Coś spadło, choć nie spadło nic...
Witam :) Co jakiś czas piszę do Państwa w sprawie dziwnych zjawisk, jakie spotykają mnie i znajomych. Wczoraj zaistniała dziwna sytuacja. Około godziny 00:30 siedziałem w salonie przed laptopem, przeglądając internet, żona w tym czasie leżała z dzieckiem w łóżku. Nagle rozległ się wielki huk dobiegający z szafki za mną, jakby półka z czymś ciężkim się zawaliła albo coś dużego spadło z szafki.
Uderzenie było na tyle mocne, że poczułem delikatny podmuch na plecach. Odwracam się a tam kompletnie wszystko na swoim miejscu. Idę do żony, a ta pyta co zwaliłem... Więc szukam dalej, przeszukałem cały dom i wszystko było tam, gdzie powinno być. Czy mieliście już do czynienia z podobnymi przypadkami?
Już kiedyś do Was pisałem, że w tym domu ktoś zmarł, na poddaszu było słychać kroki, a nawet pojawił się smród, który przyszedł nagle i utrzymywał się w obrębie ok jednego metra, a czułem go tylko ja i szwagier a jego dziewczyna nie...
Pozdrawiam serdecznie.
[...]
[...] Witam.Na początku powiem ze w życiu w kwestii nieznanego chyba nic już mnie nie zdziwi bo wszystko co kiedyś zdawało się być SF ,dziś po prostu istnieje ale do sedna.....taka ciekawostka dotycząca znaków od ludzi opuszczających swoje ciała materialne(śmierci niema)...wczoraj rozmawiając ze znajomą powiedziała mi ciekawa rzecz.Jej mama chorowała,ona wraz z mężem postanowili zadzwonić po pogotowie kiedy gorzej się poczuła.Po kilku godzinach rozmawiając bodajże z siostrą i trzymając telefon w ręku aparat zaczął wibrować....ale nie było żadnego połączenia przychodzącego,spojrzała na zegarek.
Poszli do domu i za jakiś czas zadzwoniono że szpitala że mama jej nie żyje.Mniej więcej w tym samym momencie w którym wibrował telefon ona umierała.Nie udało się uratować życia...druga sytuacja miała miejsce kiedy jej znajoma miała brata który dostał udaru...przetransportowano go do szpitala,leżał kilka dni i ta znajoma będąc gdzieś w mieście z panią z pierwszej historii poczuła jak wibruje telefon,nie było również połączenia.Po prostu wibrował.Ta pierwsza pani spytała czy wyświetlił się numer na co ona że nie.....mniej więcej w tym samym momencie zmarł jej brat.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]