Dziś jest:
Wtorek, 10 grudnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

XXI Piętro
HISTORIE PRZESŁANE PRZEZ ZAŁOGANTÓW
Wyślij swoją historię - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie





WIDZIAŁA PRZEZ CAŁE ŻYCIE DUCHY, A NAWET Z NIMI ROZMAWIAŁA
Nie, 10 gru 2023 21:39 | komentarze: brak czytany: 3495x

Witam, Chciałem opowiedzieć pewną historię do działu XXI PIĘTRO, która dotyczy osoby z mojej rodziny, która zmarła trzy lata temu. Była moją ciocią i bardzo było mi smutno, kiedy zmarła, choć dokładnie przewidziała swoją śmierć. Na dwa dni przed nią zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała, że dokładnie dwa dni umrze, bo tak powiedziały jej duchy. I tu dochodzimy do jej daru. Moja ciocia widziała przez całe życie duchy, a nawet z nimi rozmawiała. Jej niezwykła umiejętność ujawniła się już wtedy, kiedy była dzieckiem. Jak 3-4 letnia dziewczynka zaczęła być odwiedzana przez duchy zmarłych ludzi. Opowiadała kiedyś, że początkowo brała ich za takich samych ludzi jak inni, a jedyna różnica była taka, że nie można ich było nigdy dotknąć, bo jedynie ręka przemierzała puste powietrze. Z czasem moja ciocia przestała o tym darze komukolwiek mówić, gdyż ludzie jej albo nie wierzyli, albo chcieli kierować na badania psychiatryczne. Jej starsza siostra dobrze wiedziała, że ciocia mówi prawdę, bo wielokrotnie miała okazję przekonać się o tym. W mojej rodzinie o niezwykłych umiejętnościach cioci było głośno, choć raczej traktowano ją jako niegroźną, choć bardzo dziwną osobę, bo mówiła na przykład to samo co wy, czyli że istnieje reinkarnacja i dusze ponownie wracają na Ziemię.
Szkoda, że już jej nie ma, bo być może udałoby się ją namówić do tego, żeby opowiedziała o swoim życiu. Jej umiejętność widzenia duchów potwierdzić może jej bliska rodzina, czyli mąż i córka. Wiem jednak, że bardzo boją się o tym mówić, bo jak kiedyś powiedział mi wujek - ludzie nie są na to gotowi. Mam nadzieję, że ta historia Wam się przyda. Jak chcecie, to możecie ją opublikować, tylko nie podawajcie moich danych.
Pozdrawiam
[…]





Witam,
Mam na imię[….], chciałabym częściowo podzielić się z Wami historią swojego "daru".
Odkąd pamiętam zawsze widziałam kolorowe poświaty wokół wszystkich żywych istot,
które mówiły mi o ich charakterze, zamiarach, stanie zdrowia itp. Mam też bardzo dobry kontakt ze zwierzętami, ponieważ od razu wiem jakie mają do mnie nastawienie. Nigdy też nie rozumiałam dlaczego jestem przez wszystkich ostrzegana przed obcymi zwierzakami. Wiedziałam jakie są i nie rozumiałam tej wszechobecnej nieufności - przecież wystarczy się skupić i od razu wiadomo z kim albo z czym ma się do czynienia. Była to dla mnie naturalnie towarzysząca rzecz - nie zdawałam sobie sprawy, że tylko ja to wszystko widzę.
Jako dziecko byłam badana pod kątem zdrowia psychicznego, wzroku, problemów ze skupieniem i innych. Wszyscy szukali przyczyny dlaczego takie rzeczy widzę - zakładano, że coś jest nie tak. Badania jednak niczego niepokojącego nie wykazały. Moja mama zainteresowana tym zjawiskiem trochę na ten temat poczytała. Dotarła do informacji o dzieciach indygo i aurach. Przekazywała mi ona wiedzę, którą sama zdobyła tłumacząc mi, że nie mogę oczekiwać od ludzi, żeby widzieli i rozumieli to co ja. Nigdy też nie czułam się kimś "dziwnym" - bardziej inni sprawiali takie wrażenie.

Z wiekiem zauważyłam, że nie mam tu swojego miejsca, nie pasuję do takiego świata i społeczeństwa. Mama wyczytała, że z wiekiem moje zdolności powinny zacząć zanikać, lecz jedynie od tamtej pory się nasiliły. Zamiast traktować to jako coś normalnego w życiu, zaczęło mi to przeszkadzać. W zupełnie losowych momentach widzenie aur jakby "włączało się" i wysysało ze mnie bardzo dużo energii, szczególnie w dużych skupiskach ludzi. Czasem w pomieszczeniach widziałam aury bez ciała, które czasem były dobre, czasem neutralne, a jeszcze innym razem wyraźnie złe, co napawało mnie lękiem i odbierało energię. Lata po stracie mojego ukochanego psa mój chłopak zasugerował mi żebym spróbowała go jakoś przywołać do siebie. Udało się - w moim pokoju pojawiła się złota aura, którą bez problemu rozpoznałam. Niestety nie udało się nawiązać "rozmowy" lub czegoś w tym rodzaju. Obecność to jedyne czego doświadczyłam.
Innego dnia, gdy pracowałam na stoisku, znikąd podszedł do mnie mężczyzna i powiedział, że wie że też to wszystko widzę i że mam wielki dar. Sprawdzał coś na mojej dłoni, niestety nie pamiętam co dokładnie tam zobaczył. Na moje nieszczęście pod wpływem szoku nie wpadłam na pomysł, by zapytać się kim jest, choćby po to by się z nim kiedyś skontaktować.
Wiem, że człowiek umiera, lecz jego aura wychodzi z ciała, które jest jedynie ziemskim opakowaniem. Aura żyje dalej, może doglądać swoich bliskich i być z nimi kiedy tego potrzebują lub gdy sama tego chce. Widzę też aury, które nie mogą zaznać spokoju i tkwią w miejscach z którymi wiążą się ich sprawy.
Uważam też, że widzenie tego typu zjawisk to rzecz wrodzona, a nie nabyta. Osobiście nie widzę w aurach podziału na czakry i nie wierzę w takie schematyczne i encyklopedyczne klasyfikowanie.
Chętnie dopowiem resztę w formie rozmowy telefonicznej lub internetowej - nie czuję się na siłach wszystkiego opisywać w mailach, bo treści wystarczyłoby na całą książkę.
Pozdrawiam :)



 

Poniżej film "WIDZIEĆ DUCHY" z Archiwum FN





* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.