[...] Witam. Na wstepnie chcialem powiedziec ze zagladam do Was od ladnych paru lat I chyba przyszedl czas na moja historie. A wiec tak. Majac 5_7 lat nie pamietam dokladnie, jak kazde male dziecko balem sie ciemnosci,duchow zawsze mialem jakies koszmary a to snilo mi sie ze jakas stara baba mnie wciaga pod lozko I nagle budze sie na podlodze z nogami pod lozkiem, rozne takie dziwne rzeczy ale przejdzmy do sedna.
Bedac malym chlopcem zawsze spalem z mama w lozku. Mieszkanie mielismy male raptem 30m.Nagle obudzilem sie w nocy strasznie spragniony wiedzac, ze zostawilem obok w pokoju ojca kubek z herbata.Po przebudzeniu od razu wydalo mi sie cos nie tak, czulem cos, nie wiem jak to okreslic. Zaniepokoilo mnie jeszcze jedno, z mojego pokoju zawsze widzialem swiatlo wypadajace z kuchni na przedpokoj z zegarka z kuchenki lecz tym razem bylo one starsznie biale/jasne po prostu rozswietalo cala kuchnie.
Pamitam ze chcialo mi sie tak pic ze pomyslalem ze szybko wyskocze z pod kolderki wypije szybciutko herbatke I czmychne spowrotem do lozka.No I stalo sie cos co rozkminiam przez cale swoje zycie. Wchodze do pokoju ojca chce chwycic ten kubek I nagle nie moge sie ruszac. Czuje za soba jakas obecnosc. Nagle czuje jak cos wbija w moje plecy jakby szpony, chocby jakis ptak. Unosimy sie pod sufit I latamy w kolo po pokoju ojca,a ten wypity spi na lozku. Zaczyna sie mniedzy mna a tym czyms konwersacja. Pierwsze o co poprosilem to zeby poluznil ten ucisk(normalnie czulem jakby chwycil mnie orzel w szpony) na moich plecach bo strasznie mnie to bolalo,to cos momentalnie spelnilo moja prosbe nastepnie chcialem sie odwrocic by zobaczyc co to jest, lecz moja glowa zostala sparalizowana(przytrzymana?) tak ze nie moglem tego zrobic.
Nastepnie uslyszalem ze nie moge tego zobaczyc bo sie wystrasze. I tu urywa sie wszystko co pamietam z naszej konwersacji wiem ze rozmowa, a raczej wymiana telepatyczna trwala jeszcze jakis czas. Po calym zdarzeniu jakbym sie ocknal przed kubkiem herbaty, wypilem go I wrocilem do lozka mamy. Probowalem ja obudzic ale nie dalem rady jakby wpadla w jakis trans,mowilem do niej,ruszalem ja ale ona ciagle spala. Cale zycie zastanawiam sie czego dotyczyla ta "rozmowa" coraz bardziej zastanawiam sie na hipnoza. Na drugi dzien po tym zdarzeniu pamietalem tylko to co napisalem wyzej .Nie wiem czy to ma znaczenie ale w niedlugim czasie poprzedzajace te wydarzenie zmarl moj pradziadek. Pisze do Was poniewaz wiem ze otrzymujecie mnostwo histori I strasznie ciekawi mnie czy spotkaliscie sie z podobna, jezeli nie to jakbyscie to zinterpretowali. Wiem ze czytajac caly ten tekst wyglada to jak bujna fantazja jakiegos dzieciaka ale zapewniam Was ze tak nie jest. Jak cos jestem do Waszej dyspozycji I czekam na odzew pozdrawiam [dane do wiad. FN}.
Bardzo ciekawa relacja i dość nietypowa, zwłaszcza ze "szponami, które wbiły się w plecy"... Czy wierzymy w takie historie? Jak najbardziej. Co to było? Jakaś istota duchowa, choć na odpowiedź "jaka i czym była" nikt z nas się nie odważy. Autor relacji przysłał ją na pokład okrętu Nautilus 1 czerwca 2017.