Przeżyłem tzw. opuszczenie ciała przez duszę, czyli miałem OOBE!
Witam. Mam na imię [...]. Mam 27 lat i mieszkam w Warszawie. Do napisania do Was skłonił mnie artykuł o wyjściu z ciała.
Będąc dzieckiem przeżyłem coś podobnego - pamiętam to jakby było wczoraj - co zdarzyło się Adamowi Hanuszkiewiczowi. U mnie było podobnie. Siedziałem sam w pokoju i nagle zaczęło sie to dziać. Moje ciało poczuło
odrętwienie, zawirowało wszystko, nie dochodziły do mnie żadne myśli a po chwili widziałem siebie z góry z wysokości sufitu. Byłem wolny, szczęśliwy, mogłem się unosić.
Po chwili pojawiła się myśl że się boję że nie wrócę do swojego ciała i wtedy wróciłem. Powtarzało się to kilkakrotnie i po pierwszym takim doświadczeniu zawsze wiedziałem że to się stanie zaraz i pragnąłem tego. Moment wyjścia i lewitacji był fascynujący. Przestało to się dziać gdy miałem 7-8 lat. Ponowne wyjście zdarzyło mi się w wieku ok 15 lat i scenariusz był ten sam - po wyjściu pojawia się ten sam strach, że nie wrócę i zostanę poza ciałem.
W wieku 27 lat to uczucie wychodzenia pojawiło się znów tylko tym razem nie wyszedłem z ciała tak jakby moje ludzkie "ja" nie pozwoliło na to doświadczenie - ograniczyło moje możliwości. Do 27 roku życia, w ogóle nie interesowałem się tematem OBE, czy zjawisk paranormalnych, a to co przeżyłem chowałem w sobie bojąc się niezrozumienia - zwalając na chorobę jaką przeżyłem mając rok ( zapalenie opon-rdzeniowo mózgowych ).
Po ostatniej nieudanej próbie przeżycia tego postanowiłem porozmawiać o tym ze swoją mamą. Jakie było moje zdziwienie, gdy mama spojrzała się na mnie wzrokiem, którego nie potrafię do dziś określić i powiedziała "teraz wiesz, że jest coś po drugiej stronie" i na tym skończyła się rozmowa - zachowała się tak jakby i ona to przeżywała kiedyś, ale nie
chciała o tym rozmawiać. Byłem tym zakłopotany i postanowiłem opowiedzieć o tym swojemu bliskiemu koledze - niestety jego reakcją było wyśmianie mnie z pytaniem co dziś paliłem albo piłem. Wobec takiej reakcji postanowiłem zaprząc do pracy internet i znalazłem coś o zjawisku nazywanym OBE.
Poczytałem nieco co nieco i zastanawia mnie jeden fakt. Wszyscy Ci, którzy piszą o OBE opisują podróże, różne wymiary i mówią, że nie można nie wrócić do ciała - zatem skąd u mnie podświadomy lęk, o to że moje ciało umrze, ze nie będę mógł wrócić do niego? Dlaczego ja poruszałem się tylko po miejscu gdzie się znajdowało moje ciało?
Zaznaczam od razu że nie wiem skąd to się bierze, ale nigdy nie bałem sie śmierci traktując ją w kategoriach że jest naturalnym końcem życia. Poza tym nurtuje mnie jeszcze jedno - do 7-8 roku życia czyli do tego samego momentu gdy miewałem wyjścia z ciała, pojawiał się cyklicznie sen - jedyny jaki pamiętam ze swojego 27 letniego życia - ucieczka, czy też
bieg przez las i spadanie w przepaść, otchłań. Towarzyszyło temu dokładnie takie samo uczucie spadania, jakie poznałem w dużo starszym wieku skacząc do wody z wieży 10 m na nogi, czy tez spadanie w dół na specjalnej konstrukcji na wesołym miasteczku. Sen kończył się uderzeniem o podłoże a ja zawsze budziłem sie w tym samym momencie, a moje ciało
podskakiwało i prężyło się w momencie uderzenia. Mając ten sen zawsze wiedziałem ze to się skończy w ten sam sposób.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]