Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

XXI Piętro
HISTORIE PRZESŁANE PRZEZ ZAŁOGANTÓW
Wyślij swoją historię - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie





KILKA HISTORII O SPOTKANIACH Z NIEZNANYM
Nie, 7 luty 2016 20:52 | komentarze: brak czytany: 1116x

Kilka historii z życia i... kilka pytań do nas. Mamy mało czasu, więc odpowiedzi muszą być bardzo krótkie, za co... przepraszamy.

...
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, February 02, 2016 11:48 PM
To: FN
Subject: Kilka, z setek tego typu historii

Witajcie.

Jestem Marcin, mam 22 lata. Od kiedy tylko pamiętam,a raczej od momentu gdy miałem dostęp do internetu czytam wasz portal, dzięki Wam postrzegam świat zupełnie inaczej. Mimo młodego wieku chciałbym podzielić się z wami kilkoma historiami jakie przytrafiły mi się w moim krótkim życiu, opiszę te historie,które udało mi się "wychwycić" - zauważyć - powiązać z czymś lub odczytać zapis przeznaczenia.

Zdaję sobie sprawę z tego,że Wy to wszystko wiecie, ale mimo wszystko zdecydowałem się napisać..

A więc na początek:

Numerologia/znaczenie liczb - Kiedyś,gdy miałem kilkanaście lat uważałem znaczenie liczb za wymysł pseudowróżek i ludzi,którzy chcą na tym zarabiać sprzedając artykuły z horoskopami numerologicznymi,aż do momentu,gdy sam zauważyłem w życiu,iż prześladuje mnie pewna liczba, zupełnie nie związana z datą urodzenia.
Jest to liczba 4. Gdyby tak często nie pojawiała się w moim życiu, to nie domyśliłbym się po prostu tego.
Poczynając od 4 dnia miesiąca kiedy byłem chrzczony po numer dziennika w szkole,numery zestawów na maturze podczas egzaminów, stanowisko produkcyjne/linia produkcyjna, miejsca gdzie pojawiałem się wszędzie widziałem numer 4, w poszczególnych datach mojego życia ta liczba również pojawia się często. Numer rejestracyjny mojego auta 19523 = 1+9+5+2+3=20/5=4  , numer buta 44(no banał, większość ma taki pewnie). Ktoś chciał sprawić mi prezent kupując mi bluzę, po rozpakowaniu widzę numer na bluzie 4 - gdy ta osoba kompletnie nie znała historii z moją liczbą (kolejny złoty strzał ? Przypadek?). Jedno dla mnie jest pewne,że gdzie liczba 4 to znak dla mnie,że tak ma być i znajduje się w odpowiednim miejscu i czasie. O liczbie 13 nie wspominam - każdy ma swoje zdanie, jedni pech drudzy,że to liczba opatrzności.

