Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

XXI Piętro
HISTORIE PRZESŁANE PRZEZ ZAŁOGANTÓW
Wyślij swoją historię - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie





Siła przeznaczenia - moja historia z życia
Sob, 9 gru 2023 23:20 | komentarze: brak czytany: 1928x

Drodzy Państwo,

ze szczególnym zaciekawieniem przeczytałem Państwa artykuł nt. roli przeznaczenia. Poza pracą zawodową (naukową i urzędniczą) od wielu lat zajmuję się w wolnym czasie zagadnieniami czasu, celu życia i jego pochodzenia, otaczającej nas rzeczywistości czy też śmierci, uważając te sprawy za najistotniejsze ze wszystkich. Nasze zawodowe problemy czy sprawy powszednie to przecież błahostki wobec tego, co naprawdę istotne. Może przez to trudno mi znaleźć prawdziwy cel życia i nie potrafię gonić za pieniędzmi czy pochwałami ludzi. Ale do rzeczy.

Ponieważ w mojej rodzinie brakowało często jednego pokolenia (mężczyźni późno zakładali rodziny), niewiele wiedziałem o naszej historii. Miałem zostać lekarzem a zostałem prawnikiem. Dopiero niedawno odkryłem dokumenty potwierdzające, że przez ponad 200 lat przewijali się u nas sędziowie, notariusze, adwokaci. Mój dziadek natomiast był przez kilka lat burmistrzem, o czym nikt w rodzinie nie wiedział. Dziś ja również jestem samorządowcem. Przypadek? Nie sądzę.

Kilka lat temu pojechałem pierwszy raz do Japonii. W pewnym momencie przypomniała mi się pewna bioenergoterapeutka, którą odwiedzałem z ojcem mając około 11-12 lat. Powiedziała wtedy, że będę dużo podróżował. Mój ojciec się tylko sarkastycznie zaśmiał, bo nic na to nie wskazywało. Obecnie mój paszport jest pełen pieczątek z najróżniejszych krajów a mnie trudno jest usiedzieć w jednym państwie na dłużej.

Inna historia z mojego życia poruszyła mnie jednak szczególnie mocno. W dzieciństwie, ponad 30 lat temu, mieszkałem na wsi i miałem trzech dobrych, starszych o kilka lat kolegów. Pewnej chłodnej, kwietniowej soboty odwiedził mnie jeden z nich, ośmioletni kolega (ja miałem cztery lata) i wyciągnął na podwórko. Chodziliśmy wokół jeziora patrząc, co można zmajstrować. Kolega wpadł na pomysł, że będzie wybierał jajka z gniazd. Kiedy zbierał je, ja stałem na wąskim pomoście. Wiał silny wiatr. W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie i wpadłem do jeziora tak jak stałem, w kurtce, ciepłych spodniach, ciężkich butach. Wyprostowałem ręce w górę i kolega mnie wyciągnął (a mógł się przestraszyć i uciec). Zaprowadził mnie do domu, chociaż już w połowie drogi przejęła mnie moja ciotka mieszkająca z nami.

Kolejny obraz jaki pamiętam, to moja mama trzymająca mnie na rękach i ogrzewającą czym się dało, ale widok ten pamiętam tylko z perspektywy trzeciej osoby. Trudno mi uwierzyć, że wychłodzenie organizmu mogło spowodować chwilowe opuszczenie ciała. Co ciekawe, dzień wcześniej, podczas kąpieli w wannie, mój ojciec tłumaczył mi co robić, kiedy wpadnie się do wody (nigdy wcześniej ani później tego nie robił). Jak mi mówił, tak następnego dnia zachowałem w wodzie absolutny spokój. 2 lata później przenieśliśmy się ze wsi do pobliskiego miasta a ja straciłem całkowity kontakt z kolegami. Kilka lat temu byłem na pewnym spotkaniu młodzieżowym, na którym pojawiałem się regularnie przez wiele lat i spotkałem pewną bardzo atrakcyjną dziewczynę. Pamiętała mnie sprzed kilku lat i miała o mnie raczej negatywne zdanie, chociaż ja nie kojarzyłem jej ani trochę. Ku jej zaskoczeniu cały wieczór doskonale nam się ze sobą rozmawiało i następnego dnia, kiedy impreza dobiegła końca byłem przekonany, że będę chciał kontynuować tę znajomość.

Po kilkunastu tygodniach, raczej luźnego ale częstego kontaktu przypomniała mi o zaproszeniu, które oboje otrzymaliśmy, wraz z pytaniem, czy nie chcę z nią pojechać do Niemiec. Nie potrafiłem odmówić. Przyjechałem po nią wieczorem do domu, przywitałem się z rodzicami i ruszyliśmy w drogę. Na stacji benzynowej spytała się mnie, gdzie moi rodzice budują dom. Odpowiedziałem jej, że w takiej małej wsi, której z pewnością nie zna. Ona na to: -Tam była taka sklepowa. Ja: -No była i miała syna. - To siostra mojej babci, o której istnieniu nie wiedzieliśmy. Po jej śmierci sprzątaliśmy mieszkanie. Mnie zamurowało. Tym synem był kolega, który mnie uratował. Nasza dalsza historia nie potoczyła się niestety pomyślnie, ale to spotkanie było najbardziej zaskakującym w moim życiu. Przeznaczenie? Chyba zacząłem w nie wtedy wierzyć.

Pomyślności!

[dane do wiad. FN]

 



From: [dane do wiad. FN]
Sent: Friday, April 12, 2019 10:33 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Przeznaczenie

 

FN

Uzupełniam Wasz artykuł o przeznaczeniu, dając ciekawego linka, chociaż moim zdaniem, wmuszanie komuś jakichś negatywnych wydarzeń, to zwykłe przestępstwo.

https://www.jestpozytywnie.pl/historie-o-przeznaczeniu/

stevan

 

Poniżej jedna z historii przedstawionych w tekście.

[...] Zamieszkałam w nowym mieszkaniu, mieszkałam tam już jakieś dwa tygodnie i wreszcie miałam czas, by sobie odpocząć. Postanowiłam, że zrobię sobie domowe SPA. Wysmarowałam się od stóp do głów niebieską glinką, naga jak mnie Bóg stworzył, a wtedy w salonie zobaczyłam mężczyznę. Zaskoczony facet stał w moim mieszkaniu! Pobiegłam po nóż do kuchni, facet wyciągnął gaz. Staliśmy tak, krzycząc jedno na drugiego, co robi w tym mieszkaniu. Okazało się, że to było jego mieszkanie, a wynajęła mi je jego babcia, bo marzyła, by wnuk znalazł sobie żonę. Wciąż pamiętam ten dzień i nadal tam mieszkam, jako jego żona. [...]





* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.