Byliśmy w pobliżu Strefy 51 w 2014 roku. Warto jest zapoznać się z ciekawą relacją, którą znalazł w sieci nasz czytelnik.
Witam Załągę Nautilusa
Przeczytałem właśnie mały artykulik o Karolu Lewandowskim, autorze kanału na Youtube „Wehikuł podróżniczy” o tanich sposobach podróżowania. Opisuje tam między innymi spotkanie w USA z człowiekiem, który twierdzi, że pracował w Strefie 51 i opowiedział mu o jej tajemnicach. Pan Lewandowski twierdzi, że ciężko było mu w to uwierzyć do momentu, gdy zauważył, że mężczyzna opowiadając o tym ma łzy w oczach. Może byłoby warto zainteresować się tą historią.
Poniżej link do rzeczonego artykułu.
http://www.blogroku.pl/2015/gala/wehikul-podrozniczy-o-tajemniczej-strefie-51/dp29czz
Pozdrawiam
Lewandowski jest członkiem większej ekipy "Busem Przez Świat", która zwiedziła już niemal wszystkie kontynenty. - Wydaje się, że świat się dla nas kurczy. Mamy jednak potrzebę wracania do miejsc, w których byliśmy. Chcemy na przykład wrócić do Australii, od innej strony, bo bus miał ograniczenia. Planujemy też po raz trzeci pojechać do Stanów Zjednoczonych - zapowiedział laureat.
Przyznał, że podczas ostatniej podróży po USA zespół miał zdecydowanie więcej czasu na poznawanie ludzi. - Bardzo duże wrażenie wywarło na nas spotkanie z przypadkowo poznanym człowiekiem na stacji paliw. Mieszka w camperze. Podszedł do nas i powiedział, że zobaczył nas z daleka i poczuł, że jest jesteśmy jego pokrewnymi duszami. Powiedział też, że jest bardzo chory i zostało mu niewiele czasu. Szuka kogoś, z kim mógłby się podzielić jakąś swoją tajemnicą, którą trzymał głęboko w sobie - opisywał Lewandowski. O jaką tajemnicę chodzi?
- Nie do końca wiemy, czy to prawda, czy nie, ale opowiadał o tym, jak pracował w osławionej Strefie 51, gdzie rzekomo przetrzymywane są największe tajemnice USA łącznie z kosmitami. Opowiadał, że to, co tam się dzieje, przekracza wszelkie ludzkie pojęcie. Twierdzi, że faktycznie kosmici istnieją i są tam przetrzymywani. Ciężko było mi w to uwierzyć do momentu, kiedy zauważyłem, że ten człowiek, opowiadając o tym, ma łzy w oczach. Mówił o tym z przejęciem i że już mu wszystko jedno – trzymał tę tajemnicę długo, ale wie, że już nikt i nic mu nie zagrozi, więc zaczął nam o tym opowiadać. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale porównywalne to było do "Z Archiwum X".