobjawowa, mogła przyczynić się do śmierci nawet kilku tysięcy osób. Do końca życia nie uwierzyła jednak „w cały ten tyfus”, którego miała być nosicielką, a przede wszystkim w swoje sprawstwo zakażeń, chociaż wszędzie, gdzie podejmowała pracę jako kucharka, wkrótce umierali ludzie.
- Skoro czuła się dobrze, niby jak mogła być chora? – powtarzała do swojej śmierci w 1938.
Profilaktyczny plakat ostrzegający przed przypadkami „Tyfusowej Mary”
Więcej na jej temat można przeczytać w Wikipedii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mary_Mallon
From: […]
Sent: Friday, September 25, 2020 8:29 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Lech Chaciński
Szanowni,
czy zwróciliście uwagę na to, że istota, które narysował Lech Chaciński mają na sobie tablicę z kolorowymi punktami? Jest to bardzo podobne do tablicy wysadzanej dwunastoma kamieniami szlachetnymi (mogly to być jakieś diody) jaką na piersi miał nosić arcykapłan Aaron - brat Mojżesza. Z tego co kiedyś czytałem ta tablica mogła nie tylko oznaczać 12 plemion Izraela, ale miała ścisły związek z Arką Przymierza i pomagała w komunikacji między "Bogiem" a Aaronem w Miejscu Świętym Świętych.
W załączniku przedstawienie Aarona z tą tablicą.
Pzdr
[…]
/poniżej załączone do e-maila zdjęcie/
...i rysunek istoty z UFO, którą opisywał Lech Chaciński.
OD FN
Bardzo ciekawa uwaga – dziękujemy. Bardzo możliwe, że starożytni wiele „boskich elementów” zaczerpnęli z Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia, które przecież były na Ziemi od tysięcy lat.
From: […]
Sent: Saturday, September 26, 2020 7:36 AM
To: Fundacja NAUTILUS <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Cały świat jest sceną
Szanowny Panie,
Właśnie przeczytałem ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym. Także wielokrotnie doświadczyłem podobnych "zbiegów okoliczności", i tak samo jestem pod ogromnym wrażeniem w jak nieprawdopodobny sposób potrafią układać się zdarzenia i jaki mieć wpływ na życie. Zdania o życiu jako grze przypomniały mi słowa z komedii Szekspira "Jak wam się podoba", które - szczególnie pierwsze wersy - wpisują się w treść artykułu i koła życia:
All the world's a stage,
And all the men and women merely players;
They have their exits and their entrances,
And one man in his time plays many parts,
His acts being seven ages. At first, the infant,
Mewling and puking in the nurse's arms.
Then the whining schoolboy, with his satchel
And shining morning face, creeping like snail
Unwillingly to school. And then the lover,
Sighing like furnace, with a woeful ballad
Made to his mistress' eyebrow. Then a soldier,
Full of strange oaths and bearded like the pard,
Jealous in honour, sudden and quick in quarrel,
Seeking the bubble reputation
Even in the cannon's mouth. And then the justice,
In fair round belly with good capon lined,
With eyes severe and beard of formal cut,
Full of wise saws and modern instances;
And so he plays his part. The sixth age shifts
Into the lean and slippered pantaloon,
With spectacles on nose and pouch on side;
His youthful hose, well saved, a world too wide
For his shrunk shank, and his big manly voice,
Turning again toward childish treble, pipes
And whistles in his sound. Last scene of all,
That ends this strange eventful history,
Is second childishness and mere oblivion,
Sans teeth, sans eyes, sans taste, sans everything.
Pozdrawiam
Załogant […]
Bardzo dziękujemy za e-mail i fragment pięknego tekstu Szekspira. To oczywiście fragment z sielankowej komedii “Tak jak wam się podoba”.
Przekład (fragment)
Cały świat to scena,
A wszyscy mężczyźni i kobiety to po prostu komedianci;
Którzy znikają ze sceny i się na niej pojawiają,
I każdy człowiek za swego żywota odgrywa różne role,
Akty te rozgrywają się na siedmiu etapach życia.
[…]
Nie ma wątpliwości, że Wiliam Szekspir pisał dokładnie o tym, o czym jest w ostatnim wpisie w DZIENNIKU POKŁADOWYM i na pewno był świadomy istnienia wędrówki dusz. Jesteśmy aktorami, którzy odgrywają role Polaków, Żydów i wszystkich innych barwnych lub mniej barwnych postaci, a potem schodzimy ze sceny do krainy światła, gdzie analizujemy nasze błędy i słuszne decyzje. Dokładnie tak jest.
Witam
chciałabym podzielić się z Wami myślą która nie daje mi spokoju od kiedy wyszła wiadomość, że COVID-19 powoduje trwałe zmiany w mózgu i sercu. Wiemy ze Matka Ziemia przechodzi do piątego wymiaru może te zmiany otwierają zamknięte czakry lub nie aktywne rejony mózgu wciąż nie wiemy jakie to są zmiany a może nigdy się nie dowiemy bo nie będzie to w interesie sfer rządzących. Co WY o tym sądzicie?
Pozdrawiam
[…]
Dziękujemy za pytanie. Bardzo ciekawa uwaga, choć nasze życiowe doświadczenie mówi nam wyraźnie: nie ma takiej tajemnicy, którą uda się ukryć i zataić. Wszelkie bajdurzenia o tym, że grupę wielu osób „udało się zastraszyć” to dziecinne postrzeganie świata, bez wiedzy o tym, że z dwóch osób zawsze znajdzie się taka, która wbrew najgorszym groźbom wyłamie się i wysypie wszystko…
W amerykańskiej mafii ten fenomen zweryfikowany życiowo także przez nas został sformułowany w o wiele bardziej dosadny sposób:
ABY TRZECH LUDZI DOCHOWAŁO TAJEMNICY
DWÓCH Z NICH MUSI BYĆ MARTWYCH.
Ten tekst pada zresztą w ostatnim filmie Martina Scorsese „Irlandczyk” i jest jednym z żelaznych prawideł działania mafii. I faktycznie dotyka bardzo ważnej kwestii związanej ze szkodliwym mitem „jak się dobrze zastraszy, to setki, tysiące czy miliony będą trzymały gębę na kłódkę”. Ale tak nie jest… ;)
Sama teoria o czakrach ma oczywiście sens, ale prawdziwy wymiar pandemii koronawirusa i oddziaływania tego świństwa na osobę, która go przeszła nawet całkowicie bezobjawowo, poznamy za 2-3 lata.
czytaj dalej
Witam Fundacjo, Mieszkam w Pradze i dowiedziałem się, że planowany jest wykład […] o UFO w Pradze Czeskiej. Razem z rodziną jestem niezwykle zainteresowany uczestniczeniem w nim, ale mamy teraz kłopot z potężnym atakiem pandemii koronawirusa. Czy wykład się odbędzie? Z wyrazami szacunku.
[…]
Dziękujemy za wiadomość. Jak sam Pan zauważył sytuacja jest na tyle trudna, że szanse na wyjazd do Pragi za 1.5 miesiąca są zerowe. Czesi szykują się do całkowitego zakazu wszelkich zgromadzeń publicznych, wykładów, szkoleń itp. Jesteśmy w kontakcie z organizatorami, ale można śmiało o tym zapomnieć.
Witaj Fundacjo,
Proszę o uchylenie rąbka tajemnicy :-) dotyczącej Projektu KONTAKT. Przepraszam za wścibstwo :-). Pan Kapitan wspomina o pewnych osobistych zdarzeniach, sytuacjach, faktach dotyczących KONTAKTU, które nigdy nie trafią na forum. Rozumiem i szanuję decyzję... ale proszę jedynie o zdawkową informację co takiego zadziało się w ramach tej historii. Czy było to coś materialnego, czy może niematerialnego? Czy wakacyjne nocne zdjęcia z fotopułapki w Bazie mają bezpośredni związek z Projektem KONTAKT?
To wyjątkowa sprawa, którą śledzę od początku.
Pozdrawiam
[…]
… i jeszcze jedno pytanie w tej sprawie:
[…] kiedy będzie kolejny LIVESTREAM???? Nie mogę się doczekać. Sprawę operacji KONTAKT śledzę od samego początku. Bardzo Was proszę, znajdźcie na to czas, bo tyle osób czeka (mój brat też). […]
W sprawie projektu KONTAKT dostajemy bardzo dużo pytań osób, które zainteresowały się tą historią. To fantastyczna rzecz, że są ludzie, którzy dostrzegli nie tylko prawdę w tej historii, ale także zdaje się zrozumieli, co się kryje za tym wszystkim, co wiąże się z projektem. Najpierw LIVESTREAM – na pewno w październiku będzie kolejny odcinek, w którym przedstawimy najnowsze ustalenia i materiały. Nikt z nas nie przypuszczał nawet, że nagle z badania historii z UFO zajmiemy się… pisaniem scenariusza filmowego dla wielkiego, międzynarodowego giganta. Wszystko jest niczym sen i trudno nie uwierzyć w to, że ktoś bardzo dokładnie poukładał elementy tych puzzli, które nagle pojawiły się na pokładzie okrętu Nautilus…
Umówmy się, że także wtedy zaprezentujemy część nowych materiałów w tej sprawie, w tym dosłownie fantastyczny materiał wideo, który został nagrany przy okazji ponownej wizyty w domu p. Mariusza – bohatera historii z projektu KONTAKT.
I jeszcze jedna, bardzo ważna wiadomość – powstaje duży model obiektu, który odegrał kluczową rolę w Projekcie KONTAKT. Ilość szczegółów, subtelności, drobnych, ale niezwykle istotnych elementów bryły tego obiektu dosłownie odbiera mowę… Wykonanie takiego modelu, który ma 40 centymetrów długości? Jeśli nie macie specjalistycznego sprzętu i nie jesteście doświadczonym modelarzem – śmiało możecie o tym zapomnieć. Natomiast wykonanie tego samego modelu w skali 1:1 czyli o długości 4 centymetrów, co wynika z analizy zdjęć czy filmów? Z zachowaniem wszystkich szczegółów? W ogóle nie ma o czym mówić – to jest po prostu niemożliwe i jest całkowicie poza zasięgiem nawet najlepszych modelarzy. Polecamy naszą rozmowę z modelarzem, która choć trochę przybliży wszystkim skalę problemu związanego ze zrobieniem tak nieprawdopodobnego mikro-obiektu (rozmowa poniżej).
Poniżej rysunek, na podstawie którego będą wykonywane modele:
From: […]
Sent: Sunday, September 20, 2020 9:49 AM
To: Fundacja NAUTILUS <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Odp: RE: Obserwacja kuli na niebie ,,Projekt KONTAKT,,
Witam Serdecznie
Przede wszystkim dziękuje za odpowiedz a co do tej kuli to nawet nie ma co robić z tego żadnej sensacji. Sądzę że to był pokaz tylko dla mnie i był to ciepły i miły widok dla oka.
Chciałem jeszcze odnieść się do Projektu KONTAKT.
Podsyłam link do obrazu pasa Oriona z aplikacji google sky.
https://www.google.com/sky/#latitude=-5.407669330488207&longitude=-96.20335735158147&zoom=16&Spitzer=0.00&ChandraXO=0.00&Galex=0.00&IRAS=100.00&WMAP=0.00&Cassini=100.00&slide=1&mI=-1&oI=-1
Po kliknięciu w link ujrzycie coś na tych zdjęciach co sami chyba szybko zinterpretujecie.
Później należy oddalać obraz z włączoną funkcja ,,Historyczne,, po prawej stronie aż do momentu ukazania się takich historycznych malowideł.
Taki obraz należało by porównać z obrazem pokazywanym w jednym z odcinków Starożytnych Kosmitów.
Długo szukałem ale nie znalazłem żadnego jakiejś lepszej jakości. Podeśle go wam.
Na razie stawiam kropkę.
Powiem szczerze że zaczyna mi brakować wyobraźni na to wszystko
Pozdrawiam ciepło cały mostek Kapitański
Załogant […]
Bardzo dziękujemy za ciekawego e-maila i załączniki. Całość trafia do dokumentacji Projektu Kontakt. Przesłane screeny prezentujemy poniżej.
From: [...]
Sent: Tuesday, September 22, 2020 10:04 PM
To: nautilus <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Projekt Kontakt
Witam Załogę Okrętu Nautilusa
Dosyłam jeszcze 3 zdjęcia dla porównania odnośnie czegoś co jest widoczne na zdjeciach google sky w pasie Oriona otóż chodzi mi o to że ten obiekt czy jak kto woli to ,,coś,, jest pod porównywalnym kątem do figury namalowanej na rysunku pokazywanym w starożytnych kosmitach. Wiem też o tym że ktoś napewno powie że doszukuje sie wszystkiego co możliwe. Tylko jest pare kwesti. Po pierwsze obiekt jest tam gdzie przypada środek koła dharmy widocznego moim zdaniem na zdjeciu ze starożytnych kosmitów i tu mamy też jakieś podobieństwo bo rysunek tej figury tak jakby zgrywał sìę z tym kołem dharmy. Jestem ciekaw co to może oznaczać. Mam pare koncepcji ale zostawie je na razie do siebie bo sam jestem ciekaw co myślą o tym załoganci.
Jest jeszcze jedna rzecz.
Pozwoliłem zadać pytanie stowarzyszeniom astronomicznym co to jest.
Dostałem odpowiedź narazie od jednego stowarzyszenia że to są dyski protoplanetarne w Mgławicy Oriona M42.
Tylko jak to teraz wytłumaczyć że na jakimś naskalnym malowidle ktoś sobie ileś set lat temu namalował czy wyżłobił w skale figure która jest dość zbliżona kształtem i pod porównywalnym ķatem do czegoś co mogliśmy zobaczyć dzieki zaawansowanym zdjeciom kosmosu w ostatnich latach.
