Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
czytaj dalej
Zjawisko UFO jest dla czytelników serwisu FN oczywistością. Jasne jest także, że obcy mogą lądować na pozostałych planetach Układu Słonecznego, w tym także na Marsie. Nie można wykluczyć tego, że mają tam także swoje bazy.
Od kiedy pojawiły się wyraźne zdjęcia powierzchni Marsa pojawili się ludzie, którzy w naturalnych elementach krajobrazu Czerwonej Planety doszukują się "śladów obcych".
Takich ludzi są tysiące na całym świecie. Jednym z nich jest tajwański ufolog Scott Waring. Zobaczył on na jednym ze zdjęć NASA pewną budowlę, która – jego zdaniem – jest bazą UFO.
Waring twierdzi, że to podłużna wieża schowana w marsjańskich górach, której kształt sugeruje, iż jest to tajna baza obcych. Badacz zauważył nawet w „wieży" ciemne okna.
Wielu internautów komentujących jego film na youtube potwierdziło, że na fotografii wyraźnie widać pewien sztuczny obiekt, ale nie zgadzają się z opinią, że to baza kosmitów, tylko ich statek zagubiony w górach Czerwonej Planety.
Inni nie zobaczyli na zdjęciu nic szczególnego. Ich zdaniem „wieża” to nic innego jak fragment krajobrazu Marsa, który przybrał nietypową formę.
czytaj dalej
Robotnicy przerwali prace, gdy natknęli się na posąg, który opisali jako "ciało lwa z ludzką głową". Szybko okazało się, że przypadkiem odkryli drugiego egipskiego sfinksa. Figura pochodzi z około 2500 r. p.n.e. Wybudowano ją za czasów panowania faraona Chefrena - informuje portal express.co.uk.
Na razie posąg nie został wydobyty z ziemi. Mohamed Abel Aziz, dyrektor generalny departamentu antyków i muzeów, tłumaczy, ze należy to zrobić w profesjonalny sposób. Miejsce, gdzie znaleziono monument, mogą zwiedzać turyści.
Największym i najsławniejszym posągiem mitycznego stworzenia jest Wielki Sfinks z Gizy. Figura stoi na zachodnim brzegu Nilu. Została wyrzeźbiona została w wapiennej skale, która prawdopodobnie ostała się po wykuciu bloków użytych do budowy Piramidy Cheopsa
W starożytnym Egipcie sfinksy opisywano jako strażników świątyń. Miały one strzec także grobów królewskich. Wielu faraonów stawiało je obok swoich przyszłych miejsc pochówku, by zamanifestować oddanie dla bogini-lwicy Sechmet.
czytaj dalej
Telewizja CNN w swoich wiadomościach rozsyłanych przez portale społecznościowe zademonstrowała bardzo ciekawy materiał opracowany przez NASA. Widać na nim ilość obiektów typu asteroidy czy komety, które zostały zauważone przez system obserwacji nieba.
Ich liczba według NASA dramatycznie wzrosła w ostatnich latach. Coraz więcej trajektorii lotu "kosmicznych niszczycieli planet" jest w bezpośrednim sąsiedztwie Ziemi.
- Nie dajemy żadnej gwarancji, że nie ma takiej, której nie zauważyliśmy i która może uderzyć w Ziemię choćby dzisiaj czy jutro - ostrzega NASA. Obiektów nazywanych w terminologii NASA jako NEO zlokalizowano ponad 18 tysięcy!
czytaj dalej
Nicienie, które zostały zamrożone podczas epoki lodowcowej około 42 tys. lat temu, zostały przywrócone do życia przez naukowców - podaje dziennik The Syberian Times.
Robaki, które zostały zamrożone 42 tys. lat temu i przebywały w wiecznej zmarzlinie, ożyły, ruszają się i jedzą - taką informację podali naukowcy, którzy przywrócili je do życia. Wiadomość jest elektryzująca, bowiem nicienie nie przejawiały funkcji życiowych od epoki... plejstocenu.
ksperyment został przeprowadzony przez zespół naukowców z Moskwy oraz słynnego Uniwersytetu Princeton. Spośród 300 osobników, dwie samice odzyskały funkcje życiowe po kilkudziesięciu tysiącach lat. To pozwoliło badaczom wysnuć wniosek, że organizmy wielokomórkowe są w stanie przetrwać w warunkach kriokonserwacji.
