[e-mail dostaliśmy 26 stycznia 2022] Dobry wieczór, Piszę w temacie dotyczącym snów z moją zmarłą babcią. Pisałem już na ten temat wiadomość opisującą cztery sny, która została opublikowana na łamach Państwa serwisu w dniu 23 kwietnia 2020 r. pod tytułem "Sny ze zmarłą babcią".
Obecnie chciałbym przedstawić kolejne dwa sny, które miały miejsce w 2021 r.
W dniu 14.06.2021 r. po ponad roku przerwy miałem nad ranem sen, w którym przyśniła mi się moja zmarła babcia. Sen rozpoczął się w ten sposób, że podchodzę do drzwi, otwieram je i wchodzę na stołówkę hotelową OSiR (dawny Ośrodek Sportu i Rekreacji). Jako nastolatek stołowałem się z rodziną na tej stołówce na początku lat 90-tych XX w. i we śnie również mniej więcej tak to wyglądało jeżeli chodzi o wnętrze pomieszczenia. We śnie byłem już jednak dorosły zgodnie z obecnym rzeczywistym wiekiem. Na stołówkę wszedłem sam aby zjeść obiad. Ku mojemu zdziwieniu sala była pusta.
Nie było ani jednej osoby. Siadłem przy jednym ze stolików, zjadłem i zacząłem kierować się do drzwi wyjściowych. Cały czas czułem się trochę nieswojo, jakiś niepokój. Gdy zbliżałem się już do drzwi to nagle okazało się, że towarzyszy mi kilku moich znajomych choć wcześniej ich nie było. Nie zdziwiło mnie to jednak. Przepuściłem ich aby pierwsi wyszli ze stołówki i gdy jako ostatni byłem już przy drzwiach nagle kątem oka spostrzegłem, że chociaż sala była pusta to ktoś siedzi około 3 metrów za mną przy pobliskim stoliku. Odwróciłem się i widzę, że na krześle na wprost mnie siedzi moja babcia ale jest skulona do tego stopnia, że ręce i twarz ma opartą na swoich udach i widać jedynie jej włosy na głowie. Zatem twarz była całkowicie niewidoczna, ale wiedziałem, że to moja babcia. Cały czas była w bezruchu.
W pewnym momencie usłyszałem jej głos i wypowiedziała tylko jedno zdanie: "Jak widzę co Cię czeka to pękam w pół". W tym samym momencie zwróciłem uwagę, że babci cały czas ktoś/coś towarzyszy jako bardzo rozmazana postać stojąca lekko z tyłu przy jej lewym boku. Babcia i cały sen był bardzo wyraźny, a ta postać była półprzeźroczysta i rozmazana do tego stopnia, że dało się rozróżnić tylko jej kontury. Wyglądało to trochę tak jakby ta postać pilnowała lub nadzorowała babcię. Po usłyszeniu wspomnianego zdania nic nie odpowiedziałem tylko zacząłem wychodzić ze stołówki i się obudziłem. Szczerze mówiąc ten sen trochę mnie wystraszył bo przecież ostrzeżenia zmarłych lub ich zapowiedzi przyszłych zdarzeń to dość realny proceder, który wielokrotnie był opisywany na łamach FN.
Mimo, że we śnie nie padły jakieś konkretne doprecyzowania o co chodzi to zwrot "jak widzę co Cię czeka to pękam w pół" raczej nie oznacza nic dobrego. To co jeszcze we śnie zwróciło moją uwagę to odczucie, że wypowiedź babci raczej nie dotyczy tego, że coś mi lub bliskim się konkretnie stanie lecz okoliczności jakby zdarzeń w jakich przyjdzie nam żyć/funkcjonować. Byłem trochę poddenerwowany całym zajściem i po obudzeniu opowiedziałem żonie o całym zdarzeniu, a potem jeszcze zadzwoniłem z tą informacją do rodziców i brata informując wszystkich na wszelki wypadek, że jeżeli coś mi się stanie w niedługim czasie to niech nie rozpaczają bo tak miało być i nic tego nie jest w stanie zmienić. Przez parę dni ten sen siedział mi w głowie i burzył spokój. Minęło ponad pół roku i Bogu dziękować wszystko jest OK, a nawet są ciekawe perspektywy poprawy losu. Natomiast bacznie obserwuję sytuację geopolityczną na świecie, a szczególnie poczynania Białorusi i Rosji oraz lewacki totalitaryzm, który obezwładnia i prowadzi Unię Europejską do upadku.
Być może to są zapowiedzi tego co nas wszystkich czeka w jakiejś zbytnio nieodległej przyszłości i tego dotyczyło ostrzeżenie. W całej tej sprawie moją uwagę zwrócił w czasie snu jeszcze jeden szczegół. W przeciwieństwie do wcześniejszych czterech snów tym razem choć wiedziałem, że śni mi się moja babcia to nie była ona do końca taka sama jak w rzeczywistości. Zwróciłem uwagę, że ma inne włosy, ubranie i ogólnie odczucie, że nie wszystko jest tak jak powinno być. Ta towarzysząca jej postać też nie do końca pasowała do całej sytuacji. Nie wiem co to miałoby oznaczać. Zastanawiałem się już po obudzeniu, czy czasami babcia nie była pod wpływem tego bytu lub czy ktoś/coś nie podszywało się pod nią. Ogólnie rzecz biorąc sen odebrałem jako coś mało przyjemnego.