Dla wszystkich którzy zdają sobie sprawe o niezwykłości tego kontaktu życze otwartego umysłu bo tych puzli będzie coraz więcej.
Pozdrawiam cały Mostek Oficerski i Zalogantów
Cała Naprzód Kapitanie
Zalogant [dane do wiad. FN]
czytaj dalej
[…] Dzień dobry, Mam do Was krótkie pytanie. Na pewno słyszeliście o Salvadorze Freixedo i jego teorii jakoby jesteśmy eksperymentem w rękach wyższych cywilizacji. Ciekawi mnie po prostu Wasze zdanie na ten temat.
Sama natrafiłam na tego byłego księdza zupełnie przypadkiem wczoraj wpisując w google zapytanie "czy jestesmy eksperymentem". A pytanie zrodziło się w mojej głowie po obejrzeniu filmu "Zbuntowana" z serii "Niezgodna", gdzie właśnie ludzie otrzymują przekaz że są eksperymentem innych ludzi...sam przekaz bardzo mnie poruszył, tak jakby był od kosmitów, może kiedyś będzie też tak u nas na Ziemi, kto wie...
Ps. Podsyłam link tej wiadomości z filmu, to jest bajka ale ciekawa :)
--
Pozdrawiam,
[…]
Nie ma wątpliwości, że pojawienie się człowieka na Ziemi nie jest efektem „przypadkowego układania się atomów, potem ewolucji od żab i płazińców”. W sprawę ewidentnie były zaangażowane wyższe cywilizacje. Biorąc pod uwagę jednak to, co mówią sami obcy trzeba poważnie rozważyć inną hipotezę.
To nie tyle „eksperyment obcych”, co efekt działania najwyżej rozwiniętych duchowo i technologicznie ras, które mówią, że obowiązkiem kreacji (energii stwórcy) jest to, aby oni tworzyli nowe światy i nowe istoty. Taki przekaz można odczytać z tego, co mówi Michel Desmarquet, który naszym zdaniem naprawdę był na tzw. złotej planecie, czyli planecie najwyższego poziomu (opisał to w książce „Abduction to 9th planet” znanej w Polsce pod tytułem „Misja”).
Tam nie ma mowy o eksperymencie czy „zabawach obcych”, ale o przywileju i jednocześnie właśnie obowiązku tworzenia nowych światów, gdyż tego chce „Kreacja” jako byt podstawowy i pierwotny. Ta wizja pasuje do tego, co udało nam się zebrać w naszym archiwum na podstawie dokumentacji innych przekazów od obcych cywilizacji. Eksperymenty istot zwanych „szarakami”, uprowadzenia itp. w żaden sposób nie wpływają na tę wizję. Nie „szaraki” są dla nas najważniejsi – nie oni stoją za pojawienie się życia na Ziemi.
[…]
Dzień dobry, wiadomo gdzie ta asteroida spadnie? Jak bedzie duża? Co według was stanie sie do końca roku? ( jakie zagrożenia) z gory dziekuje za odpowiedz. Bardzo doceniam wasza prace i staram sie przekazywać ludziom wasze slowa... O reinkarnacji, ufo itp.
[…]
Witamy,
Informację o asteroidzie nie są tal precyzyjne, jak oczekiwaliby tego ludzie. Przekazy mówią, że może stać się to albo w 2028, albo w 2036. Uderzenie ma być w Atlantyk. Nie spowoduje całkowitej zagłady ludzkości, ale wyginięcie znacznej populacji.
Prosimy śledzić informacje w naszym serwisie – będziemy o tej sprawie informować, jeśli pojawią się tylko nowe informacje.
Pozdrawiamy i dziękujemy za ciepłe słowa
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2019 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Czy wielki wybuch był zjawiskiem jednorazowym, czy też raczej istnieje pewien cykl "narodzin i śmierci" naszego wszechświata?
Budda mówił, że jesteśmy na etapie kolejnego "wydechu Buddy” (rozszerzania się) od początku stworzenia wszechrzeczy, bodajże siódmego.
To by znaczyłop, że od początku było już sześć pełnych cykli od punktu do rozszerzania się i następnie kurczenia także do jednego punktu, a my jesteśmy właśnie na etapie początku cyklu siódmego.
Pzdr
FN
[PYTANIA DO FN] Dzień dobry kochani. Chciałbym dowiedzieć się co trzeba zrobić aby móc pisać artykuły na forum? Sam co jakiś czas doznaje snów? Albo raczej astralnych wypadów poza ciało. Myślę że jest to dosyć ciekawy temat A mam kilka historii do opowiedzenia z tym związanych. Sam interesuje się też hobbistycznie rzeczami niewyjaśnionymi
Teksty czytelników publikujemy w różnych działach, najczęściej w okienku XXI PIĘTRO, wiele opisów spotkań z nieznanym czeka do publikacji. Wystarczy opisać swoje przeżycie i nam przesłać na adres e-mail lub systemem wewnętrznym informacji. Wszystko jest uważnie czytane i katalogowane – możemy o tym zapewnić.
FN
czytaj dalej
Witam FN. Bardzo zainteresowała mnie książka Misja Michela Desmarqueta, której wątki pojawiły się w LIVESTREAM „Planeta Buddów”. Przeczytałem ją i naprawdę przeżyłem szok, bo wizja zjawiska UFO zmieniła się dla mnie całkowicie. Zacząłem rozumieć, jak skomplikowana jest sprawa z Niezidentyfikowanymi Obiektami Latającymi. Mam pytanie, jak natrafiliście na tę książkę? Czy z nią też wiąże się jakaś historia w waszym przypadku? Będę wdzięczny za odpowiedź.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za pytanie o tę niezwykłą i wyjątkową ze wszech miar książkę. Wiąże się z nią dosyć zabawna historia. Plik PDF tej książki był w naszych katalogach od kilkunastu lat, lecz nigdy nie było nam dane do niego sięgnąć. Brak czasu, wiele innych ciekawych spraw – to wszystko sprawiało, że Misji nikt nie miał czasu dokładnie przeczytać.
/poniżej wierne przedstawienie obcych istot z Misji wykonane na podstawie relacji M. Desmarqueta/
Dopiero historia projektu KONTAKT i relacja Martina Wiesengruna o spotkaniu z wysokimi, ludzkimi istotami z planety Aria sprawiła, że ktoś polecił nam przeczytanie książki „Misja”, gdyż w niej także występują takie wysokie istoty ludzkie. I nagle książka nas po prostu obezwładniła swoją treścią, gdyż setki szczegółów dotyczących tego, co przeżył Michel Desmaruet mogliśmy potwierdzić dzięki temu, co przez tyle lat zbieraliśmy jako dokumentację UFO. Nagle wszystko ułożyło się w idealną całość i zaczęło do siebie pasować.
Już kiedyś było wspomniane w tym serwisie, że ze zjawiskiem UFO jest trochę inaczej, niż podpowiada nam intuicja. Zajmujemy się badaniem UFO na skalę w Polsce nikomu nieznaną od 30 lat i gwarantujemy, że obowiązuje jedna zadziwiająca reguła:
- Jeśli jakaś historia jest zdemaskowana na tysiąc sposób, opluta, wyśmiana, wypunktowana przez ufologicznych znawców, wbita w ziemię, gdzie tysiące linków prowadzi do materiałów „miażdżących”, to możecie być praktycznie pewni, że… historia jest prawdziwa, a przynajmniej ma ogromne szanse na to, aby być prawdziwą.
Dotyczy to żelazne prawo na przykład historii Billego Meiera ze Szwajcarii, którego zdemaskowano na sto miliardów wyrafinowanych, prostych czy wręcz dziecinnie oczywistych sposób i jest trylion linków „wbijających oszusta w ziemię”, ale ku naszemu bezgranicznemu zdumieniu po odwiedzeniu tego człowieka w jego domu w szwajcarskich Alpach i osobistym kontakcie z nim i całą jego tą historią w 1990 roku stało jasne (z wielu powodów - przyp. FN), że ta historia jest prawdziwa. To samo przerabialiśmy z historią UFO w Zdanach, Emilcinem czy innymi podobnymi przypadkami. Miażdżą internetowo-domowi znawcy daną historię i przypadek z UFO na pył? Acha, to znaczy, że historia czy przypadek są warte uwagi i mogą być prawdziwe.
Z ogromnym niepokojem(!) zauważyliśmy, że w sieci nie ma zaciekłego demaskowania Misji, co mogłoby być jasnym sygnałem dla nas wcześniej, że warto do tej książki sięgnąć. Gdyby w sieci były tysiące adresów, na których na M. Desmaquecie nie zostawiano by suchej nitki na pewno sięgnęlibyśmy do tej książki wcześniej pomni naszych intrygujących obserwacji i doświadczeń z badaniem zjawiska UFO. ;) Ale stało się, jak się stało i dobrze. Być może było to spowodowane tym, że książka nie była wielkim wydarzeniem na świecie i „znawcy” (piszemy specjalnie to słowo w cudzysłowie) nie pomyśleli, aby wziąć jego historię na cel. Wiele osób pyta nas o Billego Meirera. Na spotkaniu zespołu „Otwarte Niebo” pojawił się pomysł, aby opisać nasze własne doświadczenia związane z tym człowiekiem, pobytem w jego domu, a także spotkaniami z ludźmi na świecie, którzy mieli okazję u niego przez dłuższy czas mieszkać. Dopiero ta wiedza pozwala sobie wyrobić opinię o tej historii. Jeśli ktoś chce przejść naszą drogę, powinien mieć zakaz używania przeglądarki „google”, a jedynie oprzeć się na własnym poznaniu. Innej drogi w badaniu UFO nie ma – proszę nam wierzyć, to zostało zweryfikowane przez nas empirycznie i to przez ostatnie 30 lat.
/poniżej historia Billego Meiera, jeśli ktoś słyszy o niej po raz pierwszy/
Pytania dot. książki "Misja" M. Desmarquet`a
Dzień dobry,
Piszę odnośnie poprzedniego maila wysłanego przeze mnie do Państwa ws. ukrzyżowania Jezusa i Komunii. W oczekiwaniu na odpowiedzi na pytania z tamtej wiadomości pozwolę sobie wyrazić parę wątpliwości co do poleconej przez Państwo książki "Misja". Odsłuchałem ją jakiś czas temu na audiobooku i jestem bardzo zaskoczony przedstawioną tam wersją historii o Jezusie. Spodziewałem się co prawda jego pozaziemskiego pochodzenia, ale rozbicie jego tożsamości na dwie postacie:
- Jezusa który podróżował przez Azję aż zmarł w sędziwym wieku u boku żony w Japonii
- oraz tego, którego zwiemy Chrystusem, co umarł na krzyżu w Jerozolimie
wprowadziło mnie całkowicie w zakłopotanie. Czy to możliwie że ludzkość aż tak mocno się pomyliła, że z dwóch osób zrobiła jedną...?
Niemniej jednak jest to niezwykle interesująca i wciągająca lektura, odpaliłem audiobook'a, założyłem słuchawki ... i odpłynąłem :) Tak więc co do zdecydowanej większości nie mam zastrzeżeń z wyjątkiem jeszcze dwóch kwestii.
Mianowicie chodzi o to że Thao wraz z innymi mieszkańcami TJehooby żywią się (oprócz manny) zwierzętami np. skorupiakami i mięczakami oraz zapraszają do tej mięsnej uczty głównego bohatera. Czy tak wysoko rozwinięte istoty z planety dziewiątej, czyli najwyższej kategorii nie powinny czasem już dawno przejść na wegetarianizm?
Druga sprawa to gloryfikowanie Hebrajczyków jako jakiejś wyższej rasy tudzież "narodu wybranego" co stoi w sprzeczności do wcześniejszego, słusznego potępienia rasizmu przez Thao. Jak to ze sobą pogodzić ? Swoją drogą jakoś trudno mi sobie wyobrazić mieszkańców TJehooby (którzy wg "Misji" mieli zsyłać mannę i czuwać nad narodem żydowskim) w roli porywczego, zawistnego Jahwe, który z biblijnego opisu bardziej przypomina demona niż oświeconą istotę.
Pozdrawiam serdecznie !
[…]
PS.: proszę o zachowanie anonimowości
Witamy,
Dziękujemy za wiadomość.
Z różnych wywiadów autora książki wynika, że jadł pożywienie o znanym mu smaku np. ryb, ale było ono przygotowane wyłącznie dla niego i absolutnie nie było z ciał zwierząt.
Obcy ze „Złotej planety” potrafią płynnie przechodzić z formy fizycznej w formę całkowicie duchową, o czym w książce nie ma. To oznacza, że tradycyjne pożywienie znane ludziom jest im zbędne. W książce jest wiele rzeczy, ale nie wszystko, o czym wyraźnie mówił Desmarquet.
Sprawa Jezusa – nie ma wątpliwości, że ludzkość popełniła błąd wszechczasów.
O Żydach i Jahwe nie będziemy się wypowiadać, ale z pewnością ma Pan rację. Proszę jednak pamiętać, że według obcych Stary Testament zawiera jedynie półprawdy i opisuje prawdziwe wydarzenia, ale przy okazji w sposób diametralny zmieniając prawdziwy przebieg. Nie dojdziemy, jak było naprawdę.
Misja zawiera informacje, których Desmarquet nie miał prawa znać, gdyż zawarte są one jako wnioski z naszych 30-letnich badań nieznanego. To mówi wyraźnie: on to przeżył naprawdę.
Pzdr
FN
Dobry wieczór !
Dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedź. W sumie to w kwestii książki wszystko mi się już wyjaśniło, więc mogę ją zdecydowanie ocenić na plus i polecić innym zainteresowanym tematyką UFO czy duchowością. Zawiera wiele wartościowych przekazów, które właściwie są kwintesencją tego co od lat płynie z pokładu okrętu Nautilus: istnieje reinkarnacja i Bóg, wszechświat jest przepełniony inteligentnym życiem, a historia pojawienia się człowieka na Ziemi wcale nie jest taka oczywista ;)
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za polecenie tej rewelacyjnej książki oraz za trud który wkładacie w przybliżaniu Nas - czytelników serwisu - do prawdy
From: […]
Sent: Saturday, September 5, 2020 7:32 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: pytanie o homoseksualizm
Dzień dobry !