Zainteresowanie UFO:
Tak naprawdę zacząłem szukać jakichś ciekawych informacji dopiero po tym jak przytrafiła mi się niespotykana rzecz.
Zdarzenie miało miejsce ostatniego lub w pierwszy weekend przełomu miesiąca sierpień/wrzesień 2012 r.
Była to sobota wieczór przed godziną 22. Umówiłem się z kolegami,że tego wieczoru pojedziemy na imprezę opić mój nowy pierwszy samochód. Koledzy byli z sąsiednich wiosek więc umówiliśmy się na 22 ,że po mnie przyjadą.
Tak więc przed 22 wyszedłem na dwór, poszedłem jeszcze do mojego wtedy nowego auta zobaczyć co i jak odpalając papierosa i czekając na podwórzu.  Od dziecka patrzyłem w niebo szukając samolotów które akurat przelatują nad moją miejscowością dzięki portalowi flightradar24 no i dostrzegłem bardzo jasny żółty punkt na niebie,który się przybliżał w moim kierunku. To coś wyglądało zupełnie jak na tym filmie https://www.youtube.com/watch?v=c8ubjfDNwzk 5:40 . Stałem jak w amoku patrząc jak to coś się zbliża, a gdy było to co raz bliżej na podwórzu zaczęło się robić jasno, bo to coś świeciło jak latarnia i poruszało się w w lini prostej ,ale jakby ruchem kołyski. Wiedziałem,że nikt mi nie uwierzy,więc pobiegłem do domu po ojca, to była chwila (może 20 sekund, wbiegłem do salonu i z powrotem na podwórze), gdy wyszedłem na dwór obiekt już był mało widoczny i się oddalał,aż w końcu zniknął.  Na pewno nie był to żaden samolot,helikopter,dron,latawiec ani balon. Nie wydaję mi się,że obiekt stworzony przez człowieka tak się porusza i jest w stanie tak szybko zniknąć, rozpłynąć się. Samolot porusza się z prędkością ponad 1 tys km/h, a na horyzoncie jest widoczny znacznie dłużej. Na pewno też nie była to żadna sonda,gdyż miałaby obrysówki/diody czerwone. Nigdy więcej czegoś takiego nie zobaczyłem i pewnie nie zobaczę, a nie będę opisywał czegoś co mi się wydaję, napisałem co widziałem.


Reinkarnacja:
Gdy miałem 13 lat przyszła na świat moja siostra, było to 11.09.2006 roku. Rodzice dali jej imię po prababci -Agnieszka.
Dziecko urodziło się ze znamieniem na głowie tzw. wg. was muśnięcie anioła, znamię było w kształcie okręgu wokół którego znajdowały się pełne okrągłe kropki, kolor różowo-czerwony. Znamię było widoczne przez pierwsze półtora roku, teraz dziewczynka ma dłuższe włosy, nie wiem czy jeszcze jest to znamię.
Zastanawiam się czyim siostra jest wcieleniem. Pewnego dnia opiekowałem się młodszą siostrą, było to w kwietniu 2010 roku, dziecko miało niecałe 4 lata. Oglądamy wspólnie TV, dziecko podchodzi do TV i mówi "Nasz papież, Jan Paweł II" , na pytanie "skąd wiesz kto to był?" dziecko odpowiada "no wybrali go przecież niedawno", więcej pytań nie zadałem. Od tamtego czasu gdy widzę małe dzieci lub przebywam z takowymi staram się im zadawać pytania trafiające w "klucz" do poprzedniego życia,ale na razie z marnym skutkiem.


Los czy przeznaczenie?:
Od zawsze pada to pytanie,otóż jest to oczywiste przeznaczenie! Los to zgubne złudzenie przeznaczenia. Jeśli ktoś ma wygrać w totka, to wygra. Wszystko jest zapisane, bynajmniej tak myślę mogę podać wyrazisty przykład pewnego chłopaka z niedalekiej wioski,który obrazuje,że każdy musi przejść coś i wypełnić zadanie.

Młody chłopak 22 lata z nienaganną opinią, ułożony, spokojny, pracowity. Pewnego dnia poszedł jak co dzień do pracy niestety włożył zbyt głęboko rękę (maszyna chwyciła rękawiczkę), chłopakowi połamało palce, być może mógł stracić życie gdyby nie kolega, który zauważył i unieruchomił maszynę. Minęło kilka miesięcy chłopak jak co dzień poszedł do pracy, tym razem przemieszczając z innymi kolegami maszynę (żmijkę do podawania ziarna) został porażony prądem - żmijka wystawała bardzo wysoko, pracownicy przesuwali urządzenie nie zauważając,że rura dotknie linii wysokiego napięcia. Chłopak wylądował na dłużej w szpitalu,ale wykaraskał się. Niestety trzecia próba podejścia śmierci do tego człowieka była już udana, brzmi to niewiarygodnie,ale ten sam chłopak po kilku miesiącach znów miał wypadek, podczas załadunku ziarna na naczepy tirów na chłopaka runęła ściana. Wprost niemożliwe,a jednak to się wydarzyło naprawdę.


