[...] Dzień dobry. Chciałabym opisać ciekawostkę która wydarzyła się dzisiaj. Na pewno nie jest to top zjawisk niewyjaśnionych Ale sprawa jest dla mnie dziwna. Otóż cały dzień spędziłam w domu. Ok godz 15 zaczęłam przygotowywać obiad. Włączyłam parę urządzeń w kuchni.
W pewnym momencie wyskoczyły korki. pomyślałam że to normalne przeładowanie i tyle. Włączyłam ten wywalony korek Ale piekarnik już nie chciał działać. zadzwoniłam do męża z prośbą o pomoc. Jak opisałam mu zdarzenie stwierdził zaskoczony że mamy jakiś dziwny dzień awarii. Co się okazało? Rano do niego dzwoniła moja mama żeby do niej podjechał bo zepsuł jej się samochód. Razem z serwisem stwierdzili zepsuty akumulator.
Oczywiście do wymiany. Nic ciekawego bo był już Stary. Co dziwne mój brat później w tym samym dniu odkrył że w jego samochodzie rozładował się akumulator. Moja mama poradziła żeby sobie podładował w jej garażu. okazało się że w garażu nie ma prądu. korek wyskoczył. do wymiany. Nie miałam dzisiaj z rodziną żadnego kontaktu. o wszystkim powiedział mi mąż. W naszym życiu nic ciekawego się nie dzieje. Data nie ma dla nas żadnego znaczenia. Jeśli to zbieg okoliczności to nawet lepiej. Pozdrawiam.
[dane do wiad. FN]
/opis dotarł na pokład okrętu Nautilus 23 czerwca 2018/
Przy okazji tego wpisu do XXI PIĘTRA warto przypomnieć zagadkową historię związaną z pożarami w sycylijskiej wiosce Canneto di Caronia.
Od stycznia do kwietnia 2004 r. w sycylijskim Canneto di Caronia do spontanicznych pożarów doszło w aż 20 domach. W płomieniach stawały lodówki, kuchenki, telewizory, pralki a nawet telefony komórkowe. Część sprzętu ulegała zapłonowi nawet po odłączeniu od zasilania. Mimo śledztwa przeprowadzonego przez władze, które sugerowały, że pożary wynikały z naturalnych zaburzeń elektromagnetycznych, sprawa wciąż uznawana jest za nie do końca wyjaśnioną. Brukowa prasa cytowała nawet słowa szefa watykańskich egzorcystów, o. Gabriela Amortha, który twierdził, że w wiosce zalągł się „demon”.
Poniżej materiał z naszego ARCHIWUM WIDEO FN.