[...] Witam serdecznie,
Mam 21 lat na imię mi Krzysztof pochodzę ze Śląska. Od najmłodszych lat tata mnie "zarażał" takimi typu tematami związanymi z ufo siłami nadprzyrodzonymi illuminatami ogólnie teoriami spiskowymi przez co ja sam się w to wkręciłem. Nawet staramy sie bywać na harmonii kosmosu która jest raz w roku a tematy tam sa niezwykle ciekawe. Postanowiłem że chciałbym sie podzielić z redakcją z czytelnikami swoimi doświadczeniami które mnie spotkały w moim życiu. Tak więc chciałbym przytoczyć dwie historie które przytrafiły mi sie gdy bylem młodszy plus pewne dziwne uczucie ktore jakby ktos by mi mógł wytłumaczyć czym to jest to byłbym ogromnie wdzięczny.
Zacznę od bliskiego spotkania 3 stopnia z duchem ktore przytrafiło mi sie w okresie gimnazjalnym, otóż pewnego wieczora gdy sie położyłem już spać zaznaczam ze spalem na poddaszu powiedziałem sobie w myślach ze chciałbym aby moj anioł stróż mi się objawił bylem bardzo mocno skupiony i przekonany w to co mówię zaraz potem jakoś zasnąłem i nagle cos mnie budzi w nocy dokładnie taki mocny przeszywający chłód obok mojego ciała przeszedł z początku pomyślałem ze pewnie okno jest otwarte które było za mną w drugim pokoju a było wtedy lato wiec wiadomo w noc otwiera sie okna aby przewietrzyć ogólnie pokój ale wpatrując sie w to okno dostrzegłem ze jest zamknięte zdziwiłem sie i poszedłem dalej spac jak gdyby sie nic nie stało tyle że jak tylko zamknąłem oczy to nie wiem kilka sekund w moim odczuciu i nagle obudziło znowu otwieram oczy a tu nagle obok mojego łóżka stoi biała świecąca sie postać nie wiem jak to opisać głowa i taki zarys tułowia az to ziemi jakby szate jakas miala co było.
Ciekawe czas wokół mnie jakby zwolnił momentalnie miałem takie uczucie jakby to cos ta cala sytuacja była wyjęta z naszej rzeczywistości jakbym byl na chwile w innym wymiarze i co dalej ta biała postać patrzała sie na mnie chociaż nie bylo widać żadnych rysów twarzy ani nic po prostu biały zarys glowy to czulem ze mi się przygląda zapewne kazdy sobie pomyśli teraz ze zacząłem krzyczeć wrzeszczeć ze strachu ale właśnie nie, bylem tak pozytywnie nastawiony do tej istoty i jedynie co moglem czuć to niedowierzanie tak zwana "kopara mi opadła" a dobrze wiedziałem ze ta istota nie moze mi nic zrobić bo zawsze ojciec mi powtarza ze tego nie trzeba sie bac to jest cos normalne to jest świat niewidoczny dla naszego oka ale istnieje tak samo jest z wiatrem wierzymy i czujemy ale czy widzimy? wracając wyciągnąłem rękę w kierunku tego ducha aby go dotknąć czy to jest faktycznie to co widze i gdy juz bylem bliski aby to poczuć nagle wszystko znikło czas jakby znów wrócił do swojego dotychczasowego tempa a ja sie zorientowałem że dotykam swojego drewnianego krzesła ktore stało na środku pokoju tak wiem każdy teraz powie ze mialem zwidy ale naprawdę wiem co widziałem mysle ze istota wiedziała jak mnie podejść to był jakby test dla mnie czy uwierze w krzesło czy w to co zobaczyłem tak to zrozumiałem, następnego dnia poszedłem do swojego taty opowiedzieć mu o tym i razem sprawdziliśmy wahadełkiem co to bylo i wyszło ze mój anioł stróż.