Nie chcę Państwu za bardzo "zawracać głowy", bo wiem że i tak macie teraz bardzo dużo pracy, ale zupełnie umknęła mi jeszcze jedna sprawa związana z "Misją". Przyznaję się, że nie doczytałem wcześniej ostatniego rozdziału, czyli powrotu do domu. Piszę teraz do państwa najważniejszy mail jaki tylko mogłem napisać. Sprawa jest, bowiem dla mnie bardzo osobista... . Wszystkie nauki, wartości, rady i oceny zachowań nas - ludzi - i naszej tzw. cywilizacji zawarte w tej książce przyjmuję w pełni i uważam że są niezwykle trafne, słuszne. Jedno mnie tylko rozczarowało. W rozdziale 13. Thao mówi że homoseksualistów należy leczyć i że homoseksualizm jest wbrew naturze... . Nie spodziewałem się szczerze mówiąc tak żenującej wypowiedzi po kimś tak przeze mnie szanowanym jak Thao. Bardzo mnie to zasmuciło. Zwłaszcza, że najpierw mówiła, że w przypadku ludzi seks to nie tylko rozmnażanie, ale później sama sprowadziła homoseksualizm i boskie prawo ... własnie do rozmnażania.
Dziwi mnie, że nie wiedziała, iż homoseksualizm wynika przede wszystkim z innej płci w serii poprzednich wcieleń niż ta którą człowiek posiada w obecnym życiu. Uważam, więc że z punktu widzenia reinkarnacji sprawia powinna być jasna - to normalne zjawisko wynikające z tego, ze dusza sama w sobie nie ma płci, przybiera jedynie czasem męskie, czasem kobiece ciała. Poza tym, z punktu biologicznego homo-seksualność też nie jest żadną anomalią. Odkryto ja bowiem u co najmniej 2000 gatunków zwierząt i okazało się nawet, że niektóre ptaki jak flamingi czy pingwiny potrafią tworzyć stałe monogamiczne pary.
Zresztą, czy to się komuś podoba czy nie, nauka już dawno uznała orientacje : homo, bi - seksualną za normalny przejaw ludzkiej seksualności i wykreśliła je z listy chorób czy zaburzeń, zaś wszelkie terapie konwersyjne poniosły porażkę (nie mówię tu o przypadkach homoseksualizmu nabytego jako traumy w wyniku przemocy, bo to zupełnie inna para kaloszy). Wypowiedź przewodniczki Michela w podroży kosmicznej jest, więc nienaukowa. Nienaukowa i dość homofobiczna.
Jak już wspomniałem sprawa jest osobista, ponieważ... co tu dużo mówić - jestem 20-letnim gejem. Miałem ogromnie dużo wątpliwości przez lata wobec normalności, niezmienności i moralności tej preferencji, zwłaszcza że byłem wtedy jeszcze katolikiem. Tyle wysłuchałem argumentów jednej jak i drugiej strony tego etycznego konfliktu, tyle zapoznałem się z tym co na ten temat mówi nauka i różne religie, tyle rozważań przeszedłem w swojej głowie i sumieniu, że nie mam wątpliwości iż miłość homoseksualna nie jest żadnym grzechem ani chorobą i obecnie w pełni się utożsamiam ze środowiskiem LGBT. Tymczasem z książki, która miała się stać dla mnie przewodnikiem duchowym wyczytuję te same uprzedzenia i brednie, które słyszałem z kościelnej ambony, co spowodowało u mnie konsternację. Nie chcę już musieć wybierać pomiędzy miłością a duchowością. Uważam, że mam prawo do szczęścia - miłości w trwałej monogamicznej relacji bez względu na płeć. Przecież nikogo w ten sposób nie krzywdzę! Dwie filozofie/ścieżki duchowe które do mnie przemówiły(z wielu powodów, ale głównie z powodu spójności, logiczności reinkarnacji oraz głębokich nauk duchowych) i które zarazem są najbliższe temu co można wyczytać na Państwa serwisie, czyli Buddyzm i Spirytyzm nie potępiają zachowań homoseksualnych. Tak jak nie potępiali ich Budda i Jezus.
Mam do Państwa pewne zaufanie, więc zdecydowałem się to napisać i się upewnić jakie jest Państwa zdanie na ten temat. Proszę o odpowiedzi na następujące pytania:
1. Czy wg Was homoseksualizm to choroba? Jeśli tak - to dlaczego? Jeśli nie - czemu Thao tak przedstawiła sytuację w przytoczony wyżej sposób ?
Czy według zgromadzonej przez Państwa wiedzy duchowej życie w związku homoseksualnym (wiernym, monogamicznym, opartym na prawdziwej miłości, więzi duchowej) jest moralnie złe ?
2. Czy wg ---| |--- seks z osobą tej samej płci jest grzechem/złem ? (Chodzi mi o akt seksualny w ramach monogamicznego, trwałego związku)
3. Jeśli odpowiedź na powyższe pytania brzmi "nie" to mam tylko większy spokój duchowy. Jeśli odp. brzmi "nie" prosiłbym o uzasadnienie dlaczego i podanie możliwych negatywnych skutków karmicznych.
4. Czy wg ---| |--- instytucja związku partnerskiego 1-płciowego jest czymś dopuszczalnym?
5. Czy wg ---| |--- instytucja małżeństwa 1-płciowego jest czymś dopuszczalnym?
Będę dozgonnie wdzięczny za wyczerpujące odpowiedzi na powyższe pytania.
Pozdrawiam serdecznie !
Załogant […]
P.S.: Proszę o zachowanie anonimowości.
Na tę wypowiedź o homoseksualizmie już wcześniej kilka osób z naszych czytelników zwróciło uwagę i także podobnie jak autor e-maila było – powiedzmy – zdumionych i rozczarowanych, gdyż było oczekiwanie pełnej akceptacji homoseksualizmu jako czegoś absolutnie zgodnego z naturą. Warto przytoczyć ten fragment „Misji” w całości:
‘Co myślisz o homoseksualizmie?
‘Homoseksualista, kobieta czy mężczyzna, jest neurotykiem (kiedy nie jest to sprawa hormonów). Nie można potępiać neurotyków, ale, jak wszyscy neurotycy, powinni szukać terapii. We wszystkich rzeczach, Michel, miej wzgląd na to, co zarządziła Natura i będziesz mieć odpowiedzi na swoje pytania.
‘Natura dała każdej żyjącej istocie możliwość rozmnażania, aby różne gatunki mogły kontynuować swoje istnienie. Zgodnie z wolą Stwórcy, osobniki męskie i żeńskie zostały stworzone we wszystkich gatunkach. Niemniej jednak ludziom, z przyczyn, które wyjaśniałam, dodał cechy, których nie dał innym gatunkom. Na przykład kobieta może rozkwitać w seksualnym spełnieniu osiągając zakres wrażeń seksualnych, które mogą wyzwolić Palantinus i spowodować, że ciało fluidyczne wywoła ogromne polepszenia w jej ciele fizycznym. Może to następować przez liczne dni w miesiącu i nie zajdzie w ciążę. Z drugiej strony krowa przyjmie byka tylko podczas kilku godzin w miesiącu i jest to motywowane wyłącznie popędem, aby płodzić potomstwo. Gdy jest cielna, nie przyjmuje już 'zalotów' byka. Tak oto masz porównanie pomiędzy dwoma stworzeniami Natury. Pierwsze jest istotą dosyć szczególną, posiada dziewięć ciał, podczas gdy drugie posiada tylko trzy ciała. Najwyraźniej Stwórca specjalnie się zatroszczył o to, aby umieścić wewnątrz nas znacznie więcej niż ciało fizyczne.
Na początku wyjaśnijmy jedną sprawę: my nie mamy najmniejszego kłopotu ze zjawiskiem homoseksualizmu, gdyż wiemy o reinkarnacji. Jesteśmy pewni, że wcielenia „kobiece” w kolejnym życiu jako mężczyzna potrafią zostawić tak silny ślad, że nagle osoby zaczynają czuć pociąg seksualny do tej samej płci. Najlepiej zrozumieć to na przykładzie – historia znanego amerykańskiego łyżwiarza Johnny`ego Weira pokazuje wszystkie aspekty tego, o czym mówimy.
A więc jeszcze raz powtórzmy – my nie mamy z tym najmniejszych kłopotów. Wiemy jednak, że dla ludzi np. wiary katolickiej jest to potężny problem, gdyż ich wizja Boga, szczęścia, sensu i spełnienia nijak nie wyjaśnia, skąd nagle jest takie zjawisko. Ono stanowi zagrożenie dla całej doktryny i dogmatów wiary. To jest powód, dla którego ludzie tego środowiska są tak zaciekle zwalczani w krajach o silnej religii wykluczającej reinkarnację. To nie jest przypadek... ;)
Oni nijak wyjaśnić tego nie potrafią, że Stwórca mógł kogoś tak po prostu na starcie obdarować pociągiem seksualnym do tej samej płci. Jak Bóg mógł stworzyć takie osoby, skoro to wszystko burzy ten idylliczny świat znany z pięknych obrazków z lekcji religii? Nie poradzą sobie z tym za Chiny Ludowe...
Jak sobie z tym oczywistym problemem dla dogmatów wiary radzą? Tak samo, jak z reinkarnacją czy UFO – wsadzają „demona”, który zwodzi i za wszystkim stoi. I pozamiatane! Trzeba ich zrozumieć – tylko rzeczywiście w ten sposób są w stanie sobie z homoseksualizmem uporać. Jest to w pewien sposób jedyny logiczny ratunek dla osób, które chcą wytłumaczyć sobie to zjawisko trzymając się doktryny wiary.
Na pytania przesłane w e-mailu... moglibyśmy spróbować odpowiedzieć, mamy jakieś zdanie na każdy z tych tematów, ale... proszę wybaczyć, że tego nie zrobimy. Ta sprawa jest uważnie od wielu lat przez nas analizowana, ale wciąż poruszamy się w sferze hipotez. Szukamy informacji od obcych cywilizacji, ale wypowiedź Thao to jedyny moment (Misja), w którym obcy w ogóle poruszają ten temat, a przynajmniej my o innym nie słyszeliśmy. Mamy trochę za mało materiałów, aby w sposób zdecydowany wypowiedzieć się w tej sprawie.
Wiemy, że bardzo dużo osób o innej orientacji seksualnej odwiedza nasz serwis. I bardzo nas ten fakt cieszy, choć w tym miejscu musimy postawić kropkę. I mamy nadzieję, że nas Pan zrozumie. I to wybaczy.
Z POCZTY DO FN: [...] Witam całą załogę Nautilusa. Przed chwilą przeczytałem, że powstanie film oraz kolejna książka o incydencie nad Pascagoulą. Czy wiadomo coś o konkretnych datach wydania oraz czy będzie przekład na j.polski? Zapytam jeszcze o incydent w Rendlesham . Film można kupić ale brak polskiej wersji nawet nie wiem czy będzie. Co do książki o tym wydarzeniu. Przed wykładem ( na którym byłem z dziewczyną) poświęconym zagadnieniu UFO , Pan Robert pozwolił mi obejrzeć książkę napisaną o tym wydarzeniu. Zapytałem / podsunąłem taki pomysł aby może zrobić listę chcących kupić taką książkę. Dajmy na to , niech będzie w cenie 50 zł ( oczywiście cena może być inna). Ale czy da się znaleźć wydawcę i kogoś do spolszczenia tekstu? Według mnie jeśli komuś naprawdę zależałoby na kupnie , to i tak kupi taką książkę. Pan Robert nawet przyznał , że jest to ciekawy pomysł. Ale jak mówię, książka nie dla wszystkich , tak jak zagadnienie UFO i wszystko co z nim związane, dlatego ta lista i wcześniej wysłane pieniążki bez możliwości wycofania/zwrotu jako zabezpieczenie. Pozdrawiam [...]
Książki o UFO w Polsce sprzedają się dramatycznie słabo i każde wydanie jest praktycznie skazane na porażkę finansową. Wiemy o tym od wydawców, którzy podejmowali takie próby. Tłumaczenie, wydanie i tak dalej książki o Rendlesham byłoby może i ciekawą przygodą, ale związane byłoby ze zbyt dużym ryzykiem utraty pieniędzy i czasu, na co – przy naszych bardzo skromnych środkach – nie możemy sobie pozwolić. Zbiórki, apele, cegiełki itp. – nie mamy niestety czasu także na takie zabawy.
Pzdr
FN
czytaj dalej
[…] Szanowna FN, co sądzicie o tym, co na temat UFO mówi dr Steven Macon Greer? […]
Dziękujemy za wszystkie pytania, które docierają różnymi kanałami do FN. Postaramy się odpowiedzieć na kilka z nich, choć będą to odpowiedzi krótkie z prozaicznego powodu… ciągłego braku czasu. Ale po kolei – dr Steven M. Greer. Amerykański badacz UFO, prowadzący od lat wykłady o UFO i niezwykle interesujący Disclosure Project. Nasi ludzie mieli okazję go poznać w 2014 na kongresie UFO w Las Vegas. Nie mówi bzdur o UFO, nie opowiada idiotyzmów o „demonach w spodkach”, potwierdza istnienie reinkarnacji (jak każdy ekspert zajmujący się UFO, który miał okazję zapoznać się z tym, co w tej sprawie mówią obce, bardziej zaawansowane od naszej cywilizacje) i mówi rzecz oczywistą, że wiedza o duchowości pochodząca od obcych załóg UFO jest tysiąc razy ważniejsza niż to, że oni przylatują na Ziemię. Szanujemy go za jego pracę, choć gdyby poznał wymiar tego, co się kryje za naszym Projektem Kontakt… może kiedyś będzie okazja mu o tym opowiedzieć.
