Zobaczyłem nad polem jak się coś unosi...
[...] Witam serdecznie chciałbym opisać moja przygodę która wydarzyła się kilka lat temu.. Miałem wtedy z.. 17 lat może 18 nie pamiętam dokładnie bylo wtedy ciepło czerwiec lipiec jak to w tym wieku lubialo wypic sobie piwko ze znajomym a że moja matka była cięta na alkohol trzeba było się ukrywać :) zaczęło się od wiadomości od kolegi czy wypijemy sobie po piwku i pogadamy no spoko tylko gdzie żeby nikt nas nie widział bo matka mnie udusi jak ktoś jej powie więc pomyśleliśmy że przejdziemy się w polna drogę która prowadzi na około wioski bokiem kilka kilometrów mówię ujdziemy z kilometr staniemy posiedzimy pogadamy i zwijamy..
Było jeszcze jasno szaro.. Dochodzimy w te miejsce i zauważyliśmy że latają bardzo nisko samoloty te duże z Powidza nie wiem jak one się nazywają ale sąsiad mówi że to herkulesy.. Stoimy gadamy samoloty dwa latają przelatują nam bardzo nisko nad głowami i zawracają znowu nisko nam nad głowani mówię do kumpla co oni robią widzą nas czy co postanowiliśmy iść z kilometr dalej i mówię zobaczymy co teraz zrobią no i samoloty nawracają i znowu nam nisko nad głowami zrobiło się ciemno przyznam że trochę spanikowaliśmy zaczęliśmy tak isc kilka kilometrów i patrzyliśmy jak nam latają nad głowami bardzo nisko pamiętam mocne światła tych samolotów i takie zielone swiecace linie na samolocie jakby paski stwierdziliśmy trzeba uciekać do domu wiec nawrotka i idziemy oni ciągle nad nami byliśmy przerażeni bo nie wiedzieliśmy dlaczego tak robią gdy stanęliśmy na chwilę na fajkę zobaczyłem nad polem jak się coś unosi wyglądało to jak trójkąt i czerwona jakby kropka na każdym narożniku
bez dźwięku po prostu wisiało to w powietrzu bardzo duże większe od tych samolotów byliśmy w szoku mówię do kumpla nagrywaj to wyciągaj telefon wyciągnął telefon nagrywał chwilę ale wtedy to była nokia e51 chyba taka metalowa co tylko było coś tam lekko widać jakby kropki no i się zaczęło od tego momentu... Od tego momentu już nie było żartów samoloty tak nisko nad nami latały że myśleliśmy że nas zahaczą
byliśmy przerażeni tak że schowaliśmy się w krzakach i nie wiedzieliśmy co robić w pewnym momencie kolega do mnie co masz na bluzie wielka czerwona kropka jakby świecili w nas jakimiś laserami odrazu wstaliśmy i uciekaliśmy ile sił po drodze był park uciekając przez ten park mój brat że swoją dziewczyną siedział na ławce szybko podbiegamy i opowiadamy co się dzieje nagle duże jasne światło oświetliło park a mój brat krzycząc co wy odje [...] pamiętam tylko te słowa jakąś lukę i jak nad ranem szarówka jak wchodzę z kolegą w stronę mojego domu a tam brat przerażony z dziewczyną patrzą na nas i nic nie mówią wycięło nam jak doszliśmy do domu i dlaczego oni byli prędzej niż my nie wiem.. Następnego dnia sąsiedzi kurde co tak nisko wczoraj te samoloty tak latały...
Nie mówiliśmy nic na ten temat tylko ja po tylu latach niedawno napisałem do kolegi ej pamiętasz ta nasza sytuację to było naprawdę??? A on odpisał tak mam gdzieś nawet to nagranie... Brat już nie żyje a jego byłej dziewczyny wstydzę się pytać o tej sytuacji.. Od tamtego czasu minęło kilka lat oby dwóch czujemy się źle zawroty głowy i inne objawy tak dzień w dzień szkoda że nie było takich telefonów jak teraz no i człowiek może aż tak by się nie bał tego mówiłem kiedyś o tym sąsiadowi jego mama mieszka blisko tego miejsca mówił że widział tam kule co robiła zygzaki i wystrzeliła szybko w powietrze i mi wierzy może wy wiecie co to miało być i dlaczego takie zachowanie pilotów pozdrawiam
[relacja trafiła na pokład okrętu Nautilus 27 stycznia 2020]