Głos, który słyszałam, wyraźnie wymawiał moje imię.
[...]Witam, Historia ta nie daje mi spokoju... Muszę ją Wam opowiedzieć. Na ostatnim roku studiów przeszłam na Islam. Wyszłam za mąż za Araba i odtąd mieszkam na Bliskim Wschodzie. W grudniu, 2004 r, wieczorem, moja teściowa źle się poczuła. Ponieważ chorowała na serce, natychmiast mój mąż z resztą rodzeństwa, przewieźli ją do szpitala. Mieszkaliśmy wtedy wszyscy razem. Mnie polecono zostać z dziećmi: mój półtoraroczny synek i 5-letni syn siostry męża. Spał on w drugim pokoju, od ktorego odgradzał mnie salon. Nie śpiąc, leżąc w łóżku, żeby nie zbudzić synka, usłyszałam 3-krotne wołanie mojego imienia. Byłam całkowicie pewna, że wołał mnie ów 5-latek, Abdallah. Syknęłam więc w odpowiedzi, dla uspokojenia: "Już idę, już idę...". Jakież było moje zdziwienie, kiedy dobrnęłam do jego pokoju i usłyszałam jego smaczne chrapanie... On na pewno mnie nie wołał...
Po ok. godzinie przyjechali wszyscy ze szpitala. Powiedziano mi, że teściowa zmarła podczas reanimacji...właśnie jakąś godzinę temu.Muzułmański pogrzeb odbywa się jeszcze tego samego dnia, przyjechali więc szybko do domu, by przygotować wszystko do ceremonii pogrzebowej i na przyjazd gości żałobnych. Kiedy powiedziałam mężowi i jego rodzeństwu o tym wołaniu...oburzono się na mnie. W wołanie mogliby jeszcze uwierzyć, ale dlaczego ich ukochana matka miała by w tej chwili wołać mnie a nie swoje dzieci? W 2008 roku, po wielu wewnętrznych rozterkach i załamaniach nawróciłam sie na Chrzescijaństwo...
Nie muszę chyba wspominać, że mogę zostać oskarżona o apostazę. Mój mąż z bólem (jest mocno wierzącym Muzułmaninem) ale zaakceptował moją decyzję. poza nim, nikt o tym nie wie. Dalej uważa się mnie za Muzułmankę. Po urodzeniu bezproblemowo pierwszego syna, przeszlam 4 poronienia - nie znaleziono przyczyny, po moim nawróceniu i po bezowocnych kolejnych próbach - zaszłam w ciąże i urodziłam zdrowego, drugiego synka. Do dzisiaj zastanawiam się, dlaczego teściowa wołała własnie mnie i czy ma to związek z religią... Głos, który słyszałam, wyraźnie wymawiał moje imię. Był przerażający... Dlatego, dla uspokojenia odezwałam się do "głosu"... Bardzo proszę, o pomoc w interpretacji tego zjawiska
[...]
Witamy
Dziękujemy za ten e-mail. Absolutnie wierzymy w każde Pani słowo. Kilka spraw.
Po pierwsze duch po śmierci fizycznej bez problemu przenosi się do swojego domu. Przed „udaniem się w stronę światła” jeszcze chce dać znać bliskim. Także jest w stanie przekazać słowa, które będą słyszalne.
I mamy tutaj dwie możliwości. Albo Pani teściowa dała Pani w ten sposób znak o swojej śmierci. Albo… to Pani duch opiekuńczy w ten sposób zawiadomił Panią o jej odejściu. Obie możliwości są prawdopodobne.
Nie ma to związku z religią, zresztą „po drugiej stronie” ona traci na znaczeniu. To są tylko „różne ścieżki dojścia do tego samego Boga” – taki jest sens różnych religii.
Czy urodzenie syna może mieć związek z nawróceniem na Chrześcijaństwo? Naszym zdaniem raczej nie, choć „tamta strona” rządzi się swoimi prawami, niepoznanymi nam żyjącym. Przesyłamy dla Pani nasze „ciepłe myśli”
Pozdrawiamy serdecznie
FN