Jeden z naszych czytelników w swojej korespondencji do FN wspomniał także o dr Greer`e. Poniżej fragment jego e-maila do FN z bardzo interesującymi wiadomościami.
[…] Z innej beczki jeszcze chciałem zwrócić uwagę na kilka innych spraw krążących wokół Disclosure i Secret Space Program, bo nie wiem czy to śledzicie? Dużo się dzieje w Stanach. Admiral Wilson Leak potwierdzający istnienie tajnego programu w armii amerykańskiej i badaniu pojazdów UFO. Odmówiono mu dostępu do programu, który powinien teoretycznie nadzorować.
Ten przeciek doprowadził do przesłuchań przed komisją senacką wiosną tego roku. Senat zażądał ujawnienia przynajmniej części informacji. Pentagon ma czas do lutego 2021 żeby zrobić raport dla obywateli.
Pentagon ogłosił kilka dni temu stworzenie "nowej komórki" do “zbadania zjawiska” i czy jest ono zagrożeniem.
Główna dyskusja w kręgach wojskowo-rządowych USA (a może w mediach) sprowadza się do tematu czy UFO są zagrożeniem. Wpisuje się to w retorykę, przed którą strzegał Werhner von Braun o operacji fałszywej flagi i stworzenia zagrożenia ze strony obcych. Filmy hollywodzkie generalnie wpisują się w ten strumień straszenia obcymi.
Przeczytałem ostatnio bardzo wiele książek o relacjach z przybyszami z innych planet. Wszystko co udało mi się znaleźć w internecie. Nie ma nigdzie agresji ze stronych obcych. Przy różnicach technologicznych, gdyby byli zainteresowani podbojem nie byłoby nas w 5 minut. Wiem, że Pan Robert ma podobną opinię. To też linia, którą głosi Steven Greer (także pojawia się w dokumencie). Dr Greer twierdzi, że całe aktualne zamieszanie to droga do prowokacji (False Flag Operation), która byłaby w opinii ludzi atakiem obcej cywilizacji na Ziemię. TTCA i ich program na History Channel jest elementem tej strategii.
https://home.tothestarsacademy.com/
Chciałem też zwrócić uwagę na historię astronauty Edgara Mitchela, który także brał udział w briefingu dla kół rządowych odnośnie zjawisk niewyjaśnionych. Jest też w tym raporcie. Czytam aktualnie jego książkę "The Way of the Explorer: An Apollo Astronaut's Journey Through the Material and Mystical Worlds" Fascynująca postać.
Wyciek rozmowy Admirała Wilsona z Eric’em Davisem jest też prawdopodobnie przyczyną powstania artykułu w New York Times, choć autorzy na razie bardzo ważą słowa.
https://www.nytimes.com/2020/07/23/us/politics/pentagon-ufo-harry-reid-navy.html?referringSource=articleShare
Tutaj bardzo ciekawa analiza dokumentu rozmowy Admirała Wilsona z astrofizykiem Eric’em Davies’em.
Polecam.
Zaczynam wierzyć, że wiele UFO może być pojazdami zbudowanymi przez nas.
Niebywały dokument tutaj:
Poruszający, także ze względu na los autora filmu.
Jeśli chodzi o uprowadzenia i zjawisko cattle mutilations, które są cześcią zjawiska UFO od wielu lat, być może rzeczywiście jest jak sądzi Dr Greer, że są to akcje ludzi (tajnych jednostek), którzy opanowali już dawno antygrawitację i klonowanie różnych istot.
Admirał Wilson usłyszał:
UFO istnieją naprawdę, tzw. uprowadzenia przez obcych nie są prawdziwe.
Zbliżamy się do prawdy.
Pozdrawiam serdecznie.
[….] Poznań
-----Original Message-----
From: […]
Sent: Friday, August 21, 2020 2:04 PM
To: pytania@nautilus.org.pl
Subject: Pytanie do Fundacji - książka Misja
Witam,
Jedno pytanie dotyczące książki "Misja". Przeczytałem, jestem pod wrażeniem, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju, mianowicie przedstawiona historia cywilizacji na naszej planecie przed kilkunastoma tysiącami lat. DLACZEGO do tej pory nie ma żadnych śladów historycznych tamtych wydarzeń. Jak Państwa zdaniem można to wytłumaczyć? Jeżeli ten fragment jest nie zgodny z prawdą, to można się wówczas zastanawiać co do reszty przekazu...
Z góry dziękuję za odpowiedź,
Pozdrawiam
[…]
Nie zgadzamy się z tą tezą.
Aby udowodnić fałszywość tezy, że wszystkie koty są czarne wystarczy znaleźć jednego białego kota.
Oto on:
Pzdr
FN
czytaj dalej
[...] Dzień dobry Załogo !
Mam do Was pytanie, na które nie potrafię nigdzie znaleźć rzetelnej i wyczerpującej odpowiedzi. Chodzi o tatuowanie ciała. Posiadanie tatuażu w dzisiejszych czasach stało się bardzo modne. Wystarczy popatrzeć na ludzi, zwłaszcza młodych, by zauważyć, że z roku na rok liczba osób mających nawet niewielki tatuaż jest coraz większa. Ludzie traktują tatuaż jedynie jako ozdobę ciała. Tymczasem mam wątpliwości czy nie oddziałuje na posiadacza w sposób, który wpływa ja jego życie/los/przeznaczenie/karmę i nie otwiera go na wpływ świata, powiedzmy, niematerialnego. Jestem wierzący i wiem, że Kościół sprzeciwia się tatuowaniu ciała. Jako powód podaje fakt, że zarówno nasza dusza jak i ciało należą do Boga i dla naszego dobra nie powinniśmy zmieniać tego, co stworzył; tak jak czynienie dobra przybliża naszą duszę do Boga, a złe postępowanie oddala, tak permanentne ozdabianie ciała (niezależenie od treści tatuażu) może wpływać na człowieka niekorzystnie. W tym miejscu niektórzy mogą stwierdzić, że Kościół przesadza, nie zna się, czepia się, itd, itp. Ale... Oglądając kilka różnych filmów dokumentalnych, w których tzw. łowcy duchów badali miejsca nawiedzone zauważyłem, że w miejscach, gdzie występowały nawiedzenia demoniczne najbardziej narażone na ewentualne ataki demonów były właśnie osoby posiadające tatuaż. Wśród plemion Indiańskich tatuaże szczególnie często posiadali szamani. Być może dlatego, że (tak jak środki psychoaktywne) ułatwiały im kontakt z "zaświatami"...? Bardzo ciekawi mnie ten temat. Uważam, je jeśli z pozoru niewinny tatuaż może zaburzać ścieżkę rozwoju naszej duszy i/lub w sposób niezamierzony eksponować na wpływ świata duchów to warto o tym wiedzieć. Może znacie ten temat i moglibyście go opisać? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Pozdrawiam Was serdecznie,
[...]
P.S. Dzięki za lata Waszej niestrudzonej pracy. Robicie dobrą robotę. Mam tylko do Was ogromną prośbę: abyście, tak jak do tej pory, zawsze mieli otwarte głowy i nigdy nie zakładali, że coś jest na pewno, albo czegoś na pewno nie ma (mam tu na myśli również sprawy, których prawdziwość potwierdzają tysiące historii ludzi i wydają się być nieomalże dogmatami). Bo jak mówią mądrzy ludzie: "pewność jest dla tych co myślą mniej", a (dodam od siebie) prawda tylko dla tych, którzy są otwarci, by ją przyjąć.
(Moje dane tylko do wiadomości)
Dziękujemy za przesłanie pytania. Jest bardzo ciekawe, choć nie mamy żadnych informacji na ten temat. Nie ma wątpliwości, że tatuaż zakłóca naturę. Nie można wykluczyć, że ma on pewne skutki uboczne, których ludzie nie są oczywiście świadomi.
czytaj dalej
Od wielu lat piszemy o nieprawdopodobnym zjawisku – na ciele ludzi pojawiają się znaki w kształcie ‘koła sterowego’, które znikają po tygodniu. Osoby, które zauważyły u siebie taki znak zapewniają, że nie jest to żadne ‘wygrzanie suszarką’ czy ‘wygniecenie w czasie snu. Jedna z naszych czytelniczek zapytała, czy dostrzegamy podobieństwo tego znaku to tzw. koła dharmy. Oczywiście już dawno to zauważyliśmy.
From: […]
Sent: Tuesday, August 11, 2020 2:04 PM
To: FN
Subject: Koło Dharmy
Witam,
W związku ze znakiem "suszarki" :) , tutaj jest bardzo ciekawe wytłumaczenie symbolu Koła Dharmy. Być może Ci ludzie się jakoś wyróżniają swoim prawym postępowaniem.
Symbolika i znaczenie Koła Dharmy
Okrąg symbolizuje kompletność Dharmy, szprychy reprezentują ośmiokrotną ścieżkę prowadzącą do oświecenia:
prawą wiarę,właściwe intencje,prawą mowę,prawe działanie,prawe życie,właściwe starania,właściwą uwagę,medytacje
https://wszystkiesymbole.pl/kolo-dharmy/
Przy okazji warto zasygnalizować wszystkim czytelnikom śledzącym tę nieprawdopodobną historię, że mamy nowe relacje o ‘znakach na ciele’.
[...]Droga ekipo Nautilusa.
Mam 27 lat. 10 lat temu na moim lewym ramieniu pojawiło się koło sternika z artykułu, które dodaliście. Nie posiadam niestety zdjęcia tego symbolu z tamtych lat. Moj kolega Daniel zrobił mi co prawda zdjęcie tej „pieczęci” analogowym aparatem z klisza, które podczas wyjmowania z aparatu po prostu „wybuchła”. Jedynymi dowodami na to, ze sytuacja rzeczywiście miała miejsce mogą byc zeznania mojej mamy, babci i pierwszej dziewczyny, z która do tej pory utrzymuje kontakt. Słuchajcie, moja historia jest dość zagmatwana i wolabym porozmawiać z Wami telefonicznie na ten temat. Tematyka UFO interesuje się od 16 roku życia. Jest jednak jeden problem, który może mnie zdyskredytować. Jestem chory na uzależnienie od narkotykow. Leczę się od 22 roku życia i walczę z choroba do tej pory. Proszę Was, nie dyskredytujxie mnie z tego powodu. Widziałem UFO na własne oczy dwa razy, w dzieciństwie przeżyłem cos niesamowitego, niektorzy nazywają to paraliżem sennym, ale to wyglądało jednak zupełnie inaczej. Od dłuższego czasu czuje obecność „czegos”’czego nie jestem w stanie wytłumaczyć, a
dziwne zbiegi okoliczności, które dzieją się w moim życiu już dawno przestelem traktować jako przypadki. Proszę Was o kontakt. Nie ukrywam, ze troche się boje. Nie wiem do końca jak mam podchodzić do tego wszystkiego co wydarzyło się w moim życiu. Wiem, ze nie zwariowałem.
[…]
[...] Dzień dobry,
jestem kolejną osobą ze znamieniem w kształcie koła sterowego...
stało się prawdopodobnie w nocy z 9.08. na 10.08. 2020r. Dziwny ślad/znak zauważyłam 10.08.2020 rano podczas ubierania się.. Umiejscowienie miejsce nad pępkiem bardziej po lewej stronie na brzuchu. Wyjątkowo, po wstaniu tego dnia moje kroki " skierowały się "do dużego stojącego na podłodze lustra.., coś mnie zaswędziało.., uniosłam górną część piżamy...i zobaczyłam świeży znak, był lekko różowy od środka - jakby coś mnie ugryzło ( miałam na myśli owada..) to moje pierwsze skojarzenie.., drugie to ślad po ukłuciu iglą... i zdziwienie : z kształtu, precyzji rozmieszczenia kół z ogromną dokładnością i równością, jakby pieczątkę ktoś odbił na moim ciele. Różne myśli zaczęły mi krążyć po głowie.., pokazałam znak rodzinie i wszyscy byliśmy/ jesteśmy zdziwieni..Nikt nigdy czegoś takiego nie widział.
Dziś jest 16.08.2020r., czyli 7 dzień.., jak jestem ze znakiem, który blednie, nie swędzi, nie ma koloru, ale wyczuwam podczas dotyku palcem "nierówności ", tak jakby strupek odpadał... Porównam to do zadraśnięcia przez kota.., potem mamy ślad zadrapania i strupek, i zadrapanie goi się- podobnie dzieje się ze znamieniem.
Zrobiłam fotki - pierwsze 11.08. b.r. i drugie 12.08.b.r. w dniu kiedy znalazłam Państwa stronę.., poczytałam.. i trochę uspokoiłam się, że nie jestem z tym tematem sama i dalej zastanawiam się...co to jest.., skąd ??? Skoro ma to pomóc w rozwiązywaniu zagadki chętnie prześlę fotki . Proszę o kontakt.
Dodam, że nie ma mowy o odciśnięciu znaku w pościeli czy od suszarki..
[...]
Witamy,
Dziękujemy za opis. Monitorujemy to fenomenalne zjawisko, ale cały czas nie wiemy, o co w tym chodzi.
To oczywiste, że nie są to żadne przypadkowe odciśnięcia – dobrze o tym wiemy. Byłoby miło, gdybyśmy mogli dostać zdjęcia tego znaku. On za chwilę zniknie całkowicie, nie będzie także żadnych objawów ubocznych. Taką tezę opiera na podstawie innych relacji.
Pozdrawiamy/FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2019 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
From: [...]
