Pewnego letniego wieczoru,kiedy to nocowałam u mojej przyjaciółki siedziałyśmy na dworze, gadając dosyć długo. W pewnym momencie pojawił się na kilka sekund dziwny cień na niebie. Był czarny i miał postać człowieka, a wyglądał jakby zbiegał z niewidzialnych schodów po niebie. Widziałam to nie tylko ja, ale także moja przyjaciółka. (Byłyśmy tylko we trzy i jakoś trudno mi uwierzyć, że obie naraz miałyśmy zwidy) To takie trudne i naprawdę nie wiem co, o tym myśleć. Pomóżcie!
Od razu chciałam powiedzieć, że nie zmyślam, bo nie o to mi chodzi (od jakiegoś czasu intrygują mnie takie sprawy i po prostu nie wiem co o tym myśleć, to dla mnie takie dziwne...), chcę po prostu wiedzieć...nie wiem też po co miałabym zmyślać.
Pozdrawiam Redakcję FN i popieram Waszą działalność!
Gosia K. ;)
Na naszą prośbę autorka relacji zrobiła rysunek. Oto, co na jego temat napisała:
Ten cień nie jest na budynku, po prostu chciałam narysować wszystkie szczegóły i tak jakoś wyszło, ale ten cień nie był na budynku. ;) A jeśli chodzi o ten obiekt to może było to jakiś rok temu, ale jak mówię przysłałabym pewnie od razu, ale nie wiedziałam o Waszej Fundacji.
Pozdrawiam.
Gosia
Poniżej rysunek autorki relacji.
