[...] Zwracam się z prośbą o zamieszczenie tego listu, lub zachowanie go w archiwum, gdyż jak uważam opisana w nim sytuacja jest co najmniej dziwna.
Dotyczy ona piosenki zespołu Slade - Far Far Away, sam skąd inąd rewelacyjny kawałek jest już mocno wiekowy i raczej bardzo rzadko puszczany w stacjach radiowych. Moja związana z tą piosenką przygoda miała miejsce dwukrotnie podczas pogrzebów moich wujków. Pierwszy raz w 2012, gdy jadąc z rodziną na pogrzeb (radio było chyba odruchowo włączone, bo nikt nie myślał o muzyce), mój Tato zwrócił uwagę, że leci akurat ten kawałek i odniósł go, że „grają dla J. „ ten tekst jest w sam raz jak dla niego teraz”. Chodził o refren
I jestem daleko, daleko stąd
z głową w chmurach,
daleko, daleko stąd,
stąpając pomiędzy tłumem ludzi
Co faktycznie można zinterpretować, jak głos zmarłego, który śpiewa z nieba.
Od pogrzebu nie słyszałem chyba ani razu tej piosenki w radio, choć często puszczałem ją sobie sam, bo kojarzył mi się z zmarłym Wujkiem, którego bardzo lubiłem.
W 2015 roku zdarzył się kolejny pogrzeb. Też mojego wujka. Obie śmierci łączy to, że były nagłe i niespodziewane. Nie były to wypadki, w obu przypadkach był to zawał.
Gdy wracaliśmy z pogrzebu, znów raczej odruchowo zostało włączone radio i znów leciał w nim kawałek Slade Far Far Away!!!
Można to oczywiście uznać za zwykły zbieg okoliczności, choć ja odbieram to raczej jako sygnał od zmarłych, że jest im w niebie dobrze. Zwłaszcza po tym jak za pierwszym razem zrobiliśmy dedykacją dla zmarłego.
Ciekaw jestem czy podczas kolejnego pogrzebu w rodzinie, znów usłyszę ten kawałek w radio.
[dane do wiad. FN]