Przełomowe odkrycie może być znaczące w pracach z dziedziny kriogeniki, również w odniesieniu do organizmów ludzkich.
Oba nicienie, które zostały przywrócone do życia, pochodzą z Syberii i wygląda na to, że są najstarszymi zwierzętami żyjącymi na Ziemi.
czytaj dalej
Film został do nas przysłany przez czytelnika serwisu. Nagrał go turystka przebywający właśnie nad Morzem Adriatyckim w Chorwacji. Na filmie widzimy mężczyznę, który wychodzi z prawej strony i wchodzi na plażę. Jednak najciekawsze jest to, co widać w morzu. Jakiś obiekt wbija się łukiem w górę, po czym uderza w wodę.
Poniżej moment pojawienia się obiektu.
Tuż nad powierzchnią obiekt wydaje się zmieniać w kulę.
Tak wygląda film zarejestrowany w Chorwacji.
Autor był początkowo przekonany, że jest to ptak. W mediach społecznościowych opublikował nagranie i wtedy pojawiły się wątpliwości. Obiekt wzbija się nienaturalnie wysoko, jest bardzo duży i wyraźnie zmienia kształt w ostatniej fazie lotu.
czytaj dalej
Stało się to możliwe dzięki pomiarom wykonanym przez europejską sondę Mars Express, która krąży wokół Marsa od 2003 r.
Na pokładzie tej sondy znajduje się włoski przyrząd MARSIS (Mars Advanced Radar for Subsurface and Ionosphere Sounding), który jest georadarem do sondowania struktury gruntu lub lodu do głębokości kilku kilometrów pod powierzchnią.
Od maja 2012 do grudnia 2015 r. MARSIS skanował fragment wielkiej czapy polarnej, która okala południowy biegun Czerwonej Planety. Lód ma tam ok. 1,5 km grubości. To przede wszystkim zamrożona woda z domieszką pyłu, choć w czasie marsjańskiej zimy na górze lodowca może osiadać cienka warstwa zestalonego dwutlenku węgla (tzw. suchego lodu), który resublimuje z atmosfery.
MARSIS za pomocą dwóch anten o łącznej długości 40 m emituje fale radiowe o niskiej częstotliwości - od 3 do 5 MHz (ponad dziesięć razy mniejszej niż te, na których nadają ziemskie stacje radiowe UKF). Takie fale przenikają przez grunt i lód, a po drodze odbijają się częściowo od granic między napotykanymi warstwami. Analiza echa sygnału pozwala uzyskać przekrój geologiczny badanego obszaru, zlokalizować podziemne przeszkody czy zbiorniki.
Powierzchnia wody jest "reflektorem" dla radarowego sygnału - daje szczególnie mocny odblask. W ten sposób na Ziemi odkryto jeziora, które są ukryte pod lodem na Antarktydzie i Grenlandii.
Sygnał penetruje lodowiec, odbija się od jego podstawy, a jeśli natrafia tam na wodę, odbite echo jest dużo silniejsze, niż w przypadku skalnego gruntu.
Kilka lat temu naukowcy dowiercili się do największego z tych zbiorników - jeziora Wostok, które znajduje się 4 km pod lodem Antarktydy.
Bardzo podobne echo odebrała teraz sonda Mars Express podczas prześwietlania południowego marsjańskiego lądolodu. Sonda skanowała fragment czapy polarnej o krawędzi mniej więcej 200 km. Naukowcy natrafili tam u podstawy lodowca na "reflektor" fal, który daje dużo silniejsze echo niż otocznie. Radiowy sygnał odbija się tam od powierzchni zbiornika wody o średnicy ok. 20 km - uzasadnia w najnowszym "Science" zespół pod kierunkiem prof. Roberto Orosei z Narodowego Instytutu Astrofizyki w Bolonii.
