Witam,
Chciałem podzielić się z Wami pewną, myślę że niecodzienną, informacją nt. historii mojej dziewczyny, która jako dziecko, wychodzi na to, pamiętała swoje poprzednie życie. Czym mnie trochę zaskoczyła, ale i zaciekawiła. Stąd ten mail, w którym pragnę pokrótce napisać co i jak.
Otóż dziewczyna pochodzi z Kambodży (wiadomo z czym na ogół ten kraj się kojarzy). Jest w moim wieku, ma 36 lat. Mieszka od kilku lat w Polsce, znamy się od jakiegoś czasu już. Sam się tym regionem trochę interesowałem. Gdy mnie tak bliżej poznała i w pewnym sensie zaufała (mówi po polsku), któregoś razu zaczęła mi opowiadać takie epizody ze swojego poprzedniego życia jak ów powyżej.
Gdy miała 3-5 lat - zaczęła opowiadać swojej mamie kim była kiedyś. Teraz już pewnych rzeczy nie pamięta. Wie to z późniejszych przekazów swojej mamy. I akurat jej przypadek jest o tyle wyjątkowy, że jako jedyna z sześciorga dzieci (ma piątkę rodzeństwa) miała takie wspomnienia.
Z opowiadań wynikać miało, że była dosyć bogatą kobietą (handlowała złotem), mieszkającą w stolicy - Phnom Penh. Dorobiła się dwójki dzieci, była po rozwodzie. Jak mówi, zginęła krótko po upadku reżimu Czerwonych Khmerów, podaje rok 1979 lub 1980, w wieku lat 30. Opisuje, że byłą bardzo ładną kobietą. Zabić ją mieli żołnierze wietnamscy, kiedy uciekała z pociągu, na pograniczu tajlandzko-kambodżańskim (jej kraj był wtedy pod okupacją wietnamską). Tam się zresztą później, w 1981 r., urodziła jako dzisiejsza postać, w Tajlandii, niedaleko granicy z Kambodżą (w obozie dla uchodźców).
I teraz chyba ciekawsza sprawa, związana z jej tragiczną śmiercią. Zwróciłem już wcześniej na to uwagę, zanim mi opowiedziała swoją historię. Otóż, na lewym kolanie oraz na karku i w okolicach pachwiny ma takie okrągłe znamiona, przypominające ślady po kuli, po oddanym strzale z pistoletu, karabinu. Gdzieś już kiedyś czytałem na Waszej stronie internetowej o - jak to ja nazywam - przedśmiertnych znamionach. Tzn. śladach, powiedzmy, przyczyny śmierci z poprzedniego życia, które zostają w następnym jako taka "pamiątka" (akurat kiedyś mnie tu zainteresował, jak dobrze pamiętam, przypadek znamion przypominających ślady po serii oddanej z broni maszynowej, widoczne na plecach pewnego mężczyzny).
No i od tego się zaczęło. Zapytałem się skąd to ma, co to jest, bo mi jednoznacznie się to kojarzyło (w/w przypadek), i tak po nitce do kłębka. To znamię na karku przypominało mi również jedną z tzw. metod katyńskich - obok strzału oddawanego w potylicę właśnie także w kark. Dziewczyna mówiła, że akurat w kark została uderzona karabinem albo ugodzona bagnetem. W każdym razie dosyć realistycznie to opisywała. [...]
[dane do wiad. FN]