Czy to tylko przypadek, czy kolejny element... Efektu Mandeli?
Chciałabym opisać pewne zdarzenie, nie wiem czy istotne - sami Państwo ocenią. Zaczynając jednak od początku: ponieważ dość regularnie zaglądam na Waszą stronę (pamiętam również ciekawe tematy nadawane w radio, lata temu) z zainteresowaniem przeczytałam artykuł o efekcie Mandeli.
Z ciekawości posprawdzałam w internecie kilka faktów jakoby podlegających temu zjawisku (niektóre dające się wyjaśnić, niektóre nie).
Kilka dni później (i właśnie dlatego, że czytałam o tym efekcie - zwróciłam na to uwagę) moja 5-letnia córka powiedziała coś, co mnie wprawiło w osłupienie. Mianowicie w windzie naszego bloku zepsuło się światło, 2 dni trzeba było jeździć nią w całkowitych ciemnościach (na marginesie: dziwne wrażenie) potem panowie z serwisu wymienili świetlówki.
I już po wymianie, w pierwszy dzień rano i w pierwszy przejazd oświetloną windą moja córka wsiadając do środka powiedziała coś w stylu "o, mamy nową windę". Powiedziałam, że no tak - światło jest naprawione. A ona że nie, że winda jest większa i lustro też (lustro na tylnej ścianie windy). Więc spytałam ją, jak to większa? Pokazała rączkami dokąd sięgała winda (pokazała mniej więcej w połowie).
Byłam tak zbita z tropu (od razu przypomniał mi się ten artykuł o efekcie Mandeli), że zapytałam ją jeszcze klika razy - na końcu była już zła, że jej nie wierzę albo się z nią przekomarzam w oczywistych dla niej rzeczach.
Powiedziałam o tym całym zdarzeniu mojemu mężowi (również o tym efekcie- na szczęście mąż nie wyśmiewa takich rzeczy) i on sam zapytał córkę o tą windę. Powtórzyła dokładnie to samo. Oczywiście dodam, że dla nas jest to ta sama winda z urwaną ramką przy wyświetlaczu i podrapanymi ściankami. Nie wiem co o tym myśleć. Prawdopodobnie zapomniałabym o tym zdarzeniu, gdybym wcześniej nie czytała artykułu na Waszej stronie.
Zastanawiam się też, czy wcześniej miałam podobne zdarzenia, o których już nie pamiętam bo nie uznałam ich za coś istotnego.
Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]