Podsumowując: nie bawmy sie w duchy nie igrajmy z silami o których nie mamy pojęcia bo one sa wśród nas co prawda istnieją dobre i zle duchy ale za każdym razem gdy o nich mówi szydzi wyśmiewa czy bawi sie w wywoływanie to one to słyszą i przechodzą możemy to poczuć przez zimny powiew wiatru czy nawet przez kontakt zewnętrzny gdzie cos sie poruszy spadnie nawet mogą wejść w osobę ktora ma słaba psychikę ktora się lęka boi one to wyczuwają i znajda kazdy sposób by Cię opętać i sie żywić twoja energią.
Druga historia bedzie podobna do pierwszej ale spałem w innym juz pokoju to bylo jakos kilka później po moim spotkaniu z duchem. Tym razem gdy sie położyłem spac powiedziałem sobie przed snem ze chce aby odwiedziło mnie ufo kosmici ze 'pragnę' - słowo magiczne ktore bardzo mocno wpływa na nasze przekonanie, aby po prostu przyszli do mnie sie pokazać chciałem ich zobaczyć. Od razu gdy zamknąłem oczy obudzilem sie w środku nocy, moją uwagę przykuło mocne jaskrawe światło które padało na ścianę w krańcu pokoju tak jakby ktoś czymś świecił za okna, nie wiedziałem co mam wtedy zrobić, czy podejść do okna zobaczyć co to jest czy zostać w łóżku.
Odczuwałem lekki niepokój po tym co mówiłem sobie przed snem dlatego zostałem w łóżku i obserwowałem caly czas owe zjawisko przy okazji wziąłem telefon by zobaczyć godzinę ale co dziwne przestal działać nawet się włączyć nie chciał.. patrząc caly czas na to światło w końcu zasnąłem ponownie i tu zaczęła sie przygoda bo nagle cos jakas sila wybudziła moją osobę z pozycji leżącej podniosła moje ciało do pozycji siedzącej i nagle przed moimi oczyma leciały slajdy tak jak sie mowi ze jak sie 'umiera to cale życie przelatuje Ci przez oczy' , to były takie jakby zdjęcia ujęcia tego co widziałem tego światła ktore się odbijało na ścianie zaznaczam ze moje ciało było "zablokowane" jakby coś przejęło nademna kontrolę, jak juz się skończyło to nagle bezwładnie poleciałem na łóżko znów do pozycji leżącej i wtedy dopiero zrozumiałem ze to co było za oknem to miało cos na pewno związek z obcą cywilizacja.
Podsumowując: słowa ktore wypowiadamy mają swoją siłę mają moc i czym bardziej czegos chcemy to tym bardziej to sie urzeczywistnia. Proszę o jedno aby każdy do tego ze zdrowym rozsądkiem podchodził każdy co prawda jest Panem własnego życia ale po co ryzykować w taki sposób na pewno obca cywilizacja nam sie kiedyś ujawni wystarczy na nia poczekać.
Przechodząc do ostatniego wątku to też kilka lat temu gdy miałem dziwne sny ktore przenikały do świata naszego, otóż ukazały mi sie 3 razy za pierwszym razem gdy spałem to śniło mi sie ze nie wiem dokładnie jak to opisać jakby bylo ciemne pole gdzie jak spróbowałem oddychać czy się ruszyć to cos wybuchało widziałem to, to bylo straszne przeżycie bo czulem jakby cos we mnie narastało po czym zaraz wybuchało eksplozje czulem sie jakbym sie dusił po prostu.
Kolejny raz byl również bardzo przerażający spałem w jednym pokoju z siostrą na oddzielnych łóżkach i nagle w nocy sie obudziłem spontanicznie i zobaczyłem na suficie te wszystkie eksplozje niszczenia zacząłem sie pocić bac pobiegłem do ubikacji stanąłem przed lusterkiem widziałem caly czas to co jak cos wybucha i sie bałem myśleć o tym bo to caly czas narastało chciałem nawet krzyczeć ale sie nie dało bylem przyblokowany. Trzeci ostatni raz juz byl ciut delikatniejszy po czym mi juz ustało i nie odczuwam juz takich odczuć. Jakby ktoś mógłby sie podzielić czy miał to samo co ja to byłbym wdzięczny :)
To by było na tyle dziękuję za uwagę i wysłuchanie. Pozdrawiam cała redakcję Nautilusa oraz czytelników!
/email dostaliśmy 8 lipca 2019/