Dzień dobry, Chciałem się podzielić z Państwem pewnym snem, jaki miałem dzisiaj.
Sami uznacie, czy warto publikować czy tylko odnotować. Może będziecie mieli podobne sygnały od innych.
Dzisiaj śniło mi się, że jestem w mieście i widzę jak nade mną nisko przelatuje samolot. Był to jeden z większych modeli. I był zdecydowanie niżej niż powinien. Widziałem, że przeleciał nad pobliskimi budynkami a potem zrobił nawrót i przeleciał koło mnie ponownie. Tym razem bardzo nisko, jakby chciał lądować albo miał problemy z silnikiem. Kierował się w stronę dużych wieżowców. Przed nimi próbował podnieść się do góry, ale skończyło się na tym, że uderzył w wieżowiec. Nie nosem, jak te samoloty z WTC, ale całym spodem. Sam samolot był ustawiony pionowo i przechylony lekko w prawo w pionowej osi. Moje pierwsze wrażenie: "Przecież to budynek gdzie miałem się przeprowadzić i mieszkać!". Dlatego we śnie sprawdziłem adres, zrobiłem najazd na tabliczkę z adresem: "Powstańców Śląskich". (jestem z Wrocławia; na tej ulicy mieści się najwyższy wieżowiec w Polsce: Sky Tower).
Potem dzwoniłem na policję by wezwać pomoc. Nie mogłem się dodzwonić. Jak usłyszałem pierwsze syreny, skomentowałem że zajęło im 10 minut by coś zrobić. Podszedłem też bliżej by nagrać film. Widziałem więcej niż chciałem: cały samolot wyglądał jakby ktoś wylał dużo czerwonego mięsa mielonego.
Dzień kiedy to się stało był ciepłym dniem. Sam byłem w długich spodniach i krótkim rękawku.
Obudziłem się o 4:10 i zapisałem sen.
Tak już poza snem, to mam przeczucie, że coś się stanie 22. września. Bardziej coś jak katasfrofa naturalna.
Pozdrawiam,
--
Paweł z Wrocławia