Badacze wykluczają inne możliwości, m.in. że to płynny dwutlenek węgla. Są niemal pewni, że natrafili na jezioro, choć mogłoby się wydawać, że w surowym środowisku "marsjańskiej Antarktyki" dla wody nie ma miejsca - powinna zamarzać na kamień. Panuje tam dużo niższa temperatura niż na ziemskiej Antarktydzie. Szacuje się, że u podstawy marsjańskiego lodowca temperatura sięga minus 68 st. C.
Włoscy naukowcy są przekonani, że woda może być w stanie płynnym. Punkt zamarzania ma być obniżany przez ciśnienie lodowca o grubości 1,5 km, który naciska na jezioro, a także przez sole rozpuszczone w wodzie.
Anja Diez z Norweskiego Instytutu Polarnego w Tromsø, która komentuje odkrycie włoskich badaczy w "Science", sądzi, że odkryte na Marsie sole (nadchlorany sodu, magnezu i wapnia) mogą obniżyć temperaturę zamarzania wody nawet do minus 74 st. C. Jedno z najbardziej zasolonych jezior na Ziemi - Staw Don Juana w Suchych Dolinach McMurdo na Antarktydzie - nie zamarza nawet podczas antarktycznej zimy, pozostaje ciekłe do temperatury 50 st. poniżej zera.
Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by mocno zasolone jezioro podlodowcowe istniało na Marsie. Być może zresztą takich zbiorników pod lodową czapą polarną jest więcej.
Odkrycie Włochów daje także nadzieję na to, że podziemne zbiorniki wody występują także w innych rejonach Marsa. Na powierzchni o wodę jest trudno - bo pod ciśnieniem ponad sto razy mniejszym niż na Ziemi i w mocno ujemnych temperaturach albo zamarza, albo szybko wyparowuje. Skąpe ilości pary wodnej, które utrzymują się w atmosferze Marsa, nie skraplają się, lecz tworzą kryształki lodu lub osiadają szronem.
źródło: gazeta.pl
czytaj dalej
Całkowite zaćmienie Księżyca będzie widoczne 27 lipca od godziny 21:30. Piątek będzie wyjątkowy nie tylko ze względu na całkowite zaćmienie księżyca i powstanie zjawiska tzw. krwawego księżyca, ale również z powodu tzw. opozycji Marsa.
Moment, gdy księżyc całkowicie schowa się w cieniu rzucanym przez Ziemię potrwa tak długo dlatego, że satelita Ziemi znajdzie się w tym czasie daleko od niej. Średnica księżyca będzie wydawać nam się mniejsza i tym samym dłużej pozostanie w cieniu Ziemi. Kiedy księżyc przejdzie przez środek cienia ziemi czyli jej średnicę - schowa się w tym cieniu również dłużej.
Piątkowe całkowite zaćmienie księżyca potrwa godzinę i 43 minuty, będzie je można obserwować już od godziny 21.30. Faza całkowita potrwa do godz. 23:13, ale potem czeka nas jeszcze piękna faza częściowego zaćmienia, a więc przesuwanie się z tarczy Księżyca ziemskiego cienia.
Piątek będzie wyjątkowy nie tylko ze względu na całkowite zaćmienie księżyca i powstanie zjawiska tzw. krwawego księżyca, ale również z powodu tzw. opozycji Marsa.
To dwa niezależne od siebie zjawiska, które będzie można podziwiać piątkowej nocy. Trzeba pamiętać, że Ziemia i Mars poruszają się po orbitach eliptycznych, czyli raz są bliżej, a raz dalej od Słońca. Tym samym zmieniają się odległości pomiędzy nimi samymi. Moment, gdy Mars jest możliwie najbliżej Słońca, a Ziemia najdalej, oznacza, że obie planety są najbardziej do siebie zbliżone – to właśnie nazywamy wielką opozycją Marsa.
W piątkowy wieczór Marsa będzie można obserwować gołym okiem.
NAJBLIŻSZE ZAĆMIENIA KSIĘŻYCA
27 lipca 2018
21 stycznia 2019
16 lipca 2019
10 stycznia 2020
5 czerwca 2020
5 lipca 2020
30 listopada 2020
czytaj dalej
Wągrodno. Marta B. zaginęła 10 lipca (Policja) i nikt nie był w stanie jej znaleźć. Wszystko zmieniło się, kiedy do gry wkroczył jasnowidz.
