Witam serdecznie. Chcę się podzielić z kimś kompetentnym o tym co mnie spotkało latem 85-87 . Obserwowałam dwa obiekty UFO nad Gdynią , w pobliżu Marynarki Wojennej podczas opalania się na pobliskiej działce. Proszę, chcę pozostać anonimowa. Obecnie mam 45 lat, wtedy byłam nastolatką i byłam zszokowana tym co widziałam. O tym zdarzeniu powiedziałam tylko siostrze, rodzicom, i jednej przyjaciółce. Przez tyle lat nosiłam to w sobie. Teraz kiedy tu trafiłam chcę o tym napisać tylko.
Pierwszy obiekt który zauważyłam nad sobą centralnie prawie , nad chmurami lekko, był koloru kremowego. To nie było UFO w kształcie talerza . Był zawieszony w powietrzu, nie wydawał dźwięku, ani żadnych świateł nie widziałam od niego. Od momentu kiedy go zobaczyłam wisiał tak 20min. około.
Kilka razy spuszczałam głowę na dół, i po którymś razie kiedy ponownie spojrzałam w stronę obiektu jego nie było, znikł bezgłośnie. Szukałam w powietrzu gdzie odleciał, nie było. Wtedy po prawej stronie ode mnie pod chmurami zobaczyłam drugi obiekt mniejszy który miał coś z tyłu i się obracał raz po raz w jedną stronę. Wisiał tak w powietrzu krócej niż pierwszy obiekt, po czym w jednej chwili z bardzo szybką prędkością na moich oczach odleciał jednym skokiem w chmury nie do góry tylko poziomo. Już go nie widziałam.
Podczas tej obserwacji była totalna cisza, co mnie zaintrygowało. Dopiero jak odleciał drugi obiekt po dwóch, trzech minutach usłyszałam helikopter który leciał w tym samym kierunku co ten drugi obiekt UFO. Helikopter leciał od strony lotniska na Babie Dołach w Gdyni, lub z pobliskiej Jednostki Wojskowej. To nie było mi coś znanego, to nie był żaden ziemski samolot, ani balony, ani drony. Wiem co widziałam. Niestety nie miałam wtedy aparatu fotograficznego aby uwiecznić to co widziałam. Nad czym ubolewam. Chcę pozostać anonimowa. Pozdrawiam serdecznie.