Sent: Thursday, August 20, 2020 9:19 PM
To: FN
Subject: RE: [KONTAKT] Kontakt z formularza na stronie WWW FN
Natrafiłem na stronę która napewno was zaciekawi. Chodzi o znaki na ciele. W któryms z nagrań mówił Pan że te znaki na ciele pojawiają się w Polsce i są jednakowe. Natomiast znalazłem stronę internetową z relacjami ludzi że świata u których z nikąd po przebudzeniu pojawiały się bardzo podobne znaki na ciele chodź troszkę inne jak te prezentowane na stronie FN. Podaję link. http://aaarc.abduct.com/unexplnmrk1.htm
PS. Taka sugestia że rasa obcych która robi te znaki na ciele może mieć kilka wzorów znaków. Coś jak pieczątka... Natomiast każdy znak ma dla nich jakieś inne znaczenie.
Pozdrawiam serdecznie
[...]
[...] Dobry wieczór Panie Robercie. Chciałem zapytać kiedy będzie kolejny livestreemu i jaki będzie temat poruszany. I drugie pytanie.., czy posiadacie jakieś nowe informacje w związku z projektem kontak? Lub w związku z cywilizacją z Tiahooba.
Pozdrawiam
Rock10
Dziękuję za pamięć. Sprawa projektu kontakt ma bardzo wiele nowych elementów, ale w tej chwili jestem mocno zajęty przez nowy – powiedzmy - aspekt tej historii, który uczyni ją głośnym wydarzeniem na całym świecie, o czym jestem naprawdę przekonany. Postaram się pomyśleć o nowym Livestream, ale najwcześniej we wrześniu.
From: […]
Sent: Wednesday, August 12, 2020 8:42 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: PROJEKT KONTAKT - ENSO
Witam Fundację!
Dodam swoje trzy grosze do tematu... Czy ktoś zwrócił uwagę, że NASA też ma "enso" - czyli niedomknięty okrąg - w swoim logotypie?
Załączam 2 przykłady.
Pozdrawiam
[…]
Dziękujemy za wiadomość i zdjęcia.
Oczywiście zwróciliśmy na to samo uwagę…
Pzdr
FN
From: […]
Sent: Wednesday, August 12, 2020 9:06 AM
To: Fundacja N
Subject: Ciekawostka
Dzień dobry. W załączeniu zdjęcia ,,wyszperane"na aukcji internetowej. Może oferta jeszcze aktualna? Pewnie wiedzieliście o istnieniu takich okolicznościowych monet? Pozdrawiam serdecznie, stały załogant od 13 lat
Bardzo ciekawa informacja. Postaramy się kupić te znaczki ;)
Pzdr
FN
From: […]
Sent: Monday, August 17, 2020 6:56 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Fotopułapka
Witam, za 3 tygodnie będę miał okazję popracować z energiami i po raz kolejny rodzi się pytanie w mojej głowie- jak Ich złapać na fotografię- będąc samemu.Załączę przykładowe fotki w mailu byście wiedzieli co mam na myśli. Sam pracując z energiami nie mam sposobności klikania fotek, jak dla mnie nie jest to do niczego potrzebne ale ostatnio dostałem pozwolenie na dzielenie się takimi zdjęciami więc pomyślałem że czas powoli je robić.I tutaj dochodzę do zasadniczego pytania do Was moi drodzy…
Mam Canona 550d i telefon S8 Samsunga. Czy i ma to jakikolwiek sens, i czy Wy robiliście tak by w jakiś sposób robić zdjęcia na długim czasie naświetlania , licząc że w tym czasie wyskoczy mi Entity. Myślę o tym by ustawić czas na 2-3 minuty na jakieś iso 400 i po prostu cykać fotki z takim czasem naświetlania.Pokój zaciemniony w którym zaczyna błyskać na niebiesko gdy zaczynam pracę. Jak Wy ogarniacie temat szybko poruszających się obiektów? W warunkach kontrolowanych , w zamkniętym pomieszczeniu? Te dwie foty poniżej pochodzą gdzieś z moich warsztatów jakiś czas temu, od tego czasu jakoś nikt nie robił , a w sumie dostaje zachęty by pykać im fotki…
Witamy,
Dziękujemy za wiadomość. Trudno tu dawać jakieś rady/wskazówki. Czasami udaje się nagrać taką kulę poprzez kamerę monitoringu. Oto przykład sytuacji, kiedy nam się to udało:
Być może przywołuje je muzyka, medytacja itp.
Na Pana zdjęciach oczywiście są obiekty orbs.
Pzdr
FN
From: […]
Sent: Sunday, August 16, 2020 8:25 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Pytanie o film
Witam
Był taki materiał przez Państwa opublikowany gdzie facet opowiada jak wypływali na bałtyk kutrami i widzieli latający talerz. Relacja trwała z pol godziny i nie moge tego znalezc juz. Wiecie gdzie to można dostać?
Pozdrawiam
Oskar
Opis do historii jest m.in. tutaj:
A sam film poniżej:
Pzdr
FN
czytaj dalej
[...] Dobry wieczór, Jestem stałym czytelnikiem Waszego serwisu, staram się być na bieżąco z tym co publikujecie na codzień i w związku z tym chciałbym przekazać informacje o których może macie już jakąś wiedzę, a może i nie.
Mianowicie w poniedziałek 27 lipca na kanale History2 oglądałem Starożytnych kosmitów odcinek nr 1 o tytule "Wyspa olbrzymów" Odcinek opowiadał o Sardyni i gigantach tam kiedyś prawdopodobnie mieszkających. W trakcie trwania filmu pokazywano muzeum właśnie z tymi postaciami i w pewnym momencie na jednym z nie wiem jak to nazwać kamiennych posągów trwało to tylko kilka sekund więc mogło to być równie dobrze coś innego zauważyłem taki sam "przedmiot jak z projektu Kontakt. Byl on chyba wykuty, nie jestem pewien. Normalnie oniemialem na moment, nie mogłem uwierzyć, ale na szczęście w trakcie trwania filmu pokazali to muzeum jeszcze raz i jeszcze raz widziałem ten przedmiot. Niestety nie udało mi się nagrać tego programu. Proszę o ewentualną informację zwrotną czy mieliście jakąś wiedzę na ten temat, czy warto bylo zwrócić na to uwagę? Sam się zastanawiam jaki to ma zwiazek, przedmiot z projektu Kontakt dzis i ten wykuty w kamieniu sprzed kilku tysięcy lat.
Pozdrawiam
[...]
9 sierpnia 2020
Dziękujemy za wiadomość. Ta sprawa pojawiła się w jednej z naszych publikacji - podobieństwo tego obiektu ze "Starożytnych Kosmitów" do obiektu z Projektu Kontakt jest rzeczywiście poruszające.
Nasi czytelnicy już zwracali uwagę na tę sprawę.
Z poczty do FN: [...] WITAM PISZE W SPRAWIE DZIWNEGO OBIEKTU NAGRANEGO PRZEZ OKNO KTÓRY BYŁ POKAZANY W AUDYCJ NAUTILUSA, OGLĄDAŁEM DZISIAJ PROGRAM STAROŻYTNI KOSMICI SEZON 11 ODCINEK 12 O SARDYNII BYŁA TAM POKAZANA PŁASKORZEŹBA WYGLĄDA IDENTYCZNIE JAK TEN OBIEKT Z BARDZO CIEKAWYM WYJAŚNIENIEM RZEŹBY POZDRAWIAM. [...]
Okazało się, że wielu czytelników poszło tym tropem i obejrzało ten program. Ich zdumienie nie miało granic – to jest tak podobny obiekt do tego z naszego PROJEKTU KONTAKT, że naprawdę trudno mówić o przypadku.
From: […]
Sent: Thursday, November 7, 2019 8:04 PM
To: Fundacja Nautilus
Subject: Starożytni Kosmici - S13E08 - rysunek naskalny przypominający obiekt z projektu Kontakt.
Witam Załogę,
Przeczytałem dziś wzmiankę w serwisie, że w jednym z odcinków Starożytni Kosmici (odcinek o Sardynii to tak naprawdę - Island of the Giants S13E08 ) pokazana została płaskorzeźba przypominająca obiekt z Projektu Kontakt. Postanowiłem to sprawdzić i rzeczywiście, zostały tam pokazane głazy skalne z Sardynii, na których wyryto rysunki przypominające ten obiekt. Przesyłam screeny:
Pozdrawiam
[…]
Poniżej screeny przysłane przez naszego czytelnika.
[...] Przesyłam link do tego odcinka Starożytnych Kosmitów pod tytułem Wyspa Olbrzymów, gdzie zaprezentowano ten wykuty w kamieniu kształt, który jak powiedziała mi […] jest tym samym statkiem co ten z Projektu Kontakt, oraz wizerunek Obserwatora, wykutego nad tym statkiem. Zapewne już to widzieliście, ale dzisiaj poszukałam ten odcinek, aby go obejrzeć dokładnie. Mowa o tym jest od 17.28 minuty do 21.15 minuty. Link poniżej.
Pozdrawiam serdecznie, Karolina.
PONIŻEJ LINK DO OBEJRZENIA CAŁEGO ODCINKA STAROŻYTNYCH KOSMITÓW
https://www.cda.pl/video/31058974c
Jeden z naszych czytelników zwrócił uwagę, że jest tam okrąg, który może mieć wiele wspólnego ze znakiem, który był pod obiektem UFO z 2014 i nad Warszawą w 2019.
czytaj dalej
Szanowna Fundacjo! Wczoraj (tj. 01.08.2020 około 22:15) oglądałem na kanale TV Focus film dokumentalny pt. "Nieziemskie tajemnice 5 (odc.8)". W filmie tym był fragment mówiący o działaniach rządu amerykańskiego wykonywanych w celu umożliwienia kalibracji obrazów obserwowanych przez ich satelity.
Sprowadzało się do np. odpowiedniej polityki sprzedawania działek należących do rządu USA w ten sposób, aby działki należące do właścicieli prywatnych były "na przemian" z działkami rządowymi. Ponieważ na działkach rządowych zachowywano roślinność leśną, niejako z góry widać było szachownicę zielono-inną, pomocną w tejże kalibracji.
Skojarzyłem w tym momencie sprawę piktogramów. Czy piktogramy nie mogą służyć też do kalibracji jakichś urządzeń obserwujących naszą Ziemię z daleka?
Niezależnie od problemów jak je wykonać, mogą stanowić wygodny sposób kalibracji, czy to "nasz" czy też "ich". Pozdrawiam serdecznie
[...]
P.S. Adres e-mail oraz dane osobowe do wiadomości Fundacji.
Dziękujemy za ciekawą opinię. Nie spotkaliśmy się z taką hipotezą w sprawie piktogramów. Raczej uważamy ją za mało prawdopodobną (ich sposoby lokalizacji i pozycjonowane są bliskie absolutu doskonałości nawet bez piktogramów), ale hipoteza jest ciekawa.
From: [...]
Sent: Wednesday, July 29, 2020 11:10 PM
To: FN
Subject: Nadarzyce
Witam ,jestem mieszkańcem Wrześni,mieszkam w bloku którego balkon wychodzi na lasek dębina za którym znajdują się wsie Nadarzyce i Bierzglinek.Nie pamiętam daty ale był to wieczór 17,18 lub 19 lipca.Paląc papierosa na balkonie moją uwagę przykuł błysk na niebie i po nim coś w kształcie ognia (błysk,ogień).Moja żona jest świadkiem że przed ujawnieniem piktogramów w Nadarzycach ta sytyuacja miała miejsce,powiedziałem jej dosłownie....”KU....A kochanie samolot eksplodował”choć nie było nawet szelestu.Kompletnie o tym zapomniałem do czasu gdy 2-3 dni po tym wyczytałem o piktogramach.Nie wiedziałem jak obrazowo to opisać....szukałem (wiedziałem że kometa była wtedy widziana lecz to nie było to co zobaczyłem na filmach)znalazłem meteoryt....Tak, to było coś takiego ale.....na wysokości awionetki,powiedzmy 2000 km ode mnie i na wysokości 1000 m czyli szybkie pikowanie...bliskie.Piszę anonimowo ponieważ nie zwykłem szukać lub robić sam z siebie sensacji.Żadnych komentarzy internetowych nie robiłem, tylko kilka osob to wie z mojego najbliższego otoczenia.Byłem na polu w zeszłym tygodniu....przyznam ze sam kręciłem dziurki na środku by sprawdzić czy ktoś kijka nie wbił i tylko lekko zasypał.Dodam że nie jestem zwolennikiem UFO....W kazdym razie jestem do waszej dyspozycji .Pozdrawiam
PS:Możecie z tekstem zrobić co chcecie,jeżeli chodzi o kontakt proszę bardzo...Maila macie.
Bardzo dziękujemy za e-mail i relację. Jest niezwykle ciekawa, jeśli spojrzy się na relacje z 2002 roku dwóch chłopców z kolonii obok Wylatowa, którzy w nocy (kiedy powstały kręgi) relacjonowali o czymś bardzo podobnym. Ich relacja z naszego archiwum jest tutaj:
From: [...]
Sent: Friday, August 7, 2020 11:49 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Pytanie z prośbą o kontakt
Szanowna Redakcjo Nautilusa,
Na podstronie "centrum tajemnej mocy człowieka" jest kilka ciekawych maili od czytelników, wśród których jest ten, którego treść (dla zlokalizowania) wklejam poniżej:
...] Witam FN,
Śledzę Wasz serwis i najbardziej interesuje mnie to, co dotyczy koronawirusa. Chcę opowiedzieć o spotkaniu z jasnowidzem, które miałem na początku kwietnia 2020. Jego imię i nazwisko – na prośbę jego żony i córki – zachowuję dla siebie, gdyż jest ton człowiek mający ogromne zdolności jasnowidcze, ale unikający rozgłosu i nie żyjący z jasnowidzenia. Zwykły człowiek już raczej w podeszłym wieku, kiedyś pracownik dużej i bardzo znanej w czasach PRL-u fabryki, a dziś na emeryturze. Pomógł naprawdę masie ludzi, w tym mnie i mojej rodzinie wielokrotnie. Za swoje wizje nie bierze pieniędzy, co także jest bardzo ważne i pokazuje, że to nietuzinkowy człowiek. Dodam, że w ogóle ten człowiek nie ma dostępu do internetu. A teraz do rzeczy.