W dniu 30.12.2021 r. miałem kolejny sen. Byłem z rodziną w odwiedzinach u teściów i mocno po północy siedząc w kuchni na wersalce przy stole z komputerem zasnąłem w pozycji siedzącej. Sen rozpoczął się od momentu, gdy jestem w kuchni babci i wchodzę do jej pokoju. Wszystko wygląda tak jak w rzeczywistości, również wygląd i ubiór babci. W momencie wejścia do pokoju spostrzegam, że od razu po prawej stronie przy drzwiach na rozłożonej wersalce siedzi babcia. Styl siedzenia raczej przypominał nastolatka, bo na jednej podwiniętej nodze babcia siedziała, a kolano drugiej miała mniej więcej pod brodą. Minąłem wersalkę i wszedłem głębiej w pokój nie zwracając więcej uwagi na babcię. W tym momencie jakby cofam się do pozycji wyjściowej i znowu jestem w kuchni kierując się do tego samego pokoju.
Tak jakby drugi raz rozgrywała się ta sama scena, "drugie podejście". Zatem ponownie wchodzę do pokoju, tak jak poprzednio zauważam po prawej stronie siedzącą na rozłożonej wersalce babcię. Różnica polega jednak na tym, że wchodzę w trakcie jakiejś ożywionej dyskusji, w której uczestniczy babcia oraz siedząca na krzesłach przy stole znajoma starsza osoba spoza rodziny oraz jeszcze ktoś z rodziny (obie osoby żyjące). Gdy tylko wchodzę do tego pokoju znajoma starsza osoba zwraca się do mnie zawadiacko czy już zrobiłem zdjęcie. Widzi moją konsternację, że nie wiem o co chodzi więc przypomina mi, że przecież miałem zrobić od dołu fotografię żyrandola, który jest w tym pokoju. Nie miałem pojęcia po co miałbym to robić ale odpowiedziałem zbywając temat, że potem zrobię tę fotkę. Tym razem zdawałem sobie sprawę, że babcia nie żyje, ale jednocześnie nie dziwił mnie fakt, że widzę ją żywą jak rozmawia ze wspomnianymi osobami. Był włączony telewizor więc niewykluczone, że rozmawiali na jakiś temat związany z tym co było aktualnie w TV. Cały czas miałem jednak w głowie myśl, że babcia nie żyje. Czułem z tego powodu pewien respekt przed nią i trzymałem dystans będąc w tym pokoju. Jednocześnie zauważyłem, że babcia unika mojego spojrzenia i jakby odwraca ode mnie głowę lub schylając ją patrzy w wersalkę. Ani razu nie spotkały się nasze spojrzenia i nic do mnie nie mówiła. Traktowała mnie jak powietrze.
W pokoju było pozasłaniane większość firanek i raczej panowało coś zbliżonego do półmroku choć było to dopiero późne popołudnie i w miarę widno na dworze. Słabym światłem świecił żyrandol choć nie wiele to dawało. Następnie wszedłem do niedużego pokoju obok z zapalonym światłem i stamtąd przez otwarte drzwi cały czas zerkałem na babcię, która nadal unikała kontaktu wzrokowego. Mając na uwadze, że babcia nie żyje zacząłem zbierać w sobie odwagę aby do niej podejść powtarzając sobie, że przecież to moja babcia i nie zrobi mi krzywdy. Stopniowo we śnie ujawniała się moja intencja pobytu w tym pokoju. Chciałem się babci zapytać jak "tam" jest po śmierci. W końcu zebrałem odwagę i z bocznego pokoiku wszedłem z powrotem do głównego i skierowałem się w stronę babci.
Dokładnie w momencie gdy podchodziłem do niej i już zaczynałem zadawać pytanie nagle przez sen zaczął przebijać się głos mojej teściowej, która momentalnie mnie obudziła pytaniem czy śpię. Była piąta rano. Jak później ustaliłem nikt z domowników, ani moja żona, tej nocy nie korzystali z łazienki. Tylko teściowa ten jeden raz, w tym konkretnym momencie poszła do toalety i zobaczyła zapalone światło i zajrzała do kuchni budząc mnie. Od razu wiedziałem, że to nie był przypadek wybudzenie ze snu przerwało zadawanie pytań, na które nie miałem prawa usłyszeć odpowiedzi. Może babcia we śnie wiedziała do czego zmierzam i celowo unikała kontaktu ze mną. A gdy mimo to usiłowałem brnąć do celu to sen został przerwany. Jestem w 100% pewny, że wizyta teściowej w kuchni dokładnie co do sekundy w kulminacyjnym momencie snu nie była przypadkiem. Aż mnie zmroziło, gdy mnie obudziła dokładnie w tym momencie. Tym bardziej, że w 2020 r. opisywałem jeden ze snów, gdzie również zadając takie pytania zostałem natychmiastowo odcięty od babci i wybudzony ze snu przez jakiś byt, który z tego wniosek pełnił wtedy rolę cenzora.
Wspomniane sny mają jeszcze jedną ciekawą wspólną cechę. Zarówno w ich trakcie jak i po obudzeniu cały czas zdawałem sobie sprawę, że to nie są zwykłe sny. To po prostu się wie. Jestem pewien, że to jest forma kontaktu z duszą babci, ale faktyczne przyczyny i cele pozostają jednak ukryte.
Dane do wiadomości FN.
Pozdrawiam,
[...]