Tato, taki sam Mercedes był na... moim pogrzebie - jechałem nim do kościoła i na cmentarz!
Bardzo ciekawa historia pojawiła się w komentarzach pod jednym z artykułów. Opisuje ona rozmowę naszego czytelnika ze swoim małym synem. I naprawdę nie wymaga żadnego komentarza - trafia do naszego XXI PIĘTRA.
/zdjęcie: internet/
[...] mój syn -wtedy 4 lata-siedzimy przed tv oglądamy program o samochodach, nagle dziecko mówi:
-Taki sam Mercedes był na moim pogrzebie, jechałem w nim!
My zszokowani z lekka...
- Jak to na Twoim pogrzebie?
- Normalnie, było dużo ludzi ładnie ubranych, świeczki na stojakach, leżałem w trumnie a potem jechałem w tym Mercedesie, ludzie płakali.
Teraz najlepsze. Kilka dni później poszliśmy na cmentarz na groby rodziny. Malec był rowerkiem, podjechał do mnie i mówi:
- Chodź tato za mną pokażę ci gdzie leżałem!
Poszlismy na drugą część cmentarza, syn bez wahania podjechał do grobu jakiegoś mężczyzny i mówi:
- Tu leżałem, ale było nudno, potem poszedłem do nieba, tam było fajnie i wesoło ale chciałem przyjść do Was i przyszedłem.
Mężczyzna ten umarł około 10 lat wcześniej - opis pogrzebu zgadzał sie co do joty-w tamtych czasach była u nas firma pogrzebowa, która miała właśnie takie Mercedesy i były to ostatnie lata że zmarłych na cmentarz przywożono z domu, a nie jak teraz z kaplicy. Myślę, że raczej sam tego nie wymyślił. pozdrawiam [...]
Autora tego wpisu prosimy o e-mail: nautilus@nautilus.org.pl