Ten jasnowidz jest znajomym mojej matki i zgodził się odpowiedzieć na moje pytania dotyczące prywatnej sprawy, bardzo ważnej dla mnie. Jego odpowiedź na pytanie dotyczące mojej rodziny była naprawdę szokująco trafna i nie ma siły, aby wcześniej wiedział to wszystko, co mi powiedział. Już wychodziłem od niego, kiedy nagle rozmowa nieoczekiwanie zeszła na koronawirusa. Jasnowidz powiedział, że koronawirus został przysłany ludzkości nie przez żadne laboratoria wojskowe, ale przez przeznaczenie związane z Ziemią i że jest efektem pastwienia się na zwierzętami. Zapytałem, czy ma jakieś odczucia w sprawie tego, co czeka Ziemię. Jego odpowiedź była na tyle ciekawa, że postanowiłem o niej do was napisać.
Według tego człowieka ludzkość musi się przygotować na to, że najpierw wirus pozornie zniknie, a potem będzie wielki powrót zarazy, ale w zupełnie nowym wydaniu. Tym razem nie będzie to choroba dotykająca osoby starsze, ale wszystkich bez wyjątku, a zwłaszcza dzieci. Umieralność będzie tak duża, że powrócą granice i będą zamykane miasta, gdzie ten nowy wirus się pojawi. Będzie on miał inną nazwę niż koronawirus i będzie atakował mózg podobnie jak ten stary wirus, ale czego nie są ludzie świadomi, bo tych zmian nie widać na pierwszy rzut oka. Nie będzie na niego tego drugiego wirusa szczepionki, gdyż on będzie cały czas się zmieniał i powstające szczepionki będą skutecznie uodparniać na starsze wersje wirusa, a nie na te najnowsze. Jasnowidz dodał, że ludzie muszą przestać traktować zwierzęta jako źródło pokarmu, bo są to żyjące i odczuwające ból istoty, których cierpienie wpłynęło na przeznaczenie Ziemi. Dodam też ciekawostkę, że ten pan mocno wierzy w reinkarnację i wędrówkę dusz.
Kiedy zapytałem kiedy nowy wirus się pojawi powiedział, że kiedy przyjdą ponownie chłodne dni i będzie w Polsce zimno, ale stanie się to w tym roku. Na koniec zostawiłem najlepsze. On też tak jak Krzysztof Jackowski mówi o wojnie, która zmieni świat i która jest częścią przeznaczenia Ziemi.
Obiecałem sobie, że po wakacjach znowu go odwiedzę. Jeśli powie coś ciekawego o koronawirusie czy o innej rzeczy, to obiecuję napiszę.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
p.s.
Czytając ostatnio różne rzeczy w sieci natrafiłem na ciekawą wiadomość, która potwierdza to, co powiedział ten jasnowidz o zmianach w mózgu przez koronawirusa.
Moja gorąca i serdeczna prośba polega na tym,aby nawiązać kontakt z autorem tego listu / o ile wyrazi na to zgodę, aby z kolei móc otrzymać kontakt do głównego bohatera tej opowieści - Pana ze zdolnościami
jasnowidzenia. Jesli byłoby to możliwe - byłbym bardzo zobowiązany i wdzięczny.
Pozostaję z wyrazami szacunku i przesyłam podziękowania za doskonałą robotę, którą wykonujecie.
Wszystkiego dobrego!
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za e-mail. Poprosimy o to autora zgłoszenia, choć o ile pamiętamy było stanowcze zapewnienie, że ten pan nie życzy sobie żadnych klientów, przesyłania próśb o spotkania, pomoc itp. Ale spróbujemy.
czytaj dalej
[…] Witam, śledzę ten serwis i bardzo mnie interesują tematy, które poruszacie. Bardzo zafascynował mnie temat reinkarnacji, z którym wcześniej nie miałem do czynienia. Czy można ustalić, kim był w poprzednim wcieleniu jakiś człowiek, na przykład polityk czy aktor?
Ostatnio obejrzałem materiał jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego na youtube. Mówił jasnowidz o tym, że ludzkie życie jest grą, a niektóre wydarzenia są nieuchronne i zapisane, co oznacza muszą mieć miejsce. Czy zgadzacie się z nim? Bardzo będę wdzięczny za odpowiedź.
Uszanowanie
[…]
Dziękujemy za wiadomość. Oczywiście intuicja i w tej sprawie nie zawodzi jasnowidza – absolutnie są wydarzenia, które wynikają z przeznaczenia i muszą mieć miejsce. Takim wydarzeniem jest przecież śmierć każdego człowieka, którą osoby obdarzone talentem do jasnowidzenia są w stanie bardzo dokładnie przewidzieć. Czy nie jest to właśnie kolejny dowód, że są momenty na naszej linii życia, które są przeznaczeniem?
W ramach odpowiedzi prosimy przeczytać wiadomość SMS, którą po ostatnim odcinku wideo-bloga wysłał nasz kolega z pokładu okrętu Nautilus dla Krzysztofa Jackowskiego. Na końcu najnowszy odcinek jego wideo-bloga.
czytaj dalej
[...] Szanowna Redakcjo, Przede wszystkim gratulacje za wspaniały nieustający service dotykający “unikanych” tematów. W listopadzie zeszłego roku pisałem do Was w sprawie „zniknięcia” Frander Ormand Taylora, zdarzyło to się w Kanadzie w miejscowości Dunken – British Columbia w 1980 roku. Ciekaw jestem czy macie jakaś informacje na ten temat?
Ale pisze do Was w innej sprawie przeglądając Wasza stronę ostatnio nasunęła mi się refleksja z którą chciałbym się podzielić z Wami. Moja “refleksja” dotyczy tzw. drugiej strony, ORBs, Rods itp. oraz czarnej materii
Czytając/oglądając Wasze informacje o różnych ORBS, Rods, duchach I innych bliżej nie określonych istnień, oraz sprawozdaniach osób, które przeżyły wyjście z ciała w momencie śmierci klinicznej przyszedł mi do głowy nieco zwariowany pomysł, że może należałoby połączyć przynajmniej cześć z tych “zjawisk” z tzw. ciemna materia, którą to fizycy od lat szukają by zrównoważyć siłę odśrodkowa generowana przez obroty galaktyk z siłą przyciągania grawitacyjnego, która powstrzymuje ich rozpadanie. (masy widzialnej jest po prostu za mało by galaktyki nie rozpadały się – stad konieczność istnienia ciemnej materii).
Kiedyś robiono badania umierających ludzi by wykryć ile wazy dusza - ważono ich by określić jak zmienia się ich waga ciała w momencie śmierci. Według tych badan ciało umierającego człowieka w momencie śmierci traci na wadze 21g, - czyli wg tych badan dusza ma ważyć 21g. Używając tą informację można wyliczyć wagę wszystkich ludzkich dusz na Ziemi. Proste obliczenie daje nam okolo1 600 ton (przy założeniu 7.8 miliardów ludzi). Czytając sprawozdania ludzi którzy przeszli przez śmierć kliniczną I byli po “tamtej stronie” i opowiadali kogo tam spotkali i kogo widzieli można by też dodać dużo a nawet bardzo dużo kg.
Myślę, że do tego można by też dodać dusze innych stworzeń oraz istnień żywych co by znacznie podwyższyło wagę tej materii na Ziemi.
Byłoby jednak błędem ograniczanie się tylko do Ziemi by wypełnić ta lukę w bilansie pomiędzy normalna materią a ciemną materią. W kosmosie są również inne światy, które też powinno się wsiąść pod uwagę z ich żyjącymi mieszkańcami.
Z kolei w przestrzeni kosmicznej istnieją różne rodzaje/typy ORBS, których masę również należałoby uwzględnić. Przykładem jaka jest ich ilość w kosmosie jest video (https://www.youtube.com/watch?v=6AxK_M4Sfg0).
Podsumowując, jeżeli by się to wszystko dodało to może by wystarczyło to na tą brakującą ilość ciemnej materii a przynajmniej zmniejszyło wymaganą jej ilość.
Ciekaw jestem Waszej opinii na ten temat.
Pozdrawiam,
[...]
Szanowna Redakcjo,
Chciałbym sprostować swój tekst który wysłałem do Was otóż zakradł się tam błąd w zdaniu “Proste obliczenie daje nam około1 600 ton (przy założeniu 7.8 miliardów ludzi).” powinno być "Proste obliczenie daje nam około 1 600 ton (przy założeniu 7.8 miliardów ludzi).”
Druga sprawa, to komentarz Załoganta Gorki73, chciałbym wyjaśnić - użyłem jednostkę użytą w źródle informacji (g), dla wyjaśnienia, w tym przypadku g (gram siła formalnie powinno być gf) - jest to wartość siły, którą Ziemia przyciąga ciało o masie 1g w miejscu, w ktorym przyspieszenie ziemskie wynosi 9.80665 m/s^2. Jest to pozaukładowa - stara jednostka miary formalnie nie używana ale w dalszym ciągu używana w języku potocznym - z reguły robimy zakupy które są są ważone w kg a nie w N, np. proszę mi zważyć np. 2 kg sera.
Przeliczenie 21g wagi jednej duszy czy 1 600 ton - waga sumy wszystkich dusz obecnie na Ziemi - na jednostkę N lub na jednostkę masy pozostawiam do przeliczenia Załogantowi Gorki73.
Pozdrawiam
BR
Ps.
WIKIPEDIA definiuje jak ponizej.
Siła ciężkości, pot. ciężar – wypadkowa siły, z jaką Ziemia (lub inne ciało niebieskie) przyciąga dany obiekt oraz, siły odśrodkowej wynikającej z ruchu wokół centrum Ziemi.
Siła odśrodkowa ruchu wirowego Ziemi z punktu widzenia siły jej przyciągania grawitacyjnego, nie ma praktycznie znaczenia.
kilogram-siła, 1 kgf = 9.80665 N
Bardzo dziękujemy za ciekawego e-maila. Naszym zdaniem ciemna materia to nic innego jak wypełniająca wszechświat energia duchowa. Ciemną materią są także wszelkie światy równoległe, w tym ten,do którego udajemy się po śmierci fizycznej. Byty typu 'orbs' także należą do tego świata, który możemy nazwać "światem czarnej materii".
Poszukiwania ciemnej materii prowadzonej przez np. CERN są oparte na błędnym założeniu, gdyż ciemnej materii szukają wśród cząstek zwykłej materii.
czytaj dalej
Dostajemy sporo pytań o Projekt KONTAKT, który bardzo pobudził wyobraźnię naszych czytelników. Wiele osób chce nowych informacji na ten temat, ale w tej sprawie nie jest tak prosto… My możemy jedynie czekać na to, co się pojawi. Bardzo dobrze oddał to w krótkim zdaniu jeden z naszych czytelników Natenczas_Wojski . Przypomina to trochę sytuację, kiedy porywacze kontaktują się z rodziną i to od nich zależy, czy coś nowego w sprawie się pojawi. Oczywiście kontekst jest nieporównywalny, ale istota rzeczy samej specyficznej sytuacji jest dobrze uchwycona przez naszego załoganta.
-----Original Message-----
From: […]
Sent: Monday, July 20, 2020 6:47 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dziwne stworzenie
Witam,
W sobotę robiłem zdjęcia, by wystawić samochód na sprzedaż. Uchwyciłem dziwne "coś"
Serdecznie pozdrawiam redakcję
Wojtek.
Ps. Jak się toczy projekt kontakt? Jestem niesamowicie ciekaw. Po bardzo dynamicznym początku sprawa ucichła na Waszych stronach.....
Dziękujemy za zdjęcie. Być może to jest obiekt "rods" - pokażemy je w tekście w rubryce "PYTANIA DO FN".
Sprawa "Projektu Kontakt" - byliśmy ponownie u tej rodziny. Materiał i nowy tekst ukaże się na dniach, ale nie ma żadnych nowych elementów tej sprawy na tyle znaczących, aby stanowiły nowy etap. Niestety (lub na szczęście) w tej historii my niewiele możemy zrobić. Tu trzeba czekać... i tylko tyle nam zostaje. Mamy tylko nadzieje, że jest więcej ludzi, którzy dostrzegają w tej historii skalę i wagę sprawy. Proszę nam wierzyć - to w 100 proc. prawdziwa historia. Nie ma nawet sensu porównywać ją z innymi „historiami z pojawieniem się UFO”, które są w polskiej sieci www, czy nawet zagranicznych portalach. Próby zawiadomienia świata ufologicznego o tym wydarzeniu to całkowita porażka. Historia jest traktowana jako całkowity wymysł (tak można podejrzewać), albo ignorowana. W tej sytuacji musimy czekać na coś, co będzie absolutnym uwiarygodnieniem opowieści z Projektu Kontakt. Co to mogłoby być?
Na przykład pojawienie się obiektu o tym nieprawdopodobnym kształcie, który obserwowałyby tysiące świadków. Takie wydarzenie sprawi, że inni ludzie zajmujący się UFO na świecie przypomną sobie, że przecież taki obiekt był na zdjęciach z Polski… Kolejna sprawa ważna dla dalszego ciągu tego projektu to wyjazd ekipy FN w kolejne miejsce wskazane w przekazie z Rendlesham. Niestety rozwój pandemii koronawirusa na świecie i ograniczenia w ruchu lotniczym sprawiają, że nasze plany muszą ulec przesunięciu. Już powoli staje się jasne, że ze względu na sytuację w USA nasz wyjazd do Las Vegas we wrześniu staje pod znakiem zapytania. Nasze rodziny po prostu się boją o załogę okrętu Nautilus i jest w tym wiele racji. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać. Na koniec mała uwaga – gdyby to był fałsz, to co chwila pojawiałyby się nowe elementy, co tydzień nowe historie. Ale to jest prawda, więc prosimy zrozumieć dość niezwykłą złożoność tej materii - tak po prostu wygląda sytuacja.