Zakopane ciało Marty B. znalezione pod Warszawą. Dramatyczne szczegóły śmierci staruszki z Wągrodna
71-letnia Marta B. z Wągrodna wyszła z domu i ślad po niej zaginął. Staruszki szukali wszyscy. Nikt nie przypuszczał, że finał poszukiwań będzie tak dramatyczny. Jej ciało leżało kilka metrów od domu przysypane 20-centymetrową warstwą ziemi. Miejsce wskazał jasnowidz, a w sprawę zamieszany jest syn.
W Wągrodnie koło Nowego Dworu Mazowieckiego w końcu znaleziono zwłoki starszej kobiety. Policja potwierdziła, że należą do 71-letniej Marty B. Szczegóły jej zagadkowego zniknięcia i śmierci są zaskakujące.
Marta B. wyszła z domu w Wągrodnie 10 lipca około godziny 22. staruszka zawsze wybierała się na wieczorny spacer, żeby przejść się po okolicy i zaczerpnąć świeżego powietrza przed snem. Od tego momentu nikt jej nie widział. Rodzina zaalarmowała policję, uruchomiono grupę poszukiwawczą. W końcu wezwano jasnowidza, który wskazał miejsce.
"Jasnowidz przyjechał i stwierdził, że pani Marta nie żyje i leży gdzieś, gdzie jest błoto. Domyśliłem się, że chodzi o tę ziemię obok jej domu, którą w dniu zaginięcia zwożono z budowy pobliskiej drogi, a syn pani Marty rozsypywał ją koparką" - powiedział "Faktowi" sąsiad pani Marty.
Policja szybko podjęła trop. Miejsce zrzutki ziemi przeszukiwano centymetr po centymetrze wbijając metalowe pręty. Nagle jeden ze strażaków zauważył dziwne wybrzuszenie, które wyglądało na niedawno zasypany. Podejrzenia potwierdziły się. Pod 20-centymetrową warstwą leżało ciało kobiety.
Najprawdopodobniej Marta B. zasłabła i upadła do rowu. Jej syn, który pracował przy budowie, nie zauważył jej i przysypał ziemią.
Podkomisarz Szymon Koźniewski, rzecznik prasowy KPP w Nowym Dworze Mazowieckim, potwierdził, że zwłoki należą do zaginionej. Wyjaśnił, że mógł to być nieszczęśliwy wypadek, ale policja nie wyklucza żadnej możliwości. Możliwe, że kobieta została potrącona przez samochód i przez to jej ciało leżało w rowie.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Pułtusku. Niedługo poznamy wyniki sekcji zwłok kobiety.
Skontaktował się z nami po tej publikacji Krzysztof Jackowski. Powiedział ważną rzecz - on nigdy nie był na miejscu tego zdarzenia, a o hipotetycznym miejscu położenia zwłok opowiedział rodzinie przez telefon z Człuchowa. I dokładnie jego wersja wydarzeń się potwierdziła.
czytaj dalej
Niektórzy artyści mają 'przebłysk geniuszu prekognicji' i są w stanie przejść barierę przestrzeni i czasu - ich wizje przyszłości okazują się niezwykle trafne. Jeden z naszych czytelników przysłał film z serii "Był sobie Kosmos" - to animowana kreskówka dla dzieci, która była emitowana w Polskiej Telewizji w latach 80-tych.
Film pochodzi z roku 1982, ale faktycznie udało się mu niewiarygodnie precyzyjnie opisać wiele problemów współczesnego świata. Scenarzysta nakreślił także ciekawą wizję przyszłości naszej planety. Warto jest ten film uważnie obejrzeć.
czytaj dalej
[z poczty do FN] Witam serdecznie ! Po przeczytaniu artykułu o paleoastronautyce w Kajucie załogi pozwalam sobie dorzucić dwa przykładowe ciekawe zdjęcia z mojej wyprawy do Am.Południowej. Jedno wykonane na Płaskowyżu Nazca , blisko słynnych linii, znajduje się udostępnione dla odwiedzających prastare cmentarzysko z otwartymi grobami i szkieletami.
