[...] Szanowna Fundacjo, Chciałabym się podzielić z Wami czymś, co przydarzyło mi się dziś w nocy. To na Waszej stronie znalazłam informacje o tym, co to mogło być - mianowicie zostałam zaatakowana przez zmorę. Jeszcze wczoraj gdybym usłyszała od kogoś coś takiego pewnie wybuchnęłabym śmiechem, teraz już wcale nie jest mi do śmiechu.
Jako nastolatka miałam wypadek samochodowy i lekko uszkodziłam kręgosłup. Po kilku latach od wypadku dwa razy zdarzyło się, że obudziłam się w środku nocy i zupełnie nie mogłam się poruszać i przez jakiś czas byłam całkowicie sparaliżowana. Oczywiście zawsze panikowałam w tym momencie, jednak wyłącznie z powodu tego, że bałam się,że mój kręgosłup jest uszkodzony i będę niepełnosprawna (a mam dopiero 23 lata), nigdy nie zdarzyło się, żeby temu paraliżowi towarzyszyło coś nadprzyrodzonego. Aż do dzisiaj.
Położyłam się spać około 23. Obudziłam się po 1 w nocy w jakimś dziwnym niepokojem, czułam się obserwowana. W tym momencie muszę wspomnieć o tym, że kilka razy zdarzyło mi się, że po nagłym wybudzeniu widziałam w pokoju postać młodej kobiety. Nie bałam się. Wiedziałam, że jeśli jest to duch to nie zrobi mi krzywdy, próbowałam jednak tłumaczyć sobie, że po nagłym przebudzeniu mogę widzieć realnie rzeczy,które mi się śniły bo np. do mózgu nie zdążyła dojść informacja o tym, że jestem już wybudzona.
Wracając do dzisiejszej nocy. Od godziny pierwszej nie spałam i czułam dyskomfort psychiczny, włączyłam laptopa,żeby trochę oświetlił mój pokój w którym było całkiem ciemno. Około 4 zaczynało już świtać, a mi udało mi się zasnąć. Sen był bardzo realny. Właściwie to miałam wrażenie, że naprawdę wstałam z łóżka i poszłam do pokoju rodziców gdzie z sufitu zwisały dwa kokony, w których były ogromne czarne pająki. Jako, że ja panicznie boje się pająków, poprosiłam mojego tatę, żeby je zdjął i wyrzucił gdzieś daleko. On podszedł, zdjął kokony i chciał mi je wcisnąć do ręku, mówiąc że to tylko pająk, że nic mi nie zrobi a ja wymyślałam te swoje lęki (w rzeczywistości nigdy by się tak nie zachował bo wie jak bardzo pająki mnie przerażają). Gdy wcisnął mi do rąk ten kokon dostałam we śnie ataku paniki, nie mogłam krzyknąć żeby to zabrał, jedyne co robiłam to bardzo, bardzo głośno i ciężko oddychałam.
Mój bardzo głośny, histeryczny oddech wybudził mnie z dziwnego snu o pająkach i wtedy się zaczęło. Chciałam odwrócić się na drugi bok i uspokoić ale gdy się odwracałam ujrzałam nad sobą postać młodej kobiety o długich włosach. Jestem pewna, że byłam już całkowicie wybudzona, a ona naprawdę stała nade mną. Złapała mnie za nadgarstki i usiadła na mnie. Całkowicie realnie poczułam jak jej ręce zaciskają się na moich i ona pochyla się nade mną. Czułam jej długie włosy na mojej twarzy. Przez chwilę czułam ucisk jedynie na nadgarstkach, ale później postać, która na mnie usiadła wcisnęła mnie z ogromną siłą w materac. Nie mogłam oddychać. W najgorszym momencie ta postać zbliżyła twarz do mojej szyi jakby chciała mnie ugryźć, ale nie mogła. Za to wściekle "strzelała" zębami przy mojej szyi. Zamknęłam oczy, przerażona do szaleństwa, jeszcze przez kilka minut czułam na sobie te postać i słyszałam jej strzelające zęby przy mojej szyi.
Zdaję sobie sprawę jak to wszystko brzmi. Gdybym czegoś takiego nie doświadczyła, nigdy bym nie uwierzyła w taką historię. To doświadczenie na pewno zmieni moje życie. Zawsze interesowałam się spirytualizmem, ziołolecznictwem, hipnozą itp. Jednak nigdy niczego nie praktykowałam, do kościoła nie chodzę od 16 roku życia.
Nie wiem postać, która mnie zaatakowała jest tą samą postacią, którą widywałam gdzieś koło siebie od wielu lat. Czy był to jednorazowy atak czy może się powtórzyć. Jeśli tak to jak się chronić. I najważniejsze dla mnie - czy na prawdę coś mnie zaatakowało, czy to ja wariuję.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Boję się nadchodzącej nocy.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Nie mam do kogo się zwrócić, rodzina raczej nie wierzy w takie rzeczy, a miejscowy ksiądz jest typowych biznesmenem i nic by nie wskórał.
Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście.
[dane do wiad. FN]