Ten e-mail na pokład Nautilusa miał tytuł "Widziałam ducha" i przyszedł 6 grudnia. Porusza ważny temat samobójstwa, który także często pojawia się w naszym serwisie.
Witam
Lubię zaglądać do Was na XXI piętro i chcę dorzucić swoją historię po to, by przekonać niedowiarków i przestrzec, żeby nikt nie popełnił samobójstwa. Widziałam ducha
Jestem osobą wierzącą i nie obce mi są pewne zjawiska nadprzyrodzone, jakie przeżyłam, ale ducha dotychczas nie spotkałam. Modliłam się natomiast często za dusze w czyśćcu. Pewnej nocy, około trzy lata temu obudziłam się i zobaczyłam w ciemności piękną, bielutką, owieczkę w białej poświacie. Byłam bardzo zdziwiona i zaciekawiona. Wiedziałam, że jest to od Jezusa.
Zastanawiałam się tylko co chciał mi przez to przekazać, lecz nic nie przychodziło do głowy. Kilka dni później, w nocy obudziłam się i zobaczyłam w ciemności koło mego łóżka "ducha". Była to kobieta w wieku 30-40 lat. Miała duże jasne oczy i jasne włosy, które były skierowane w górę (stały dęba). Z jej oczu biło przerażenie. Bardzo się przeraziłam i zareagowałam przeżegnaniem się raz po raz, ale ona nie reagowała. Stała przede mną około minuty patrząc na mnie a ja na nią. Czytając pewnie w moich myślach, że boję się zapytać po co przyszła, odpłynęła w górę, rozpuszczając się na moich oczach. Wytłumaczyłam sobie, że ta dusza musiała bardzo cierpieć i prosić Boga o pomoc. Domyślałam się, że pewnie popełniła samobójstwo np.wyskakując z okna (włosy skierowane w górę) i po fakcie dopiero zrozumiała, że źle zrobiła. Uświadomiłam sobie, że Jezus uprzedził mnie wcześniej swoją wizytą w postaci owieczki, bym się tej duszy nie bała. Tak to odebrałam.
Poprosiłam jednak Jezusa by nie odwiedzali mnie nocni goście, ponieważ bardzo się boję. Natychmiast zobaczyłam anioła w postaci żołnierza w pełnym rynsztunku (jak na warcie), przechadzającego się po moim pokoju. Było to potwierdzenie, że anioł tego dopilnuje. Ten przypadek uświadomił mi, że w każdej chwili możemy uzyskać pomoc. Wszystko zależy od naszej wiary. Bóg nie puszcza słów na wiatr. Powiedział: "Proście a otrzymacie" i ja się o tym nie jeden raz przekonałam.
Pozdrawiam serdecznie
Weronika.