Niektóre szkielety mają nienaturalnie wielką czaszkę, co skłania do pytania, czy należały one do człowieka czy do jakiejś "obcej" istoty? Drugie zdjęcie zrobione już w muzeum, ale tu też zwraca uwagę ciekawy kształt czaszek.
Pozdrawiam serdecznie Kapitana i resztę Załogi !
Mayanka [...]
Dziękujemy za wiadomość i.. ciepłe słowa. Zdjęcia dołączone do e-maila poniżej.
czytaj dalej
Pracownicy NASA wiedzą bardzo dużo o UFO. Mieliśmy okazję przekonać się o tym w 2014 roku, kiedy na kongresie MUFON w Las VEGAS spotkaliśmy... dyrektorów dwóch projektów w NASA. Tym razem głos zabrał były naukowiec z NASA. Oświadczył, że ma dowody na istnienie UFO. Jego zdaniem rząd USA wie bardzo dużo o obecności obcych na Ziemi, ale nie podaje tych informacji do publicznej wiadomości.
Kevin Knuth obecnie wykłada fizykę na jednym z uniwersytetów w Nowym Yorku. Mężczyzna twierdzi, że istnieje 'całe mnóstwo' dowodów na istnienie życia pozaziemskiego, a także na to, że obcy przybywają na Ziemię.
Serwis dailystar.co.uk opublikował wypowiedź naukowca, że badań na temat UFO jest za mało i powinno się poświęcić więcej czasu na zapoznanie się z faktami w sprawie UFO. Kevin Knuth dodał, że że takie próby przyniosłyby wiele korzyści dla ludzkości.
Knuth powiedział w wywiadzie dla gazety, że UFO to temat starannie omijany przez media czy agendy rządowe.
Mężczyzna obwinia za to rządy, które bagatelizują zagadnienie.
- UFO jest traktowane pogardliwie, zajmują się nim nieodpowiednie osoby. Skutkuje to masą teorii spiskowych i spekulacji. Nie ma miejsca na racjonalną dyskusję - mówi Knuth.
Kevin Knuth podał także przykład 'Paradoksu Fermiego'. Polega on na tym, że ze względu na ogrom wszechświata istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że poza Ziemią również istnieje życie, jednak nie istnieją badania, które w 100 procentach to istnienie udowadniają.
Knuth twierdzi, że jeśli człowiekowi kiedykolwiek udało się nawiązać bezpośredni kontakt lub człowiek spotkał się z obcymi załogantami przybywającymi na Ziemię w pojeździe UFO, to wszystko dawno zostało utajnione przez rząd.
czytaj dalej
Raper zostawił film na Instagramie, który wprawia w zdumienie. Zastrzelony amerykański raper młodego pokolenia przed śmiercią mówił o sensie swojego życia. W ostatniej relacji live na Instagramie przewidywał swój nagły zgon.
Amerykańskie media wciąż wiele uwagi poświęcają tajemniczej śmierci 20-letniego rapera XXXTentacion, który 18 czerwca został zastrzelony przed sklepem z motocyklami na Florydzie. Ogromnym zainteresowaniem cieszy się ostatni film, który raper nadawał na żywo przez Instagrama. W nagraniu tym raper mówił o tym, jak chciałby zostać zapamiętany.
– Jeśli nadejdzie najgorsze i umrę śmiercią tragiczną, albo coś w tym rodzaju i nie będę w stanie spełnić moich marzeń, mam przynajmniej nadzieję, że dzieciaki dostrzegą moje przesłanie i będą mogły coś osiągnąć, i ponieść moje przesłanie, i użyć go do czegoś pozytywnego, i przynajmniej mieć dobre życie – mówił do kamery swojego telefonu, prowadząc samochód.
