Odkrycie zawdzięczamy zdjęciom lotniczym, które pozwoliły dostrzec ślady konstrukcji, niewidoczne z punktu widzenia naziemnego obserwatora. Prace poszukiwawcze zorganizowane były przez dr Mirosława Furmanka z Uniwersytetu Wrocławskiego, który przeprowadził kilka lotów obserwacyjnych, badając blisko 1000 kilometrów kwadratowych w okolicach Pietrowic Wielkich.
Nie pierwszy raz, okazało się, że zastosowanie metod prospekcji z powietrza oraz prospekcji geofizycznej przynosi nowe, często zaskakujące odkrycia. Naukowiec poszukiwał śladów w dorzeczu Psiny i Troji, gdzie zbiegły się dwa ówczesne szlaki komunikacyjne. Na obszarach tych, jak tłumaczy badacz, znajdowano ślady osadnictwa sprzed kilku tysięcy lat. Nigdy jednak nie natrafiono na charakterystyczny rondel.
Rondel składa się z dwóch kręgów stanowiących fosy. Zewnętrzny krąg o nieco owalnym kształcie liczy od 160 do 180 metrów średnicy, a wewnętrzny 120 metrów. Rowy były prawdopodobnie otoczone drewnianymi palisadami, a wejść do środka można było przez trzy bramy.
rcheolodzy porównują znalezisko spod Raciborza do okręgu odkrytego w niemieckim Goseck. Znaleziony tam rondel służył rolniczym społecznościom do obserwacji nieba. Dokonywano na jego terenie różnych rytuałów związanych ze zmianami pór roku, wyznaczając upływ kolejnych lat.
Konstrukcja jest przykładem jednego z największych i najstarszych monumentalnych założeń architektoniczneych na terenie Europy Środkowej.
Źródło: Newsweek