Zobaczyłam tam coś... jakiś zarys człowieka!
[...] Dobry wieczór, długo zastanawiałam się czy do Państwa napisać aż do dnia dzisiejszego. Chciałam podzielić się moją historią a raczej historią, która dotyczy domu należącego do mojej rodziny. Zanim opisze historie, wiem od męża, że takich spraw macie tysiące i jeśli uznacie, że nie jest warta uwagi to z góry przepraszam ale chociaż jest mi lżej, że w końcu zebrałam się na odwagę.
Zacznę od początku: Dom o którym mowa należy do mojej rodziny od 1935 roku, pobudował go mój pradziadek, który został spalony w 1945 jako żołnierz AK w więźniu w Radogoszczu. Podczas II wojny światowej w tym domu znajdowała się siedziba gestapo. Z opowieści babci wiem, że katowali i zabijali tam ludzi Niemcy, oczywiście wyrzucili moja prababcie oraz Jej syna ( mojego dziadka). Po wojnie wrócili do swojego domu.
Wszystko byłoby pięknie i ta historia mogłaby się skończyć ale nie w 1998 ( miałam wtedy 8 lat ) zobaczyłam tam coś a raczej nie wiem co to było czy zarys człowieka czy raczej chmura białego niczego, słyszałam jak ktoś chodzi po schodach i czuć było obecność tylko nie wiem czego a może kogo, od tamtego czasu nie chciałam spędzać wakacji w tym domu ( dom należał do moich dziadków, nocował tam tylko podczas wakacji) po kilku latach znowu tam spałam i znowu to samo tylko tym razem bez poświaty, powiedziałam o tym mojej mamie bo byłam już większa więc uznałam, ze nie zrobi ze mnie wariatki.
Mama powiedziała, że ma podobne odczucia. Podzieliłam się również tym z moim bratem, który również przyznał, że boi się tam spać bo nie czuje się tam dobrze.Od 15 lat ta nie spałam, po śmierci dziadka i babci dom stoi pusty. Moja mama postanowiła sprzedać nieruchomość ale boi się ze to coś pójdzie ale przejdzie do Nas ( mieszkamy w innym mieście ) przyszły właściciel chce zburzyć dom i postawić jakieś magazyny. Dzisiaj mama poprosiła, żebym zrobiła zdjęcia domu na pamiątkę i zobaczyłam to, zobaczyłam to dopiero po zrobieniu zdjęcia ( dlatego napisałam -mąż mnie poprosił bo się przestraszył ) a może to światło ? może zle zrobiłam zdjęcie? choć nie robiłam pod słońce to jednak chciałabym żebyście powiedzieli mi że to przypadek ze nie muszę się bać.
Ponadto dodam, że w tym domu zmarła moja prabacia ( chciała już iśc do swojego męża) i na działce dostał wylewu mój dziadek który potem zmarł a babcia z samotności a może przez to co tam chodziło zwariowała podobno miała Alzheimera. Proszę o anonimowość. Przepraszam za brak spójności ale gdy i tym pisze ręce mi się trzęsą
[dane do wiad. FN]
Do wiadomości było dołączone zdjęcie - publikujemy je poniżej