Przeczucie czy opatrzność?:
Kwestia dla ateistów i wierzących. Jak interpretować sytuacje w których trudno określić stan swojego umysłu. W ciężkich i ekstremalnych chwilach nasz umysł wydaję mi się wpina się na inny level.
Do pracy dojeżdżam swoim samochodem, dzień jak co dzień ta sama droga , rano wyjazd, wieczór powrót. Droga lasami mało uczęszczana, zero policji, mała ruchliwość. Wyjeżdżam pewnego dnia , w głowie pojawia się myśl "zapnij pasy" z drugiej strony myśl "po co,lepiej bez,zawsze jadę bez" mimo wszystko zapinam pasy. Sięgam po telefon i dzwonię do dziewczyny, rozmawiamy, mija kilka kilometrów,wpadam w poślizg,przelatuje rów, cudem unikam uderzenia w drzewo, wychodzę bez szwanku, jedynie auto pokiereszowane. Akurat tego dnia zapiąłem pasy. Jak udało mi się uniknąć zderzenia z drzewem nie mam pojęcia, mam film z tego zdarzenia.


Świeża historia:
Niedawno pojawił się na portalu artykuł o tym iż psy wyczuwają śmierć.
Klika dni temu miałem przykład, kolega z pracy opowiadał mi przez 2/3 dni,że nie może spać, bo  jego psy bardzo wyją w nocy i nie może zwyczajnie zasnąć, kolega bardzo był zły na tego jednego psa,który bardziej ujadał niż ten drugi. Pies po kilku dniach po prostu zdechł,jak gdyby nigdy nic. Został mu drugi pies. Drugi pies natomiast nie chciał w ogóle jeść, kolega mówił,że pies płakał! a z oczu leciały mu łzy. Po dwóch dniach drugi pies również zdechł. Kolega obecnie nie ma żadnego psa. Powiedziałem mu o tym,że psy wyczuwają śmierć i wyją w nocy, na co nazwał mnie świrem,ale pokazałem mu wasz artykuł! Zmienił zdanie.

A teraz kilka pytań do was, mianowicie:
Czy dom w którym wydarzyła się tragedia może być na zawsze przeklęty?
Dostałem w spadku taki dom, mam obawy,że może się to odbić na mnie, dziewczynie. Co sądzicie ?

Czy myśleliście kiedyś nad instrukcją życia?
Mianowicie spis rzeczy na które naprawdę warto zwracać uwagę w życiu, dzięki czemu możemy być mądrzejsi,poznawać i odkrywać zagadki. Dzięki której to instrukcji może wejdziemy na wyższy poziom, bo komuś łatwiej będzie coś osiągnąć. Wy już nauczyliście mnie na co mam zwracać, ale jestem z Wami 7 lat, początkujący natomiast wchodząc na portal nie wie od czego zacząć, na czym się skupić i ogólnie myśli,że to brednie.

Czy i jak wyglądają stosunki telepatyczne ? Czy są jakieś relacje odnośnie odczuć telepatycznych jednej osoby na drugą?

Bardzo was pozdrawiam i dziękuje jeszcze bardziej za waszą pracę. Dzięki wam jestem mądrzejszy, nie jestem niewolnikiem, wiem,że można więcej.

M. [dane do wiad. FN]

 


W tym e-mailu pojawiło się kilka pytań do nas. Instrukcja życia? Świetny pomysł, dobry tytuł. Napiszemy to!
Telepatia oczywiście jest faktem. Wszelki "nagły niepokój matki o syna" akurat w momencie jego wypadku jest właśnie ową telepatią, choć nieświadomą. Nie wierzymy w miejsca "przeklęte", a jedynie nawiedzone. To jest różnica. Jeśli gdzieś doszło do tragedii, lecz nie ma "błąkającej się duszy", to naprawdę nie ma żadnego problemu z mieszkaniem w takim domu.





* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.