Tak Tato... pamiętam
Droga Załogo, od wielu lat jestem wierną czytelniczką Waszego serwisu. Sposób w jaki przedstawiacie reinkarnację wierzę bez żadnych wątpliwości. W listopadzie 2020 roku zmarł mój Tata. Zachorował na covid, miał choroby współistniejące, respirator, 10 dni walki Taty i wreszcie całkowita niewydolność nerek. Nie mogliśmy być przy nim, pożegnać się, nikt się tego nie spodziewał.
Po jego śmierci Tata śnił mi się niemalże każdej nocy, czasem te sny pamiętałam dokładnie, a czasem tylko ogólnie. Wiem, że w jednym ze snów dokładnie opowiadał mi jak TAM jest ale po obudzeniu nie pamiętałam nic, poza tym, że to było tematem rozmowy.
Z powodu pandemii czas od śmierci do pogrzebu trwał 9 dni. W tym czasie będąc u siebie w domu kilkakrotnie intensywnie dolatywał do mnie zapach jego dezodorantu, mieszkałam sama z 7-letnim synem, nic innego nie mogło być źródłem tego zapachu. Nie bałam się, obserwowałam to z zaciekawieniem. Jednej nocy syn zawołał mnie, że chciał wstać do toalety ale ktoś zapukał w drzwi jego pokoju.
Tuż po pogrzebie Tata przyśnił się mojej siostrze, siostra powiedziała mu, że bardzo za nim tęsknimy, Tata odpowiedział, że niepotrzebnie, bo cały czas jest przy nas. Zapytany jak mu jest powiedział, że bardzo dużo odpoczywa i spaceruje po plaży. (Tata kochał Chorwację).
Od czasu snu siostry wszystko ustało, conocne sny o Tacie, wyczuwanie jego zapachu, teraz śni mi się sporadycznie.
Zeszłej jesieni byłam w górach. W dzieciństwie Tata uczył mnie jak bezpiecznie chodzić po szlakach, jak stawiać stopy, mówił „pamiętaj, żeby każdy krok stawiać świadomie”. Przysięgam, że podczas mojej wycieczki, dosłownie co kilka minut słyszałam to w głowie „pamiętaj, żeby każdy krok stawiać świadomie”, nawet w którymś momencie powiedziałam na głos „tak Tato pamiętam, jestem ostrożna”. Jestem pewna, że był wtedy przy mnie.
Chciałam się tym podzielić.
Moje dane osobowe i kontaktowe oczywiście tylko do wiadomości redakcji :)
Pozdrawiam,
[...]
From: [...]
Sent: Tuesday, April 26, 2022 12:40 PM
To: Fundacja NAUTILUS <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Cegła - K. Jackowski
Witam Załogę i Mostek Kapitański
Oglądnąłem jeszcze raz ostatni film fundacji bo coś mi w nim nie pasowało względem oglądania na Live, a późniejszego opisu i faktycznie okazało się, że prawdopodobnie (proszę nie brać tego do siebie byłem po prostu po ciężki dniu) zasnąłem i nie oglądnąłem do końca więc dzisiaj nadrabiam. Wpadł w mi w oko wątek, o którym wcześniej czytałem na stronie FN o wspomnianej w temacie cegle, którą otrzymał Pan Krzysztof oraz względem, której miał odczucia, że to on ją zrobił czy tam dał.
Pomimo mojego obszernego wykształcenia w innym kierunku już od kilku lat pracuję z żoną (udokumentowaną przez ASP) Panią Konserwator w zabytkach, wykonujemy głównie badania zabytkowych budynków oraz następnie ich konserwację. Wierzę, że Pan Krzysztof chciałby trochę więcej się dowiedzieć co do cegły więc tyle co wiem podaję.
Owy podpis na cegle nazywany jest ,,GMERKIEM”. Gmerk na cegłach występował w kilku różnych typach/formach/przeznaczeniach (zwał jak zwał). Główne z nich:
- Oznaczenie ceglarni wypalającej cegły (oznaczenia literami, cyframi plus symbolami)
- Jeżeli budynek był budynkiem dla budowanym dla osób majętnych lub też miał pełnić ważną funkcję to na cegle umieszczano również oznaczenia (liczby, litery od nazwiska właścicieli, herbarze itp.)
- Modlitwy/symbole religijne, aby budynek był chroniony
- I na sam koniec owe oznaczenia pochodzą również od samych rzemieślników, którzy pomimo, że wiele nie znaczyli to chcieli się dać upamiętnić w jakiś sposób.
Jak jest z cegłą Pana Krzysztofa? Wszystko zależy od tego z jakiego miejsca pochodzi cegła (Archeolog pewnie wie), a także z jakiego okresu pochodzi. Im bliżej do naszych czasów tym pieczęcie były dokładniejsze i ładniejsze. Jeżeli ja miałbym obstawiać względem Państwa danych czyli ok. 300 lat i po wyglądzie to obstawiałbym 3 opcje: Cegła pochodzi z małej ceglarni, która nie miała sprzętu do ładnego oznaczania cegieł swojego wyrobu (mała wiejska ceglarnia); Budynek był budynkiem małej ważności publicznej, budowanym przez nie zamożnych ludzi, którzy chcieli pomimo to jakoś dać się zapamiętać; Jakiś budowniczy rzemieślnik chciał dać się zapamiętać (opcja tym bardziej prawdopodobna jeżeli budynek, z którego pochodzi cegła należałby do osób majętnych co przenosiłoby się na jego rozmiary jak i posiadanie funduszy na dobre materiały.
Najbardziej prawdopodobne?
Po mojemu opcja 3, a zaraz po niej 2.
Podsyłam jeszcze artykuł, który znalazłem gdzie widnieją dane osoby zajmującej się kwestiami Gmerków na Cegłach, która też pewnie jeżelibyście do niej dotarli mogłaby coś podpowiedzieć.
Sygnatury i znaki na cegłach mogą nam bardzo dużo powiedzieć | Zwiadowca Historii
Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłem.
Moc z Wami!
Załogant [...]