– Jeśli mam umrzeć, czy kiedykolwiek zostać poświęcony, chcę być pewien, że moje życie uczyniło co najmniej pięć milionów dzieciaków szczęśliwymi, albo że znalazły one jakieś odpowiedzi, albo rozwiązania w moim życiu, niezależnie od złych rzeczy, jakie ludzie o mnie mówią – dodawał. – Nie dbam o to, ponieważ ostatecznie znam swój cel i wiem, czego chcę dla każdego i wiem, jakie jest moje przesłanie. Chciałem tylko powiedzieć, że doceniam i kocham was wszystkich i wierzę w was wszystkich – podkreślał.
– Nie dajcie się depresji. Nie pozwólcie, by wasze ciało definiowało waszą duszę. Pozwólcie duszy odnaleźć wasze ciało. Wasz umysł nie ma ograniczeń. Jesteście warci więcej, niż przypuszczacie. Wszystko, co musicie robić, to marzyć i spełniać marzenia i mieć siłę – zakończył.
XXXTentacion – Jahseh Dwayne Onfroy
Jahseh Dwayne Onfroy, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko rapera, zginął w poniedziałek 18 czerwca po południu. Biuro szeryfa z Broward poinformowało w oświadczeniu, że do strzelaniny doszło krótko przed godziną 16. Onfroy znajdował się przed salonem z motocyklami, gdy do jego samochodu podbiegło dwóch mężczyzn i otworzyło ogień. „Obydwaj podejrzani uciekli SUVem w ciemnym kolorze. Śledczy twierdzą, że możliwy jest motyw rabunkowy” – poinformowano w komunikacie. Ostatni album XXXTentacion zatytułowany „?”, na którym znalazły się hity takie jak Sad! i Changes zawędrował na 1 miejsce list sprzedaży w USA w minionym roku.
Sam raper od młodych lat miał problemy z prawem. Muzyka Onfroya na krótki czas zniknęła z oficjalnej playlisty Spotify po tym, jak pojawiły się wobec niego oskarżenia o pobicie ciężarnej dziewczyny. XXXTentacion oczekiwał na proces. Po tym, jak na jaw wyszła sprawa jego domniemanego ataku na partnerkę, Onfroy przekazał 100 tys. dolarów na rzecz ofiar przemocy domowej. Brytyjski prezenter telewizyjny Louis Therous opisał Onfroya jako „olbrzymi talent” z „problemami osobistymi”.
Muzyk w konflikt z prawem wszedł w wieku 16 lat, kiedy trafił do poprawczaka za nielegalne posiadanie broni. W 2016 roku muzyk został aresztowany i oskarżony o kradzież oraz napaść z bronią. W wywiadzie dla „Miami News Times” tłumaczył, że jego historia przemocy zaczęła się jeszcze w czasach szkolnych, gdy atakował kolegów, by zwrócić na siebie uwagę matki. – Biłem dzieciaki tylko po to, żeby usłyszeć, jak do mnie mówi, jak na mnie wrzeszczy – przyznał.
Z POCZTY DO FN
From: [dane do wiad. FN
Sent: Monday, July 2, 2018 5:06 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Śmierć rapera i jego wcześniejsze przeczucia.
Witam serdecznie.
Być może już ktoś do was pisał w tej sprawie ale dla pewności sam chce wam to zgłosić bo jest to warte uwagi. 18 czerwca został zastrzelony raper XXXTENTACION. Jakiś czas wcześniej nagrał taki oto filmik na instagramie (nie znam dokładnej daty) gdzie mówi o swoim możliwym odejściu i spuściznie.
https://www.wprost.pl/zycie/10134131/xxxtentacion-przewidzial-swoja-smierc-zostawil-film-na-instagramie.html
A kilka tygodni przed śmiercią nagrał teledysk do swojej piosenki, gdzie uczestniczy we własnym pogrzebie i zabija siebie zmartwychwstałego.
https://www.youtube.com/watch?v=iAeYPfrXwk4
Ciekawe, czyż nie?
Pozdrawiam
czytaj dalej
Wiele rzeczy, które zapowiadał brytyjski jasnowidz Craig Hamilton-Parker, rzeczywiście się sprawdziło. Trafnie wskazały jego wizje, że będzie brexit i zwycięży Donald Trump. W swojej najnowszej przepowiedni mówi o kataklizmach, które czekają nas w tym roku. Nie jest to wizja optymistyczna - są w niej wybuchy wulkanów i pożary, a nawet oderwanie się potężnej góry lodowej.
