Opis snu trafił na pocztę FN. Nie jest on zbyt skomplikowany, więc przedstawiamy go w dziale XXI PIĘTRO.
Witam!
Poszukiwałam czegoś w internecie, co pozwoli mi zinterpretować moje doświadczenia, w efekcie czego dotarłam do Państwa artykułu pt.,,Zmarli pojawiający się w snach..to nie są przypadkowe sny!’’. Obecnie mam 19 lat, najbliższa mi osoba-babcia zmarła 6 lat temu. Krótko po jej śmierci miałam przedziwny sen (spisałam go wtedy, jeśli ta historia Państwa zainteresuje opiszę go ze szczegółami, jednak na chwilę obecną notatnik z opisem snu znajduje się w moim domu rodzinnym), pozwolę sobie streścić co się w nim działo. Dodam, że babcia zmarła na początku stycznia 2010 roku. We śnie przyszła do naszego domu rodzinnego (w którym mieszkała razem z nami) ubrana w swój ciemny płaszcz i ciemne nakrycie głowy, powtarzała, że tak się musiało stać, ale nic się nie kończy, że bardzo mnie kocha, że mam się nie martwić, że wszystko będzie dobrze. We śnie obecna była także moja mama, ja płakałam, a ona również mnie pocieszała. Mocno tuliłam babcię, a ta mówiła, że teraz musimy się pożegnać, we wspomnianym stroju wyszła i powoli oddalała się w stronę bramy, kroczyła przez śnieg w swoich kozakach i stroju, aż zniknęła, a ja się przebudziłam. Po przebudzeniu czułam, że sen jest nadal żywy, pamiętałam każdy szczegół, odczuwałam, że nie był to przypadek, że stało się to naprawdę, że nie był to wytwór mojej wyobraźni. W tym czasie na dworze było pełno śniegu, tak jak w moim śnie. Przez dwa lub trzy następne lata babcia już mi się nie przyśniła. Następnie pojawiała się kilka razy w moich snach, jednak były one na zasadzie wspomnień, czegoś co już miało miejsce. Przez te lata ciągle bardzo tęskniłam i tęsknie za babcią. Nigdy tak naprawdę nie pogodziłam się z jej śmiercią, byłyśmy ze sobą bardzo związane, zawsze mogłam na nią liczyć, przez co bardzo mi jej brakuje. Pragnęłam by mi się przyśniła, bym mogła z nią porozmawiać, jednak nic takiego się nie wydarzyło, aż do dziś. Wspomnę, że opowiedziane przeze mnie sny do tej pory nie były snami świadomymi. Jednak dziś doświadczyłam snu świadomego, a w zasadzie kilku. Otóż babcia przyśniła mi się, siedząca na fotelu, pośród jakiś ludzi, nie pamiętam wszystkich szczegółów, chyba coś czytała, lub robiła na drutach, w pewnym momencie poczułam, że jest to świadomy sen, jednak powoli zanikał i zmierzałam do obudzenia się, ale koniecznie chciałam do niego powrócić i udało się, ale byłam już w innych okolicznościach z moimi koleżankami, poprosiłam, by zaprowadziły mnie do babci, by pomogły mi do niej dotrzeć, w miedzy czasie na jakimś targu kupowałam jej kapcie, nie chciałam iść bez prezentu, gdy się do niej zbliżałam, ujrzałam ją znowu siedzącą w fotelu. Jednak znowu powoli sen zanikał, nie dałam za wygraną, czułam, że się budzę, czułam nawet otaczająca mnie przestrzeń, wiedziałam, że ktoś robi coś w moim pokoju, jednak ja nadal chciałam śnić, powrócić do tego snu i z nią porozmawiać. I tak się stało, sen powrócił, podeszłam do babci, powiedziałam, że bardzo ją kocham, chyba nawet się rozpłakałam, a ona powiedziała, że mam się nie martwić, że kiedyś się spotkamy, że tak na pewno będzie. Szeroko się uśmiechnęła, i powoli sen zaczął zanikać, a ja już ostatecznie się obudziłam. [...]
Pozdrawiam serdecznie
Izabela