[...] Witam. Parę dni temu wracałem ze znajomymi do domu samochodem. Ja prowadziłem. Pamiętam że padał wtedy deszcz a godzina była może 23,25. Na 12KM na trasie Kudowa Zdrój-Duszniki Zdrój, na przejściu dla pieszych zobaczyłem męźczyzne ubranego w czarny długi płaszcz i kapelusz-stał on odwrócony twarzą do mnie. Zahamowałem miałem ale jak się okazało nikogo tam nie było!!! Widziałem go tylko ja i mój kolega-pozostali znajomi już nie. Rozmawiałem o tym dużo z kolegą i doszliśmy do wniosku że na drogach ginie sporo osób i może to jakaś zabłąkana dusza...
Rozmawiałem o tym z kierowcami TIRÓW jak twierdzą czasem też kogoś takiego widzą jak są przemęczeni. Może NAUTILUS spotkał się już z podobną sytuacją? Nie daje mi to spokoju... Proszę o odp. Pozdrawiam,
[...]
Zobaczyłam ducha.
To było 2 lata temu. Nocą, około 2 jechałam w kierunku Łodzi. W okolicach Łęczycy był zamknięty przejazd kolejowy, a po jego otwarciu ruszyła kolumna kilkunastu TIR-ów i kilka osobówek. Droga tam jest wąska i nie ma specjalnie miejsca do wyprzedzania, jednak jakiś młody człowiek w granatowym, sportowym samochodzie postanowił wyprzedzić wszystkich. Pomyślałam , że to ryzykowny manewr.
Po 2-3 minutach od chwili, gdy minął mnie ten samochód, zobaczyłam w otwartym oknie przesuwającą się podłużną mgiełkę długości człowieka, szpiczastą z przodu, niczym wizje duchów ze starych zamków.
Po dalszej minucie kolumna samochodów zwolniła i pojazdy zaczęły coś powoli objeżdżać poprzez parking przy zajeździe. Po chwili okazało się, że zdarzył się wypadek śmiertelny, którego uczestnikiem był kierowca, który mnie minął chwilę wcześniej.
[...]