Moje spotkania z 'nieznanym' - dziwna istota w kapturze...
[...]Szanowni Państwo Z wielką radoscią znalazłam na Państwa stronie internetowej relacje opisujące spotknia z niskimi "skocznymi" istotami. Chciałam dołączyć swoją historię, która wydarzyła się jesienią 2007 roku w Zabrzu (dokładnie las przy dzielnicy Maciejów) Wracam często do tego zdarzenia, gdyż stanowi ono dla mnie wielką zagadkę, którą próbuję sobie wyjaśnić w "racjonalny" sposób szukając równocześnie osób które doświadczyły podobnego spotkania.
Mieszkałam na peryferiach miasta na nowopowstałym osiedlu, które zlokalizowane jest na skraju lasu. Taka lokalizacja umożliwiała mi codzienne spacerowanie z dużym psem po tym właśnie lesie. Las podzielony jest na polany i obszary zalesione. W październiku 2007 roku jak codzień spacerowaliśmy z pieskiem po lesie, w pewnej chwili kiedy przechodziłam po polanie, skrajem lasu, pies zaczął ciągnąć w wąską ścieżkę prowadzącą w głąb lasu.
Niechętnie weszłam na tę ścieżkę. Po przejściu ok 15 metrów zauważyłam kucającą, ubraną na czarno (była cała czarna jak gdyby w kapturze) postać w odległości ok 10 metrów przedemną odwróconą tyłem - stanełam z psem a postać w tej chwili nas dostrzegła i w bardzo szybkim tępie powstała (zauważyłam, że jest b.niskiego wzrostu ok 130 cm)i całkowicie czarna.
Istota bardzo szybko uciekała w charakterystyczny skoczny (nie ludzki) sposób pokonując gałęzie i konary drzew.
Stałam sparaliżowana zastanawiając się co czy kto to był. Nie było to zwierze a sposób poruszania i wygląd nie wskazywał na człowieka. Do dziś nie wiem co tak naprawdę zobaczyłam.
Cieszę się że nie jestem osamotniona z moim przeżyciem. Od kilku lat szukałam w internecie podobnych relacji wpisując w wyszukiwarce hasło "niskie istoty w lesie" lub "czarne istoty w lesie" i wreszcie trafiłam na Państwa stronę.
Moja rodzina, która wysłuchiwała setki razy mojej historii i patrzyła na mnie "z przymróżeniem" oka - jest poruszona podobieństwem opisywanych istot do tej o której ja opowiadałam a szczególnie charakterystycznym sposobem poruszania się bo to zawsze podkreślałam.
pozdrawiam
K
From: [...]
Sent: [...]
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: czarnookie dziecko
Witam serdecznie
Na samym początku chciałbym życzyć Państwu [...]. Otóż, dosłownie jakieś pół godziny temu kiedy byłem z psem na spacerze, jak już byłem przed domem ujrzałem dziecko, moim zdaniem bardzo dziwne dziecko. Dziecko to jak na nie spojrzałem miało zupełnie czarne oczy. I chciałbym zaznaczyć, że było to w dzień o godzinie ok. 13:20. Dziecko to przechodziło sobie powoli mrucząc sobie coś pod nosem. Najdziwniejsze w tym wszystkim było zachowanie mojego psa na widok tej osoby.Pies zwracał na dziecko szczególną uwagę, patrzał na nie ciągle. Mój pies zachowuje się tak od czasu do czasu ale tylko jak widzi jakiegoś innego psa, a ściślej suke. Jak to zawsze bywa w takich sytuacjach zacząłem psa po prostu ciągnąć za sobą aby nie zwracał na nie uwagi. Ale pies nie reagował. W końcu postanowiłem zobaczyć o co chodzi i się odwróciłem i w tym momencie przeszyło mnie dziwne uczucie kiedy spojrzałem na twarz dziecka, nie potrafię tego określić.Czytałem o tym zjawisku już kilka razy. Ale pierwszy raz spotkałem się z tym osobiście.
Pozdrawiam
[...] (prosiłbym wszelkie nazwiska pozostawić dla informacji Redakcji)
[...] Dzień Dobry. Chciałbym podzielić się z Wami moim niezwykłym snem, który zmieni moje życie jeśli chodzi o postrzeganie zwierząt, szacunek i miłość do nich. Ogólnie pisząc chyba jestem jedną z niewielu osób które widziały "tęczowy most. Noszę tę tajemnicę od 13 lat ale zdecydowałam się ją wyjawić choćby po to żeby pocieszyć ludzi którzy opłakują swoje pupile. Jestem przekonana iż zwierzęta mają duszę, komunikują się z nami bo tak było w moim przypadku. Od czasu snu, wszystkie zwierzaki jakie miałam począwszy do chomików, odchodziły na moich rękach lub w śnie słyszałam jak odchodzą. Boję się ze ktoś pomyśli "wariatka" ale ja wiem to co widziałam i czułam. Dodam również, że osoby zmarłe również przychodzą pożegnać się lub załatwić jakąś sprawę po śmierci. To dłuuugi temat ale jeśli ktoś z Państwa zainteresuje się moją historią , opowiem, myślę ze to ważne. Pozdrawiam Anna.
[...]