Czy ta historia jest wyjątkowa? Oczywiście nie. Mamy takich bardzo dużo. Jej opis trafił do nas po publikacji ostrzegającej przed zabawą w "wywoływanie duchów". Trafia do naszego archiwum, ale także publikujemy ją w naszym XXI PIĘTRZE.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Sunday, January 17, 2016 10:32 PM
To: FN
Subject: Wywolywanie duchow
Witam...
po przeczytaniu Waszego artykulu o zabawie w wywolywanie duchow,chcialbym Wam opisac swoja historie a wlasciwie grupy moich przyjaciol.Cala sytuacja wydarzyla sie 20 lat temu.Ale moze od poczatku.
Nie wiem dlaczego ale zawsze od dziecka postrzegalem jakos wszystko inaczej i interesowalem sie tym czym dzieciak raczej nie powinien,mialem swoje zdanie i juz podczas pierwszych zajec religii byly problemy.Pamietam kiedys jako 20 latek kolega mi opowiadal o wywolywaniu duchow,ze byl na seansie w miejsowosci nadmorskiej a przebywal tam brat znanego polskiego aktora,ktory sie tym zajmowal,opowiedzial jak to wygladalo a takze mowil o pewnych zasadach,ktore zapamietalem mianowicie,ze jesli nie wierzysz najlepiej nie bierz udzialu-usiadz z boku,z miejsca w ktorym sie to odbywa nic nie zabieraj,nigdy nie wiesz jaka energia przychodzi z drugiej strony.
Po pewnym czasie dostalem w nocy telefon od kolezanki aby szybko do niej przyjsc bo cos sie wydarzylo,ja siedzialem wtedy u kolegi wiec noe myslac dlugo pobieglismy do Niej(bylo to pare blokow dalej),kiedy weszlismy w pokoju byl polmrok,byla tam jej siostra i kolezanka,wiec pomyslalem ze to jakis kawal.Na stole stal krzyz i ksiazeczka do nabozenstwa a one byly przestraszone i wyjasnily ze wywolywaly duchy i cos dziwnego sie dzieje w domu,oczywiscie nie uwierzylem zostalismy na noc i nic sie nie dzialo.Nastepnego dnia wrocilismy tam po poludniu i Katarzyna ,ktora byla inicjatorka wywolywania duchow zaproponowala zeby to zrobic,nie mialem nic na przeciwko bo w to nie wierzylem ale powiedzialem ze nie biore w tym udzialu tylko bede obserwowal wraz z kolega i kolezanka a przy stole usiadly Katarzyna i Agata,byl alfabet,liczby,tak,nie oraz talerzyk z narysowana strzalka.Katarzyna przywolala ducha,talerzyk sie poruszal po stole,jako sceptyk obserwowalem ruchy ich dloni oraz przedramion probujac zauwazyc czy same tego nie robia,lecz kiedy go puscily poruszal sie sam po stole...wtedy uwierzylem,zadawaly pytania a on odpowiadal.
Mowil ze jest chlopakiem ,ktory sie powiesil,podawal informacje na moj temat o ktorych nikt nie wiedzial a takze o innych a pozniej zaprosil mnie ze ja moge brac w tym udzial,zapytalem dlaczego odpowiedzial ze mam duza wiare w Boga na co ja zaprzeczylem i nie chcialem brac w tym udzialu...seans zakonczyl sie tak ze zdjely talerzyk ze stolu....nie odwolaly go.
Ja z kolega udalem sie do domu,w nocy znowu telefon ze cos dzieje sie z Agata...wiec znowu tam poszlismy,powiedzialy ze wywolywaly znowu,wiec zapytalem gdzie jest Agata,siedziala sama w drugim pokoju byla wystraszona bo duch powiedzial ze bez niej nie odejdzie-wszedlem tam siedziala po ciemku zapalilem swiatlo,nie odzywala sie miala rece pociete nozem byla w rozsypce...zabralem ja do drugiego pokoju,opatrzylem rany nie byly powazne zapytalem gdzie talerzyk powiedzialy ze w szafce,poszedlem sprawdzic ale zniknal.
Poradzilem aby poszly poszukac pomocy u ksiedza,jak sie pozniej dowiedzialem ksiadz kiedy sie dowiedzial co robily przegonil je ale pomogl im inny.Po jakims czasie wyprowadzily sie Agata skonczyla studia a Jej siostra Anna jak przepowiedzial duch zostala prostytutka.Pozniej nasz kontakt urwal sie a na klatce w ktorej to sie odbywalo powiesil sie mlody chlopak.Mam nadzieje ze ta historia bedzie dowodem dla niedowiarkow a takze przestroga,bo to nie zabawa i nigdy nie wiemy kto przychodzi z drugiej strony.Pozdrawiam Serdecznie
[dane do wiad. FN]