Craig Hamilton-Parker ostrzega, że tym razem efekt cieplarniany spowodowany działalnością człowieka pokaże swoją moc . Możemy spodziewać się tajfunów i potężnych trzęsień ziemi. Ruchy ziemi mają obudzić wulkany. Wybuchnąć ma między innymi Wezuwiusz uśpiony od 1944 roku.
Craig wspomina też o górze lodowej, która odczepi się od Antarktyce i sparaliżuje żeglugę. Pożary mają ogarnąć lasy oraz duże miasta. Zapłonąć ma ważny budynek w USA oraz symboliczne miejsce w Niemczech, które podobno podpalą ruchy nacjonalistyczne.
W kwestii konfliktów światowych, Craig zapowiada prawdziwą wojnę handlową między Chinami i Japonią, który doprowadzi do wojny cybernetycznej. Problem syryjski ma według niego "zniknąć".
Europę nadal będą nękać problemy związane z uchodźcami i imigrantami. Dodatkowo mają być widoczne w największych europejskich miastach zamieszki. W temacie "światowa gospodarka" jasnowidz Craig Hamilton-Parker jest zgodny z Krzysztofem Jackowskim. Gospodarkę światową czeka potężne załamanie, który według jasnowidza rozpocznie się we Włoszech.
czytaj dalej
Brytyjscy fizycy zajmują się tematem obcych cywilizacji. Ciekawe obserwacje przedstawili w czasopiśmie „Proceedings z Royal Society of London”.
„Inni mówią, że nie odkryliśmy śladów kosmitów, ponieważ inteligentne życie jest we wszechświecie bardzo rzadkie. Ale w takim razie ono musiałoby być niezwykle rzadkie, znikać bardzo szybko lub ukrywać się. Wszystkie te wyjaśnienia są bardzo dziwne i często nierealne” — mówi Anders Sandberg z Uniwersytetu Oxford (Wielka Brytania).
Dlaczego milczą
Ponad pół wieku temu amerykański astronom Frank Drake, starając się ocenić szanse na znalezienie pozaziemskiej inteligencji, opracował formułę, aby obliczyć, ile w naszej galaktyce jest cywilizacji, z którymi kontakt jest możliwy.
Według wzoru Drake'a szanse są dość wysokie. Fizyk Enrico Fermi w odpowiedzi sformułował paradoks, później nazwany jego imieniem: jeśli pozaziemskich cywilizacji jest tak wiele, to dlaczego ludzkość nie zauważa śladu po nich?
Ten paradoks naukowcy próbowali rozwiązać na wiele sposobów. Najbardziej popularny z nich to hipoteza unikalnej Ziemi. Głosi ona, że pojawienie się istot inteligentnych wymaga unikalnych warunków: w rzeczywistości musiałby to być kopia naszej planety.
Inni astronomowie uważają kontakt z istotami pozaziemskimi za niemożliwy, albo dlatego, że cywilizacje galaktyczne znikają zbyt szybko, albo dlatego, że ukrywają się przed ludzkością.
Sandberg i jego współpracownicy, w tym Eric Drexler, który ukuł termin „nanotechnologia”, odkryli nowe wyjaśnienie paradoksu Fermiego, zwracając uwagę na rozrzut wartości charakterystyczny dla pierwotnych parametrów stosowanych w równaniu Drake'a.
Szanse niewielkie
Zauważyli oni, że wielu naukowców przy ocenie liczby cywilizacji w Drodze Mlecznej i we Wszechświecie po prostu ignoruje fakt, że wartości te są bardzo nieprecyzyjne, a ich znaczenia mogą czasami różnić się od siedmiu do ośmiu rzędów wielkości. Wynikiem nie jest szeroki zakres odpowiedzi, ale dość konkretna cyfra, która nie odpowiada rzeczywistości, ale zbliżona jest do oczekiwań naukowców.
Brytyjscy fizycy skorygowali tę wadę, obliczając równanie Drake i biorąc pod uwagę wszystkie możliwe błędy i rozrzut w argumentach. Należą do nich na przykład prędkość powstawania gwiazd w Galaktyce, liczba gwiazd z planetami, liczba planet podobnych do Ziemi i typowa długość życia cywilizacji.