Pzdr
FN
[...] Witam i jak zawsze na początku pozdrowionka serdeczne dla FN i załogantów!
Mam parę pytań do FN, ale zwracam sie także do załogantów i wszystkich ludzi [wierzących, nie wierzących, wierzących inaczej- to tu nie ma najmniejszego znaczenia , będących na pewnym już stopniu uduchowienia, oświecenia, ludzi przebudzonych] o poważną debatę na temat życia po śmierci fizycznej, Reinkarnacji! Dlaczego ludzie nie wspominają o tym co jest NAJWAŻNIEJSZE, co jest po "TAMTEJ STRONIE"!? Żyją światem fizycznym, nie zdając sobie sprawy, że za niedługo i oni BĘDĄ PO TAMTEJ STRONIE! KAŻDY, KTO CHODZI PO PLANECIE ZIEMIA -BĘDZIE NIEDŁUGO PO TAMTEJ STRONIE! Ale co najdziwniejsze- nawet największe egocentryczne, zatwardziałe, konserwatywne religie świata [z pewnymi wyjątkami] także praktycznie nic nie wspominają o DALSZEJ DRODZE DUSZY PO ŚMIERCI FIZYCZNEJ! I nikt z tym nic nie robi- to jest w tym najciekawsze i najdziwniejsze. Jakieś "piekło, niebo" wymyślili i to wszystko? Przeciez to jest absurd. I niech mi nikt nie mówi, że nie ma "świadków" :], bo ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczą jest na prawdę sporo. Ateistom, którzy mówia ze tam nic nie ma, to powiem- bardzo się mylicie i wkrótce bardzo się zdziwicie. Jakoś ostatnio wielu tzw. "ateistów" zaczyna inaczej "spiewać" :] Ale to jest związane z licznymi relacjami ludzi po śmierci klinicznej, oraz faktami udowodnionych Reinkarnacji.
I dochodze do sedna sprawy, czyli REINKARNACJI. Wiadomo - wędrówka dusz jest też podstawą niektórych religii, ale żadna religia nie ma tu najmniejszego wpływu na proces reinkarnacyjny, ŻYCIA JEDNEGO PO DRUGIM, czyli mechanizmu funkcjonującego w całym wszechświecie. Takich cywilizacji jak nasza są miliardy we wszechświecie, cywilizacja na planecie Ziemia niestety należy do tych "piekielnych" cywilizacji- wojny, zabijanie jeden drugiego, zabijanie zwierząt, okaleczanie ,terroryzm, wyzysk jeden przez drugiego-niewolnictwo itd...
Takim 100% dowodem na reinkarnacje jest historia SANTI DEWI, bardzo głośna sprawa, szeroko rozpisywana na całym świecie, a były to czasy przedwojenne. Ta dziewczynka podawała takie szczegóły nawet z życia intymnego ze swoim byłym mężem. Sprawa tą zainteresował się Mahatma Gandi, który powołał specjalną rządowa komisje do zbadania tej sprawy. Wszystko wraz z naukowcami zostało zbadane, udowodnione na 1000%. Nawet jeden z największych sceptyków [szwecki naukowiec], który pojechał specjalnie do Indii, by udowodnic rzekome fałszerstwo- poddał się, przyznał- TAK, TO JEST W MOJEJ KARIERZE JEDYNY NA ŚWIECIE PRZYPADEK UDOWODNIONEJ PONAD WSZELKĄ WĄTPLIWOŚĆ REINKARNACJI.
Albo słynna na cały swiat sprawa małego chłopca Camerona Macauley, który pamietał swoje poprzednie wcielenie-jest nawet o tym film dokumentalny, szeroko jest to komentowane w necie itd... To są wszystko dowody na reinkarnację.
Albo choćby słynna sprawa Jenny Cole, na bazie której powstał film "WCZORAJSZE DZIECI" - film oparty na faktach , którego odtwórczynią głównej roli jest Jane Seimour [serialowa Dr. Quinn]. Film opowiada prawdziwe wydarzenia Jenny Cole- kobiety, spełnionej amerykanki, którą po zajściu w ciąże nawiedzają dziwne sny, które miewała w dzieciństwie. Jak sie okazało są to REALNE WSPOMNIENIA z poprzedniego wcielenia kobiety o imieniu Mary. Pojechała do Irlandii i spotkała swoje dzieci z poprzedniego życia. Jest to wszystko udokumentowane, film jest dostępny w internecie.
Albo nawet ten słynny przypadek z Polski- 3 letniego Marcinka z Bielska. Przecież on wtedy na tym zamku w Malborku opowiadal takie szczegóły, takie szczegóły, że przewodnicy którzy w tym czasie oprowadzali wycieczki słuchali go z zapartym tchem, znał bardzo wiele szczegółów bycia rycerzem na tym zamku. Tam pózniej po latach jak Marcin miał chyba juz 16lat wiem, że udali sie do Bielska jacyś badacze, ale Marcin mówił, że już nic nie pamięta. Ale nic dziwnego- pamięć dziecka w wielu 7-8lat ulega totalnemu wyczyszczeniu [wyjątkiem był przypadek SANTI DEWI, która jako już dorosła dziewczyna pamietała doskonale poprzednie życie]. Wiem to po sobie:] - praktycznie do czasu jak poszedłem do przedszkola nie pamiętam wcześniej co sie działo kompletnie nic. W różnym wielu, różne dzieci, różnie to mają, ale generalnie 5lat jest tą granicą czyszczenia mózgu z pamięci reinkarnacyjnej. Z tym, że tu trzeba wyraznie zaznaczyć, że tylko jedno dziecko na pare tysięcy pamięta w wieku 3-4lat swoje poprzednie życie, pozostałe dzieci maja co najwyżej przebłyski. Jedno i drugie jest niestety zwłaszcza w Europie traktowane jako "fantazje dziecinne"- to jest rzezcz straszna, skandaliczna, bo gdyby wysłuchać te dzieci- można sobie wyobrazić jak daleko bylibyśmy już z wiedzą na temat reinkarnacji, a tak tkwimy w miejscu jak "DZIECI WE MGLE"!
Ostatnio rozmawiałem z takim zgorzałym konserwatystą i przyszło coś na temat "życia po smierci", temat duszy itd.., on tak na mnie popatrzył jak na głupiego i powiedzial tu cytat "JA TAM W DUCHY NIE WIERZE" :] Powiedziałem mu- "jak to w duchy nie wierzysz" przecież zaprzeczasz sam sobie, swojej wierze w "swiętych obcowanie" itd..[jeśli już tymi religijnymi kategoriami operujemy], zmieszał się, krzywo popatrzył na mnie i odparł : "A JA SIĘ TAM TYM NIE INTERESUJĘ" :] Niebywałe...heh No naprawdę ludzie NIE MAJĄ BLADEGO POJĘCIA O ŻYCIU DUCHOWYM, ENERGETYCZNYM, O WEDRÓWCE DUSZ... -żyją tylko doczesnością.
Parę pytań:
-dlaczego ludzie nie rozmawiają o tamtej stronie, unikają tego tematu jak ognia, skoro za niedługo i oni sami tam będą? Jak można w ogóle nie rozmawiać, nie myśleć o tym, co niechybnie, na bank, bez wątpienia nas wszystkich czeka. Wy wszyscy, którzy tak latacie bez głowy z klapkami na oczach za tą idiotyczną kasą, dobrami fizycznymi, materialnymi -obudzcie się, wiedzcie, że w każdej chwili, a nawet jeszcze dzisiaj możecie stanąć przed faktem zejscia z tego ziemskiego padołu- I TO JUŻ NIE BĘDZIE SEN, TYLKO JAWA! -nie zapominajcie o tym
-dlaczego temat REINKARNACJI na którą są przecież empiryczne dowody [choćby historia Santi Dewi i inne które przykladowo wcześniej przytoczyłem] , dlaczego temat WEDRÓWKI DUSZ, na którego żadna z religii nie ma najmniejszego wpływu [bo z faktami sie nie dyskutuje,] dlaczego wciąz jest tematem TABU?
-ten polski przypadek reinkarnacji z Marcinem- czy ktoś próbował ponownie badać ten przypadek? Przecież ten 3 letni Marcinek opowiadał o takich szczegółach poprzednie życie, że nie było możliwości aby to sobie zmyslił- prawie wszystko tam na zamku w Malborku się zgadzało. Czy ktoś ma jakiś kontakt z tym już obecnie dorosłym człowiekiem? Czy ten jego Dziadek [ który nagłosnił tą sprawę], rodzice żyją? Ma ktoś aktualną wiedzę na ten temat?
Mam dużo więcej pytań.
Pozdrawiam. […]
OD FN
Absolutnie zgadzamy się, że sprawa reinkarnacji i wędrówki dusz jest absolutnie najważniejsza i priorytetowa. Mówimy o tym, piszemy o tym, przekonujemy do idei reinkarnacji kogo się da i jak się da. Mamy wiele sygnałów od czytelników, że wielu z nich zaczęło uważać reinkarnację za fakt po lekturze naszych serwisów od 30 lat. Już to uważamy za sukces – jeśli byłaby tylko jedna taka osoba… pisaliśmy o tym wiele razy.
Kontakt z rodziną małego Marcinka – oczywiście nic takiego nie ma miejsca, a powody są prozaiczne. Ledwo mamy czas, aby odpowiadać na korespondencję, prowadzić na bieżąco projekty, serwisy itp. Liczyć na chętnych wolontariuszy? Proszę nam wierzyć – to już było ćwiczone i zawsze kończy się w ten sam, smutny sposób. Ludzie są spragnieni przygody znanej im z serialu X`Files, a tymczasem prowadzenie projektu to żmudna, ciężka i robiono przeważnie w zaciszu praca, która nie ma nic wspólnego z wielką przygodą, której oczekują. Musimy wybierać rzeczy najważniejsze (jak projekt KONTAKT) i na nich koncentrować swoją energię. W sprawie reinkarnacji jest zresztą tyle dowodów, że naprawdę nie ma potrzeby po raz n-ty to udowadniać zwłaszcza dla czytelników naszych serwisów. Oczywiście byłoby wspaniale dotrzeć do rodziny małego Marcinka, porozmawiać z tym dzisiaj już dorosłym człowiekiem, ale znając podobne historie wiemy, że cała pamięć o poprzednim wcieleniu zamazała się w wieku 5-6 lat. Tak to po prostu wygląda.
Odpowiadając na pytanie zadane przez czytelnika: zgadzamy się w 100 procentach, że niepojęte jest traktowanie wiedzy o sensie życia, życiu po śmierci czy istocie bytu istoty ludzkiej jako rzeczy całkowicie nieistotnej, która przegrywają z najnowszymi wynikami ze sportowych arem czy równie absurdalnymi, nic nie znaczącymi informacjami z innych dziedzin życia, skoro po krótkim czasie naszego pobytu na Ziemi to wszystko pozostawiamy i ruszamy w dalszą podróż. Piszemy o tym, mówimy, przypominamy. Jeśli w ten sposób zmieniliśmy jedną osobę przez 30 lat, to i tak jest to nasz gigantyczny sukces. Nastawianie się na masowość jest drogą donikąd. My nasz przekaz kierujemy tylko do pojedynczych ludzi.
czytaj dalej
[…] Szanowna FN, Nie wiem, czy ktoś kiedyś opowiadał wam o tym, że zobaczył dziwny obraz, który stworzyły chmury na niebie. Wiele lat temu miałem okazję sam zobaczyć taki obraz, choć wtedy nie było telefonów komórkowych i nie miałem przy sobie aparatu, żeby zrobić zdjęcie, bo to był 1987 rok. Z moim ojcem pojechaliśmy na ryby, był bodaj czerwiec albo lipiec – taki początek wakacji. Nagle na niebie mój ojciec pokazał mi chmurkę, która idealnie pokazywała twarz starego człowieka. Pamiętam, że miał brodę, długie falowane włosy, ale przede wszystkim zapamiętałem jego oczy. Były dosłownie idealne, nawet miał źrenice. Żałowałem, że nie miałem aparatu, bo na pewno dziś bym takie zdjęcie przesłał dla FN. Oczywiście wiem, że jest zjawisko zwane pareidolią, czyli dopatrywania się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach, a oczywiście najczęściej dotyczy to ludzkich twarzy. Mimo i tak zapamiętałem tę twarz na niebie. Trwało to oczywiście chwilę, bo zaraz wiatr rozwiał chmury i obraz zniknął. Ciekaw jestem, czy podobne relacje dostajecie od czytelników? Choć domyślam się, że pewnie tak.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za wiadomość. Oczywiście takie relacje zdarzają się bardzo często, a także my mamy pokaźny zbiór takich zdjęć w naszym archiwum. Zanim jednak zaprezentujemy kilka z nich – e-mail z ostatnich godzin.
From: […]
Sent: Thursday, July 9, 2020 3:26 PM
To: Fundacja Nautilus
Subject: foto szok
Witam serdecznie,
zwykle jeśli coś ciekawego znajdę zastanawiam się czy kogoś jeszcze może to zainteresować. Tak było i tym razem. Ciekawa chmurka, wyraźnie widać oczy i usta - oczywiście zadziałała wyobraźnia. Trzy dni później też zrobiłam zdjęcie tego samego obszaru na niebie i co? Szok! Znowu twarz. Fotki w załączeniu.
