[...] Chciałbym opisać dziwne zjawisko które zaobserwowałem 17 lipca 2003 roku około godziny 20.45 w małym miasteczku koło Poznania. Kiedy wyjrzałem przez okno (z którego widok rozpościera się w kierunku północno - wschodnim) zauważyłem na niebie (na wysokości ok. 500 m) jasną pomarańczową kulę wielkości gwiazdy obserwowanej gołym okiem w nocy, ale możliwość iż jest to ciało niebieskie wykluczyłem ponieważ było jeszcze za jasno a niebo było pochmurne. Z zaciekawieniem obserwowałem ten obiekt przez ok. 15 minut, po tym czasie zaczął powoli przemieszczać się w kierunku północno - zachodnim, z początku wolno, z czasem zaczął przyśpieszać a po ok. 1.30 min. zupełnie zniknął, zupełnie jakby się rozpłynął w powietrzu. Możliwość iż był to np. śmigłowiec z jakąś lampą umieszczoną na dziobie także wykluczam ponieważ obiekt był stosunkowo mały i nie słyszałem żadnych dźwięków wskazujących na pracę silnika. Obiekt pasował do opisów "świetlistych kul" pojawiających się na polach na których na następny dzień znajdowano piktogramy, aczkolwiek nie zanotowano pojawienia się na pobliskich polach żadnych piktogramów.
Z poważaniem [dane do wiad. FN]
Poniżej jeszcze jedna relacja o dawnej obserwacji UFO, która przyszła na pokład okrętu Nautilus 24 kwietnia 2018. /pięknie dziękujemy za ciepłe słowa pod naszym adresem!/
Witam
Od jakiegoś czasu jestem Waszą czytelniczką. Wykonujecie fenomenalną pracę i bardzo ciekawą. Długo zastanawiałam się czy poinformować Was o jednorazowym wydarzeniu którego świadkiem był mój mąż. Jest on ode mnie o 19 lat starszy i nie potrafi obsługiwać komputera więc siłą rzeczy robię to ja. Było to zjawisko na tyle nietypowe że zapadło ono w pamięć.
Był czerwiec 2013 roku, Gdańsk.
Mój mąż ma problemy ze snem i często budzi się w nocy i schodzi na papierosa. Tej nocy było wyjątkowo ciepło dlatego zdecydował się wyjść na taras (domek szeregowy). Była 2.00 w nocy. Siedział w ciemności (fotel skierowany na południe) przy blasku księżyca. Po jakimś czasie wysoko na czarnym niebie nadleciał z lewej strony z niewyobrażalną prędkością obiekt który na ułamek sekundy zatrzymał się w miejscu i wystrzelił pod kątem prostym w górę gdzie zniknął.
Wszystko trwało dosłownie sekundy zarówno jego pojawienie się jak i zniknięcie. Był na tyle wyraźny że mąż zdawał sobie sprawę iż jest to nienaturalny obiekt. Natomiast nagła zmiana kierunku w górę pod kątem prostym oszołomiła go. Nie jest to może sensacyjna opowieść ale dała nam dużo do myślenia. Teraz obydwoje jesteśmy otwarci na temat UFO. Pozdrawiam serdecznie całą załogę Nautilusa.
[dane do wiad. FN]
PS Podaję również numer telefonu męża jeśli byłaby potrzeba potwierdzenia opowieści. :)