Tajemniczy dźwięk wydobywa się z dna oceanu. Jest tak mocny, że dociera do kosmosu.
Dno Morza Karaibskiego wibruje wytwarzając dźwięk. Odkryto go przypadkowo. Naukowcy badali przebieg i zachowanie Prądu Zatokowego czyli Golfsztromu - jednego z najważniejszych dla klimatu Ziemi zjawisk. Okazało się, że modele opisujące zmiany ciśnienia wody źle działają, kiedy zastosuje się je do Morza Karaibskiego. Oczywiście mógł to być błąd samego modelu, ale badacze postanowili sprawdzić, czy przypadkiem zjawisko oscylacji ciśnienia nie zachodzi naprawdę.
Przeanalizowali więc pomiary dokonywane na dnie morza od 1958 roku i odkryli, że zarejestrowały one dziwny, bardzo niski dźwięk. Jego częstotliwość jest znacznie za niska, by mogło go usłyszeć ludzkie ucho. Jednak energia niesiona przez to buczenie jest bardzo duża - istnienie dźwięku potwierdziły obserwacje prowadzone przez satelity Grace należące do NASA i latające na wysokości 500 km nad Ziemią.
Na tym krótkim filmie można usłyszeć dźwięk, którego częstotliwość podniesiono tak, by stał się słyszalny dla człowieka:
Wyjaśnieniem źródła dźwięku okazują się tzw. fale Rossby’ego - ruchy oceanu odbywające się w wielkiej skali, a wywoływane zmianami ciśnienia powietrza. Jedna z takich fal podróżuje przez basen Morza Karaibskiego. Gdy dociera do jego zachodniego wybrzeża znika, a potem - po upływie 120 dni - pojawia się znowu na wschodnim brzegu morza i rozpoczyna kolejną wędrówkę ku zachodowi.
Tajemniczy dźwięk jest wywoływany drganiami dna morza, które wzbudzane są przez wygasającą na zachodzie falę. Naukowcy porównują to do działania gwizdka, w którym wibracje powietrza wprawiają w drgania gwizdek i powodują rozchodzenie się dźwięku. Dlatego dziwny dźwięk nazwany został przez nich "Gwizdkiem Rossby'ego". Jak piszą badacze drgania powierzchni morza wywołane dźwiękiem sięgają 10 cm, mogą więc wpływać na zachowanie Prądu Zatokowego, który odpowiada m.in. za klimat Europy.