Dziwny mężczyzna o "tajemniczym uśmiechu".
[XXI PIĘTRO] Było to ponad dwa lata temu....ale zacznę od początku. Bardzo bliska mi osoba po ciężkiej chorobie zaczęła mieć pewne zaburzenia psychiczne, zachowywał się w sposób dziwny, mówił od rzeczy ale chodził do pracy. Okresowo jego stan psychiczny był w miarę normalny to znów wpadał w jakiś "inny świat". Był przy tym agresywny słownie i fizyczne, bardzo mnie upokarzał i to było nie do zniesienia. W pracy potrafił zachowywać się wyzywająco, co zauważyli otaczający go ludzie. Dostał obłędu na punkcie jednej pani, chciał się do niej wyprowadzać, biegał ciągle do jej pokoju etc. Dodam , że nigdy wcześnie takiej sytuacji nie było. Nie jest już człowiekiem młodym , bo ma obecnie 65 lat.
Zastanawiałam się co z tego wszystkiego wyniknie, ponieważ nie chciał słyszeć o psychiatrze, uważał się za normalnego.
Około 2 tygodnie przed Świętami Wielkanocnymi ( 2 lata temu) byliśmy na zakupach w dużym sklepie samoobsługowym. Kiedy weszliśmy w korytarzyk i zmierzaliśmy do kasy zobaczyłam przy aluminiowej barierce mężczyznę o cudownej urodzie, który lewą ręką trzymał się barierki a prawą ręką kłaniam mi się do ziemi i powtarzał "dzień dobry". Z daleka widziałam piękne oczy, siwe włosy i cudowny uśmiech a emanowała od niego niesłychana dobroć. Przechodziłam obok tej istoty i nie rozumiem dlaczego nie spojrzałam na niego.
Natomiast przy kasie spojrzałam na tył jego głowy - był już jakiś skurczony a włosy nie miały tego blasku. Dalej nie wiem co się stało z tą istotą, ponieważ nie zwróciłam więcej na niego uwagi. Po powrocie do domu spróbowałam zapytać czy widział tego Pana, który mi się non stop kłaniał. Powiedział, że widział bardzo przystojnego mężczyznę , który rozmawiał z przystojną Panią i jakoś dziwnie się zachowywał.
Dwie zupełnie różne wizje. Po około 3 miesiącach zwalnia się z pracy ta osoba, którą był zauroczony, która przepracowała w jednym zakładzie ponad 30 lat a za nią następne pracownice. Tak , że obecnie pracuje zupełnie nowa kadra. Jest spokojnie a bliska mi osoba zachowuje się w sposób racjonalny. Wszystko zmieniło się jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Nie mogę pojąć co to była za sytuacja i miałam opory czy mogę o tym pisać , było to zbyt osobiste i dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Chętnie chciała bym się dowiedzieć, czy znane są podobne przypadki i kim mogła być ta istota.
Pozdrawia FN
---------------------------------
KOMENTARZ:
Historia jest nietypowa i prawdę mówiąc nie mamy podobnej w naszym archiwum. Czy zwykłego pracownika sklepu lub klienta wzięła autorka e-maila za "anielskiego posłańca"? Być może. Oczywiście zawsze jest możliwość, że jest w tym wszystkim "coś więcej", ale cieszyć się wypada, że problem został - jak wynika z opisu - rozwiązany.