Łącząc wyniki tych obliczeń za pomocą statystyk, Sundberg i jego zespół odkryli, że Galaktyka była całkowicie pozbawiona inteligentnego życia w 30 procentach przypadków, chociaż w pewnych kombinacjach parametrów liczba pozaziemskich cywilizacji był naprawdę stosunkowo wysoka.
Takie wyniki, według autorów pomysłu, świadczą o tym, że paradoks Fermiego nie ma sensu — brak życia w obserwowalnym Wszechświecie można wyjaśnić za pomocą równania Drake. Najprawdopodobniej ludzkość naprawdę jest wciąż jedyną rozumną grupą istot w Galaktyce, choć w przeszłości (lub przyszłości) mogły istnieć inne cywilizacje.
Jednak, jak podkreślił Sandberg, to nie czyni projektu SETI, Instytutu Poszukiwania Pozaziemskich Cywilizacji i inicjatywy Breakthrough Listen pozbawionymi sensu. Takie obserwacje, według naukowca, są ważne, aby ograniczyć rozrzut wartości parametrów w równaniach Drake'a, a także znaleźć prawdziwą odpowiedź na najważniejsze pytanie o Wszechświat.
czytaj dalej
O zdarzeniu poinformowali nasi koledzy z Rosji. 21 czerwca 2018 kierowca jadący w okolicach Lipecka (Rosja) zauważył na niebie jasną smugę. W jego samochodzie znajdowała się kamera nagrywająca non-stop to, co się dzieje przed autem. Dzięki temu możemy obejrzeć całe wydarzenie.
Oczywiste jest, że był to fragment podróżującej przez przestrzeń kosmiczną skały, która wleciała do naszej atmosfery i uległa spaleniu. Nazywamy to meteorem (meteoryty to te, które dolecą do powierzchni ziemi).
I jeszcze na koniec bardzo ciekawa relacja o obserwacji pioruna kulistego, która w ostatnich godzinach została przysłana do FN.
From: [...]
Sent: Monday, June 25, 2018 8:49 PM
To: redakcja@emilcin.com
Subject: Obserwacja pioruna kulistego
Witam obserwacja tego zjawiska przeze mnie miała miejsce w końcu sierpnia 1984 roku w okolicy Zielonej Góry. Miałem wtedy 14 lat i wracałem znad morza samochodem który prowadził mój dorosły szwagier, a oprócz nas w aucie podróżowała jeszcze moja siostra oraz jej dwoje dzieci. Było już po północy niebo było gwiaździste żadnych oznak burzy ani deszczu. W pewnym momencie w radiu zaczęły przeskakiwać stacje, potem migały światła w aucie i zaczął gasnąć silnik. Wtedy szwagier zatrzymał auto na poboczu drogi i zanim zdążył wysiąść z auta spod maski w miejscu gdzie była przykręcona antena wyłoniła się kula wielkości piłeczki pingpongowej.
Kulka wyglądała jakby była wypełniona kolorową plazmą i przemieszczała się bardzo wolno do tyłu pojazdu na wysokości bocznych szyb po stronie pasażera. Obserwowałem ją z odległości około 30 cm i widziałem dokładnie mieszającą się tęczową plazmę we wnętrzu. Wszystko odbywało się w grobowej ciszy i trwało około minuty po czym kulka zniknęła z widzenia za przyczepą kampingową która była za autem. Po tym kiedy kula zniknęła radio samo zaczęło grać na tej samej stacji co przed zjawiskiem i zapaliły się światła po czym odjechaliśmy i przez dalsze 200 km nic nie zakłóciło podróży. Ponieważ zjawisko to bardzo mnie nurtowało a nie było wtedy Internetu opowiedziałem o całym zdarzeniu swojej nauczycielce od fizyki która stwierdziła że z opisu wynika iż mogłem być świadkiem zjawiska pioruna kulistego o czym usłyszałem wtedy pierwszy raz w życiu. Pozdrawiam Czytelnik
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie