....na trasie Nakło -Mieczkowo 'coś' co wskoczyło im na maskę! /trzy krótkie historie nadesłane przez czytelników FN/
Witam. W 1996 r zaobserwowałam niezwykłe zjawisko. Nie potrafię określić,czym ono mogłoby być, duchem, nieznaną istotą czy urządzeniem. Późnym wieczorem, gdy domownicy położyli się do snu, kończyłam mycie podłogi w kuchni. Postanowiłam poczekać aż podłoga wyschnie i poukładać kilka drobiazgów na swoje miejsce, po czym także przygotować się do snu.
W międzyczasie usiadłam, dopijałam herbatę i kończyłam rozwiązywanie krzyżówki. W pewnym momencie ogarnęło mnie nieprzyjemne uczucie. Miałam wrażenie, że ktoś intensywnie wpatruje się we mnie. Gdy rozejrzałam się, zobaczyłam w odległości niecałych 2 metrów ode mnie wiszące w powietrzu-no właśnie co? Miało kształt prostokąta o wymiarach więcej nieco niż metr na pół metra.
Wnętrze wypełnione czymś w rodzaju wody, półprzejrzyste, z przesuwającymi się nieustannie drobnymi i równymi falami. Sprawiało , chyba przez ten ruch fal, wrażenie żywego. Początkowo pomyślałam, że coś się stało z moimi oczami. Rozejrzałam się wokół i ponownie spojrzałam w tamto miejsce. Wzrok okazał się być w porządku, prostokąt niestety dalej był. Zerwałam się szybko z krzesła i zdumiona patrzyłam na to "coś". Byłam tak zaskoczona, że , pomimo wielkiego strachu, nie krzyczałam. I w pewnym momencie pomyślałam, że jeżeli to zaraz nie zniknie, to dostanę zawału. Tylko tak pomyślałam i prostokąt zniknął, ku mojej uldze. Odniosłam wrażenie, że to, czymkolwiek nie było ,zrozumiało moją myśl. Pomimo upływu czasu nadal nie wiem , co widziałam. Może ktoś jeszcze widział podobne zjawisko ? Pozdrawiam.
M. {dane do wiad. FN]
[...] Witajcie , od teściowej uzyskałem informacje o" Potworze", wczoraj teściowa opowiedziała mi od swoich koleżanek jak 4 lata temu jechały samochodem na trasie Nakło -Mieczkowo i zobaczyły coś co wskoczyło im na maskę ( było już ciemno godz 19.00 ) trzymało się i oderwało od maski wskoczyło na drzwi i jak zbliżali się do pobliskiej wioski zobaczyli latarnie to coś spontanicznie wyskoczyło (niby darły się jak jakieś wariatki ) ALE CZEMU NAPISAŁEM TO DZISIAJ ? Bo teściowa usłyszała te same informacje, wczoraj od jakiegoś gościa który jechał samochodem na tym odcinku około 18.00 i zobaczył coś co stało koło drzewa na 2 nogach było owłosione , miało rogi i białe oczy , jak to zobaczył to wcisnął gaz szkoda że nie miał kamery samochodowej ... Wiem nie uwieżycie mi ale moja teściowa tego nie wymyśliła bo nawet gadałem z tym facetem , uch strachu się wczoraj najadłem co o tym myślicie ? Nawet zobaczyłem na waszej stronie podobny wątek, koło Poznania .
[dane do wiad. FN]
[...] Witam! Moja historia o snach proroczych, może Was też zainteresować. Śniłem że idę ulicą która biegnie od rzeki w kierunku mego bloku, i gdy chciałem coś powiedzieć z moich ust tryskała krew. Gdy spojrzałem za siebie widziałem bardzo dużo tej krwi na ziemi i chodniku. Zszedłem do podziemi mego bloku, które w rzeczywistości nie istnieją. było to podobne do podziemnego garażu pusta przestrzeń z bardzo wieloma filarami. Przy jednym z filarów siedziały dwie ubrane w stroje z epoki pielęgniarki. Mimo tryskającej krwi zapytałem się jednej z nich skąd ta krew co się dzieje! Odpowiedziała mi że "tyle krwi musi być..". Obudziłem się a że to było po północy a do pracy miałem na 06.00 zasnąłem ponownie. Rano już w pracy pytałem się kolegów czy mieli kiedyś coś takiego, śmiali się ze musiałem sporo wypić. Przez całą pracę nie myślałem już o śnie. Po pracy przed obiadem miałem zwyczaj chwilę się położyć , może nawet się zdrzemnąłem, kiedy zadzwonił mój brat i się drze " w USA WOJNA!" włącz szybko telewizor i wtedy zobaczyłem jak drugi samolot uderza w WTC, był dzień 10.09.2001 roku. Przez cały dzień zapomniałem o tym śnie , ale w tym momencie przypomniałem sobie każdy szczegół i pamiętam ten sen do dzisiaj i słowa pielęgniarki"..Tyle krwi musi być..". No to tyle mojej historii. Pozdrawiam.
[dane do wiad. FN]