Pozdrawiam
[…]
2020-07-05
I chwilkę później
I trzy dni później, to samo miejsce tylko troszkę niżej
Dziękujemy za opis, e-mail i zdjęcia. Zgodnie z obietnicą kilka fotografii z naszego archiwum zdjęć „twarzy w chmurach”. Nie sposób powiedzieć, czy niektóre z fotografii nie były „retuszowane” na programach graficznych, ale i tak warto je zaprezentować w serwisie.
I jeszcze coś z naszej ostatniej poczty.
From: [...]
Sent: Sunday, July 5, 2020 8:59 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Znaki
Witam Fundację Nautilus. Długo zastanawiałem się czy to co chcę przesłać coś znaczy. 10 lutego 2020 wstałem jak zwykle do pracy. Wyjrzałem przez okno. Było po 5 więc jeszcze ciemno. Światło nie było zapalane więc oczy jeszcze nie odwykly od ciemności. Wydawało mi się, że za oknem na pochmurnym niebie widać jakiś kształt. Zrobiłem zdjęcie i postanowilem pobawić się w edytorze w smatfonie. Zdjęcie rozjaśniłem no i niespodzianka. Na pochmurnym niebie widoczny krzyż. Jeśli to nietypowy układ chmur to bardzo ciekawy. Niebo było raczej pochmurne a tu taki nietypowy ciemny kształt. Co o tym Fundacjo sądzicie? W załączeniu 2 zdjęcia oryginalne i rozjasnione.
Pozdrawiam - - -
Zalogant Xander.
I jeszcze coś z naszej poczty, choć tutaj stawiamy na fałszerstwo 100 procent.
From: [...]
Sent: Saturday, June 27, 2020 11:51 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: objawienie Maryjne film na fb
Witam,
czy cos wiecie na ten film na fb opisane jako objawienie Maryjne? Moze to fake news?
Oto link:
https://www.facebook.com/100021845029391/videos/595353667869462/?fref=mentions
Pozdrawiam
[...]
From: [...]
Sent: Monday, July 13, 2020 12:03 PM
To: Fundacja NAUTILUS
Subject: chmury,twarze
mam 3 zdjęcia przedstawiajace różne twarze
I jeszcze kilka zdjęć do naszego projektu ATLAS CHMUR.
From: [...]
Sent: Monday, July 13, 2020 11:37 AM
To: Fundacja NAUTILUS
Subject: chmurka
Witam.Właśnie obejrzałam zdjęcia chmur przedstawiające różne twarze i przypomniały mi się zdjęcia również dotyczące chmur ,ale ciekawe na inny sposób.Zdjęcia zrobione są w tym roku ,jedne z tą bardziej pękatą chmurką zrobione w kwietniu,a te z tą chmurką płaską w czerwcu.Wyjeżdżaliśmy właśnie z działki i zaciekawiło mnie to ,że na bezchmurnym całkowicie niebie pojawiła się tylko jedna chmurka i zrobiłam kilka zdjęć ,bo wyglądało to dosyć malowniczo jak z dziecięcych rysunków.Śledziłam jakiś czas chmurkę ,robiąc zdjęcia z jadącego samochodu przez otwatą szybę ,z nadzieją ,że może uchwycę coś ciekawego.Robiłam zdjęcia dopóki była widoczna i dopiero w domu zrzucając zdjęcia na komputer zauważyłm ,że na ostatnim zdjęciu między drzewami jest jakaś jasna smuga ,czego nie zauważyłam robiąc zdjecia .Podobna sytuacja zdarzyła się w czerwcu i też wyjeżdzając z tej samej działki i niemal dokładnie w tym samym miejscu też wisiała chmurka w nieco innym kształcie,ale też pojedyńcza,zrobiłam tak jak w poprzednim przypadku z samochodu kilka zdjęć ,ale tym razem nie widziałam już nic dziwnego,żadnej smugi.Podsyłam kilka zdjęć.
10.07.2020
15:40
Żabia Wola
Pozdrawiam
[...]
From: [...]
Sent: Sunday, July 12, 2020 9:27 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Ludzkie twarze w chmurach
Witam serdecznie Fundację Nautilus !
W nawiązaniu do materiału pt. ,,Ludzkie twarze w chmurach " chciałbym pokazać wszystkim ciekawe zdjęcie z widocznymi chmurami. Ale zanim postanowiłem wysłać do Państwa to zdjęcie to wcześniej skonsultowałem się z jednym z załogantów by powiedział mi co widzi na tym zdjęciu. Wiem że każdy z nas potrafi w chmurach ,obłokach wyszukać coś co będzie przypominało mu jakiś przedmiot, postać lub też ludzką twarz. Ale skoro wspomniany załogant zobaczył to samo co ja to myślę że to zdjęcie warto wysłać do Fundacji. Wspólnie potwierdziliśmy że wskazana chmura przedstawia leżącego pieska jakby wtulonego u boku swojego Pana. Może się mylimy ale skoro widzimy to samo to znaczy że coś w tym jest. Nadmieniam, że w 2014 r odszedł od nas psiak ,,Czaruś" który był naszym kochanym przyjacielem. Mimo że minęło już kilka lat od jego odejścia to nadal go opłakujemy. Jego pyszczek jak też jego sylwetka uwita z chmury całkowicie odpowiada tej na zdjęciu jakie mi jedynie pozostało po naszym najukochańszym psiaczku.
Pozdrawiam ( Orion_1957)
From: [...]
Sent: Saturday, July 11, 2020 9:40 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: twarze w chmurach
Odnosnie artykulu o twarzach w chmurach przesylam zdjecia zrobione w UK w 2008. Na każdym zdjęciu widać jakaś twarz.
Czym sa te twarze nie wiem ale naprawde ciarki po plecach przechodzą jak sie na nie patrzy
[...] Był piękny i słoneczny dzień.13.06.2019 godzina 9:36.
Byłem w swoim domu rodzinnym i rozmawiałem z tatą. Nagle dostrzegłem na zasłonie (okno było zasłonięte ponieważ światło słoneczne padało na telewizor) Twarz, taką wężową która się uśmiecha. Było to niesamowite dla mnie jak i dla mojego taty. To on kazał zrobić mi zdjęcie. Powiedział "rób zdjęcie zanim zniknie". Za zasłoną była firanka w takie wzory kwiatowe. Czy to tylko gra świateł ? Czy byłby to przypadek żeby tak idealnie się ułożyło ?Czy może naprawdę ktoś lub coś chciało mi coś przekazać ?
czytaj dalej
Czy zastanawialiście się Państwo, dlaczego obce obiekty mają kształty dyskoidalne? Odpowiedź jest prosta dla fizyka teoretycznego. Zapraszam do zapoznania się z publikacją Waltera Dröscher1a i Jochema Hausera, z Institut für Grenzgebiete der Wissenschaft, Innsbruck, Austria oraz Faculty Karl-Scharfenberg, University of Applied Sciences, Salzgitter, Germany, oraz z teorią Heima. W tym kontekście, jeśli macie znajomych fizyków zastanówcie się, do czego tym platformom potrzebna jest woda. Jeśli nie będziecie mogli znaleźć odpowiedzi, chętnie służę pomocą. ps. nazwa "UFO" nie jest używana przez służby. Używamy nazwy "ople" od Obce Platformy Latające.
Obiekty UFO mają różne kształty, ale rzeczywiście najczęściej są to dyski zwane także przez ludzi spodkami. Poniżej kilka przykładów tablic z najczęściej występującymi kształtami Niezidentyfikowanych Obiektów Latających.
Oczywiste, że kształt dysku wynika z technologii napędu tych pojazdów. Bardzo ciekawe informacje w tej sprawie podaje od lat Bob Lazar. Polecamy zwłaszcza ostatni dokument o tym człowieku, który jest do obejrzenia w serwisie Netflix. W nim Bob Lazar wyjaśnia, jak generowane jest pole antygrawitacyjne przez obiekty w kształcie dysków.
Co z Prometeuszem ze Strefy 51? Pisaliście, że nikt nie powstrzyma Prometeusza od pokazanie ludziom prawdy. Zatem dlaczego wciąż mamy tylko legendy o Strefie 51?
[…]
Sprawa Strefy 51 nie jest oczywista. Byliśmy wiele razy w pobliżu tej amerykańskiej bazy, rozmawialiśmy ze świadkami, ale cały czas teza o przetrzymywaniu obcych z UFO przez amerykańskich wojskowych wydaje się bajeczką rodem z filmów z Holywood. Możliwości tych istot są zbyt potężne, aby nie dały sobie rady z tak prostym zadaniem jak wydostanie się z jakiegoś hangaru US Army.
From: […]
Sent: Sunday, December 16, 2018 1:40 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Ufo
FN! Powinniście się zainteresować fenomenem Ufo od strony że to nie jest pozaziemska manifestacja lecz to jest wymysł ziemski. Są w tej chwili dostępne tak skomplikowane technologie (lecz ukryte przed ludźmi) w posiadaniu ich - tych technologii - są takie państwa jak Niemcy, Japonia, Usa, Izrael i Rosja. To co widzimy to są ziemskie wynalazki i to sprzed lat - mniej więcej 80-90. Bum technologiczny - dopracowywanie tych technologii - rozpoczął się w latach 2000-2015 i w tej chwili jest to cały czas rozwijane do przodu.
Te państwa ściśle współpracują ze sobą w ukryciu. Ludzie którzy to wymyślili są to tak tęgie umysły że w skali mądrości od 1 do 10 maja gdzieś po 7-9. Zwykły człowiek w tej skali to 1-3 by utrzymać się przy życiu. Dziesiątki nie ma na szczęście żaden człowiek.
Takie jest moje zdanie lecz ja nie jestem tęgim umysłem i dopuszczam możliwość pomyłki w swoim rozumowaniu.
Pozdr.
Nie zgadzamy się z tezą, że UFO to ziemska technologia. Materiał zebrany przez FN w ciągu 30 lat absolutnie tego nie potwierdza. To pozaziemskie pojazdy obcych cywilizacji. Wojsko USA czy Chin i ich pojazdy latające… w ogóle nie ma o czym gadać.
From: […]
Sent: Saturday, September 8, 2018 2:15 PM
To: nautilus@nautilus. org. pl <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: świadkowie
Witam,
Przed laty na spotkaniu (konferencji) MUFON-u zadaliście pytanie dlaczego świadkowie „wzięci” na pokład UFO płaczą opowiadając o swoich przeżyciach. Ciekawi mnie jaką dostaliście odpowiedź.
Pozdrawiam,
[…]
W 2014 na kongresie MUFON uczestniczyliśmy w spotkaniu, gdzie był poruszony ten temat. I my i nasi koledzy z MUFON mieliśmy to samo zdanie – łzy ludzi na wspomnienie spotkania z obcymi z UFO to nie efekt „bólu i cierpienia”, ale przebywania z istotami o bardzo wysokim stopniu rozwoju duchowego. Mówiąc krótko: wspomnienie wyższych duchowych wibracji, jakimi charakteryzują się te istoty wywołuje tak dziwny efekt jak wzruszenie i często mimowolny płacz.
[...]Dzień dobry,
Piszę do Państwa, ponieważ zauważyłam, że ostatnio pojawia się w internecie wiele wymyślonych informacji na ich temat. Tematyką kosmitów interesuję się praktycznie od dziecka. Najbardziej fascynuje mnie ich mentalność i kultura. Swoją wiedzę opieram wyłącznie na podstawie prawdziwych relacji porwanych osób np. Travis Walton, Betty i Bradley Hill. W dzisiejszych czasach wiele osób chce zaistnieć, dlatego opowiadają bzdury na ten temat. Nie chcę nikogo obrażać, ale śmieszy mnie gdy słyszę, że kosmici wierzą w Boga i są dla nas jak zbawiciele. To tylko przykład jednej z kompletnie bezsensownych informacji. Czy mogą Państwo zająć się tą sprawą? Laicy uwierzą we wszystko, co powie im ktoś głodny sławy i tak powstaje sporo upiększony obraz istot z innych planet, które też mają wady. Proszę poczytać o okaleczaniu krów, lub o zaginięciu pilota Fredericka Valenticha. Kosmici nie są święci. To tylko ludzie z innych planet. Bardzo proszę o poruszenie tego tematu.
Pozdrawiam
[…]
Nie musimy szczególnie „poruszać tego tematu”, gdyż robimy to od 30 lat we wszystkich naszych serwisach. Sprawa tematu „obcy i religie na Ziemi” wydaje się bardziej skomplikowane niż można by to sobie wykoncypować na podstawie ufologicznej klasyki czyli np. relacji o spotkaniu z UFO Travisa Waltona, którego zresztą mieliśmy okazję poznać osobiście w Las Vegas w 2016 roku.
Wystarczy przeczytać książkę Misja Michaela Desmarqueta, która wydaje się być oparta na faktach i prawdziwym spotkaniu z obcymi. Wizja świata ducha i obcych cywilizacji przedstawiona przez obcych podczas spotkania z autorem książki jest zgodna z tym, co potwierdzają materiały zebrane przez Fundację Nautilus. Poniżej bardzo ciekawy fragment książki przeczytany przez jednego z youtuberów, który pokazuje historię pierwszych ludzi na Ziemi. Ale cała książka jest fantastyczna i rzeczywiście zgodna z tym, co nam się udało ustalić przez 30 lat.
From: […]
Sent: Friday, June 26, 2020 6:13 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Związki
Dużo piszecie na temat rozwoju obcych istot, interesuje mnie czy u nich występują związku, małżeństwa, rozwody, pary homoseksualne. Czy moglibyście na to pytanie odpowiedzieć na stronie
O związkach homoseksualnych w relacjach o obcych cywilizacjach nic na nie wiadomo. Natomiast rodziny jak najbardziej są częścią tego, co obcy mówią na temat ich światów. Warto jako przykład przedstawić fragment książki Guido Moosbruggera „UFO z Plejad”, który jest relacją Billego Meiera o kontakcie z istotami z planety Erra w konstelacji Plejad.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie