...Relacje o tym, że nagle słychać "bardzo dziwny dźwięk" pojawiają się bardzo często. 11 lipca otrzymaliśmy taką relację:
Witam,
Nazywam się A.. Mam 16 lat. Są wakacje, więc codziennie idę spać nad ranem, bo nocami buszuję w internecie. Wczoraj (tj. 10 lipca 2014 roku) zdarzyło się coś dziwnego. Jak zawsze siedziałam sobie na laptopie. Była już 2.30, więc pomyślałam, że pójdę szybko spać, żeby nie musieć "przeżywać" 3 w nocy. Boję się tej godziny cholernie, chyba wiadomo z jakiego powodu. Wyłączyłam więc laptopa i poszłam do swojego pokoju. Wszystko posprzątałam, przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Uprzednio zasłoniłam rolety - po pierwsze żeby nikt mnie nie podglądał (mieszkam w bloku na 2 piętrze), a po drugie - żeby słońce na mnie rano nie świeciło, ponieważ wstaję zazwyczaj ok. 10-11 a okno mam od wschodu. Leżałam w łóżku. Plan był taki, że pomodlę się i lecę w kimono. Jednak wzięłam telefon i przeglądałam sobie różne rzeczy na internecie spoglądając co chwilę na zegarek na pasku na ekranie. Odechciało mi się spać.
Patrzę, 3.00 coraz bliżej. W końcu 2.59. Myślę sobie "Angelika, zajmij się czymś i nie patrz na zegarek to ci się nic nie stanie". Mimo wszystko patrzyłam co kilka sekund na zegarek. 2.59 .... 3.00. I w tym momencie stało się coś dziwnego. Usłyszałam ogromny hałas na dworze. Nie potrafię opisać tego "dźwięku". Coś jakby ryk silników, strasznie silny wiatr, jadący pociąg, do tego wycie, buczenie, wrzaski, piski i lecący samolot. To wszystko razem. Miałam zamknięte okno i to było najgorsze.
Gdy zamykam swoje okna - nic a nic nie słychać z dworu. A tym bardziej w nocy, kiedy całe miasto śpi. Dodam, że najbliższa ruchliwa ulica w pobliżu mojego bloku znajduje się osiedle dalej w odległości 450m. Jest to obwodnica. Ruchliwa w dzień, jednak CAŁKOWICIE ZAMIERA W NOCY. Jeździłam nią w tych porach kilka razy więc wiem. Ruchliwość tej ulicy w dzień nie sposób oczywiście porównać ze zwykłą ulicą Warszawy bądź innego dużego miasta. Około 150 metrów od mojego bloku są tory. Pociąg jeździ nimi maksymalnie 2 razy w tygodniu, zazwyczaj w dziennych porach. Dodam, że są to pociągi towarowe. Ponieważ ludzie zrobili sobie "dzikie przejście" przez tory przy drugim osiedlu które tak jak i tory leży po drugiej stronie ulicy, maszynista ZAWSZE ogromnie głośno trąbi - jest to jego obowiązek. Trąbienie to słychać na wszystkich pobliższych osiedlach. Dlatego wykluczam, by był to pociąg - trąbienia żadnego nie słyszałam. Tak samo jak i wykluczam konwój samochodów. To na prawdę musiałby być ogromny konwój. I to nie samochodów tylko motorów, bo samochodów z obwodnicy kompletnie nie słychać, tak samo jak i motorów, chociaż je może troszkę bardziej. Hałas był tak ogromny, że wydawałoby mi się, jakby to wszystko działo na moim osiedlu w okolicach mojego bloku.
Wykluczam również samolot - w moim mieście nie ma lotniska. Samoloty co prawda latają, ale wysoko w chmurach. We wsi niedaleko obrzeży miasta jest lotnisko. Jednak nie można tego czegoś w sumie lotniskiem nazwać. Wylatują stamtąd samoloty raz na miesiąc a może i na 2 miesiące, w celach rekreacyjnych - można oblecieć całe miasto. Rozpoznaję dźwięk takiego samolotu. Nie jest to oczywiście samolot taki hmm pasażerski, tylko taki jakimi się bawią dzieci gdy są małe. Tam się maksymalnie 4 osoby mieszczą. Samoloty te nie latają wysoko nad ziemią i strasznie hałasują. No ale latają tylko za dnia, ciepłą porą. Więc samolot też odpada. Odpada również wiatr, ponieważ cała noc jak i wcześniejszy i następny dzień były bezwietrzne. Nie mam pojęcia co to było. O 3.01 WSZYSTKO SIĘ SKOŃCZYŁO. TRWAŁO RÓWNO MINUTĘ I TYLKO MINUTĘ. I była cisza jak wcześniej. Podczas tego hałasu bałam się odsłonić rolet. Nie nagrywałam nic telefonem, ponieważ po 1. był podpięty do ładowarki, po 2. strasznie mi muli i zanim by się kamera włączyła, to wszystko by się skończyło, po 3. próbowałam wyłapać co to może być. To wszystko szło z nieba i ze wszystkich stron, jakby demony schodziły na Ziemię. To musiało być coś potężnego, bo to cud że słyszałam to wszystko tak cholernie głośno przy zamkniętych oknach.
Proszę o potraktowanie tego maila poważnie. Śledzę państwa fundację od 5 lat. Tak, już w wieku 11 lat zainteresowałam się zjawiskami paranormalnymi. Obserwowałam 3 razy przelot UFO i nawiązałam kontakt ze zmarłą osobą. Mogą państwo pomyśleć, że to wszystko co napisałam jest wyżej fałszywe i zmyślone. Gdybym miała coś zmyśleć, to napisałabym że widziałam chupacabrę na wsi, UFO pod blokiem albo nie wiem, Nessie w zalewie (żartuję, wymyśliłabym coś mądrzejszego). Mimo swojego wieku jestem poważną osobą i nie robię sobie żartów z takich rzeczy. Wielki szacun za to co państwo co robią, miło, że ktoś jeszcze wierzy w istnienie zjawisk nadprzyrodzonych.
Z poważaniem, A. [dane do wiad. FN]
PS. proszę o zachowanie moich danych tylko i wyłącznie dla fundacji :)