Tym razem sprawa dotyczy całego ciągu wydarzeń związanych z postacią z świata innych energii, którą autor relacji nazwał "Aniołem".
Witam.
Po przeczytaniu waszego artykułu ,, Relacja po spotkaniu...z Aniołem''. Natchnęło mnie do opowiedzenia Państwu mojej historii.Obecnie mam 35lat a wszystko zaczęło się gdy miałem 19. Wtedy miałem wypadek motocyklowy przy 220 km/h. Podczas 300m szlifowania po asfalcie miałem spotkanie/ rozmowę z Bogiem. Zostałem wysłuchany i mogłem wrócić realizować swoje plany na tym świecie.W wieku 23lat podczas mojego pobytu w wojsku, miałem udar słoneczny z przegrzaniem organizmu. Zostałem przewieziony do szpitala i podczas jazdy windą zobaczyłem swojego Anioła ( Ja mam Anielicę). Miała ok 26lat i jasną łunę za głową.W myślach powiedziała mi - ,,Nie bój się. Wszystko będzie dobrze'' I tak było.Wyszedłem po 6 dniach i dokończyłem swoją służbę.Ostatnio słyszałem ją ok 2 lata temu.Podczas nocnej 900km podróży z Kopenhagi do Słupska. Zasnąłem na niemieckiej autostradzie przy 140. Wtedy ponownie usłyszałem jej głos.Tym razem głośno i wyraźnie- ,,Mariusz''. Byłem blisko bandy, ale nic się nie stało. Zadziwiające jest to, że w obu przypadkach miałem 100% pewność że przebywam z Istotą Wyższą i wiem kim ona jest ?
[...]
Dodam, że przed tymi wydarzeniami historie o Aniołach traktowałem jak legendy.
Pozdrawiam.
[dane do wiadomości FN]