Migały światła, to 'coś' miało kształt dysku. Potem zapomnieliśmy o tym.
[...] Dobry wieczór. Mam na imię Joanna .Mieszkam na południu Polski. Chciałam podzielić się z Wami takim wydarzeniem ,które miało miejsce około dwadzieścia lat temu.
Moje dzieci miały wtedy kilka lat, a ja w tym czasie raz czy dwa razy w tygodniu miałam możliwość kupić mleko "prosto od krowy"od znajomego rolnika. W ten wieczór też miałam iść po to mleko.To mogło być około 21. Ale wtedy zobaczyłam to co się dzieje na niebie. Nie pamiętam już czy najpierw zobaczyłam to przez okno czy też wyszłam już na podwórko. Nie pamiętam też czy tym razem miałam jechać z mężem czy może go poprosiłam gdy już zobaczyłam to coś na niebie.
Pamiętam za to że nad chmurami migały światła. Wyglądało to na ogromny dysk który stał nieruchomo. Trudno mi to wytłumaczyć. Tego dysku nie widziałam tylko wciąż te migające światła. Po jakimś czasie do tego dużego zaczął przybliżać się mniejszy i został jakby pochłonięty .I tak to trwało długi czas. Wciąż zbliżały się kolejne mniejsze i zostawały pochłaniane. Byłam solidnie wystraszona wszystko rozgrywało się nad naszymi głowami. Ale musieliśmy jechać po to mleko. Około pół kilometra dalej. Tym razem z naszym zaprzyjaźnionym rolnikiem też oglądaliśmy to samo. Nawet on wtedy powiedział coś takiego "co za technika".Wtedy tam byliśmy przekonani że to ufo.
Wróciliśmy do domu i mąż zadzwonił do swojej siostry czy też to widzi.., a wtedy jej syn powiedział że to na pewno światła ze stadionu. Stadion oddalony jest o około 10km. Nie wiem czy to byłoby możliwe bo to wszystko było nad naszymi głowami. No ale kiedy usłyszeliśmy taką opcję wydawało nam się to prawdopodobne i straciliśmy zainteresowanie tym czymś. Ale tak właściwie do dzisiaj nie jestem pewna co to było.
Nie mieliśmy wtedy jeszcze ani komputera ani internetu ani nawet komórki i trudno to było zweryfikować.
Pozdrawiam
[...]