Mamo, ja już byłem duży... ale zabił mnie samochód!
Wysłuchałam opowiadania o reinkarnacji na stronach Nautilusa i chciałabym wam opisać podobne zdarzenie dotyczące mojego syna. Mój syn urodził się w 1978 roku i w wieku pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, kiedy to już zaczął dobrze mówić opowiadał nam, że on już był duży. Przez okres kilku miesięcy tłumaczył nam cierpliwie i z wielkim przekonaniem, że on już był duży, ale zrobił się malutki.
Wymyślił nawet specjalne słowo, przeciwne do słowa urosłem i mówił “ja już byłem duży ale teraz jestem malutki bo zrosłem”. Nie mógł się pogodzić z faktem, że jest mały i jakby był tym zdziwiony. Chodził po domu w dużych butach męża, domagał się jedzenia w dużym talerzu i taka porcje jak dla dorosłego. Kiedy mu tłumaczyłam, że każdy najpierw jest mały, a później rośnie, to on powtarzał swoje, że on już był duży.
Pewnego wieczoru, podczas kąpieli nieoczekiwanie powiedział mi, że miał żonę, dwoje dzieci i że został zabity przez samochód.
Od tamtego czasu nigdy już do tego tematu nie wracał. Chciałabym zaznaczyć, że w tym czasie jeszcze nie słyszałam o reinkarnacji, a także nikt nie miał wpływu na to co mówił. Nigdy nie zadawałam mu dodatkowych pytań; to co mówił pochodziło wyłącznie od niego. [...]
Wspaniała historia, która jest kolejnym (nie ma sensu tego liczyć) pośrednim dowodem na istnienie reinkarnacji. Czasami pojawiają się komentarze pod tekstami w serwisie FN, które z tych czy innych powodów są przez nas spisywane i trafiają do Archiwum FN. Przykład takiego komentarza poniżej.
PANEL / KOMENTARZE] maciek | Gość
[...] Ten materiał przypomniał mi, że gdy byłem mały to zawsze ciągnęło mnie w stronę...niemieckiego faszyzmu (sic!). W zeszycie rysowałem bitwy powietrzne, z jednej strony samoloty z czarnymi krzyżami a po drugiej stronie z alianckimi "kołami" na burtach. Wtedy nie było internetu i dostępu do zdjęć, książek czy informacji na wyciągnięcie ręki. Pamiętam, że gdy pierwszy raz dorwałem książkę z lepszymi zdjęciami Messerschmittów Bf-109 to prawie zemdlałem - zawsze uważałem, że to po prostu najładniejszy samolot na świecie, że to jest 'moja maszyna'. Od kiedy pamiętam miałem wrażenie, że już żyłem na świecie i w tym konkretnym okresie historii jak II wojna światowa także. Pozdrawiam