...
-----Original Message-----
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Thursday, January 21, 2016 10:03 AM
To: Nautilus
Subject:
Witam serdecznie całą Załogę Nautilusa.
Po przeczytaniu artykułu w dziale XXI piętra "1 LUTEGO W SYRII ODBĘDZIE SIĘ WIELKA MEDYTACJA NA RZECZ POKOJU", przypomniała mi się historia, która przydarzyła się moim koleżankom.
Pewnego dnia wraz z śp. koleżanką Basią i naszymi pieskami spacerowałyśmy po parku. I jak to w czasie takiego spaceru, rozmawiałyśmy przysłowiowo o wszystkim i o niczym. W którymś momencie koleżanka opowiedziała mi dziwną historię, która przydarzyła się jej dzień wcześniej. Będąc w swoim mieszkaniu, siedziała w fotelu i czytała książkę. Nagle zobaczyła jak znikąd pojawia się opadający złoty pyłek. Wyglądało to pięknie. Jak długo to trwało nie pamiętam. Na pewno koleżanka mówiła mi, ale od tego czasu upłynęło kilka lat i nie pamiętam.
Od tego zdarzenia minęło jakieś chyba dwa lub trzy miesiące. Zostałyśmy obie zaproszone do domu znajomego. Było to takie małe przyjacielskie spotkanie z okazji oddania do druku ukończonego pierwszego tomu książki Jego książki. Na tym spotkaniu poznałyśmy łódzką autorkę poczytnych powieści Madlen Namro, prywatnie Beata. Beata okazała się bardzo ciepłą, dobrą osobą. A, że tego dnia był ładny ciepły wieczór i postanowiliśmy przejść się wszyscy na spacer po parku.
Spacerując i rozmawiając śp. koleżanka Basia wspomniała o złotym pyłku, które pojawiło się w jej mieszkaniu nie wiadomo skąd. Kiedy usłyszała to Beatka, aż krzyknęła z entuzjazmem - udało się, to działa, naprawdę działa!
Zaskoczone tak entuzjastycznym zachowaniem, zapytałyśmy o co chodzi.
Beatka wytłumaczyła, że wraz ze swoją serdeczną koleżanką postanowiły przesłać ludziom pozytywną energię w postaci złotego pyłku. I tak będąc u niej w domu siedząc wygodnie w fotelach skupiły się i w myślach wytworzyły złoty pyłek dobrej energii, który spływa na ludzi.
Basia i Beata zaczęły ustalać datę tego zdarzenia. Zgadzało się. To był ten sam dzień.
Wasza stała wierna czytelniczka GT
Ps. Basia zginęła tragicznie pod kołami nieuważnej kobiety kierowcy autobusu miejskiego, kiedy przychodziła przez ulicę po pasach na zielonym świetle.
--
Pozdrawiam serdecznie