Zbieg okoliczności? Nie istnieje.
Szanowna Redakcjo,
Chciałbym podzielić się z Wami pewnym odczuciem, którego doznałam podczas oglądania wywiadu z kapitanem bałtyckiego kutra, który przeżył spotkanie z istotami pozaziemskimi. /materiał prezentujemy na końcu tekstu - przyp. FN/
W pewnym momencie wspomina on, że gdy obiekt odleciał, nikt na kutrze nie uznał tego zdarzenia za niezwykłe i ekscytujące, wszyscy dokładnie wiedzieli z czym mieli do czynienia i przeszli nad tym do prządku dziennego.
Ja od dziecka bardzo lubię obserwować gwiazdy, wypatruję spadających...
Kilka lat temu (może dwa, może cztery...), w ciepłą noc jak zwykle wychodząc na zewnątrz spojrzałam w niebo i zobaczyłam "poruszającą się" gwiazdę, byłam przekonana że to spadająca gwiazda, dlatego przystanęłam i czekałam aż zniknie. Ona jednak się zatrzymała, trwała chwilę w danym miejscu, po czym jakby odleciała. A ja pomyślałam (dokładnie, pamiętam zdanie które wtedy pomyślałam), że to jakaś dziwna gwiazda, która spada nie w kierunku ziemi... I wróciłam do swoich zajęć.
Cały czas wiedziałam, że w moim umyśle jest to wspomnienie, ale nie było ono żadną miarą istotne. Dopiero niedawno (kilka miesięcy temu) przyszło mi do głowy, że to nie była ani gwiazda, ani z pewnością samolot (to było wielkości większej gwiazdy, coś jak Wenus, i nie migało). Wypowiedź pana kapitana dokładnie oddaje moje odczucia wobec tego co widziałam, nie było to w żaden sposób niezwykłe, tak jakby nie warte aby zajmować tym myśli.
Teraz tylko zadaję sobie pytanie, dlaczego niedawno, w naprawdę krótkim okresie czasu, przypomniałam sobie o tym, połączyłam to z jakimkolwiek obiektem nieznanym i dowiedziałam się o Waszym istnieniu?
Zbieg okoliczności, chociaż ja to już przestaje wierzyć, że coś takiego istnieje....
Pozdrawiam serdecznie :-)
Aga [dane do wiad. FN]
.... materiał wideo, o którym wspomina nasza czytelniczka