witam,
czytając tekst o cienistych ludziach przypomniał mi się mój sen o którym chciałaby Wam opowiedzieć.
Jestem w jakimś hotelu może szpitalu,zmieniam pościel i bardzo się spieszę (?) spoglądam w okno i widzę że jest ciemna noc -bardzo wyraźnie to pamiętam i nagle słyszę głos nie widzę kto mówi ale jest to dźwięk straszny,to mało powiedziane mam wrażenie że to jakiś demon mówi on do mnie słowa -i tak cię znajdę-.
postanawiam jak najszybciej wrócić do ciała(!) bo jak on mnie znajdzie to zajmie je .
Leże w mojej sypialni już zupełnie rozbudzona i myślę sobie Boże co za durny sen,gdy nagle czuję że materac się ugina i coś przysiada przy mnie na łóżku , nawet nie potrafię powiedzieć co ja wtedy przeżyłam.
W mojej sypialni mam taki zimny kąt przy którym śpię i z którego czasami zalatuje chłodem pomimo upalnego lata, mąż mówi że to północna strona i dlatego,ale ja wiem swoje pewnej nocy z tego kąta wylazło coś i dosłownie pchało mnie żeby się koło mnie położyć i to nie był sen .
Pozdrawiam.
[dane do wiad. FN - email dostaliśmy 18 marca 2020]
Szanowna FN!
Piszę do Was krótko, ustosunkowując się do wypowiedzi Pana Krzysztofa Jackowskiego odnoanie koronawirusa.
Wielki szacun dla Pana Krzysztofa za to, co robi w tematyce poszukiwań zaginionych.
Stwierdzam jednak, że wtemacie "pomylenia" koronawirusa z "normalną grypą" troche sie zagalopował, a moze po prostu dobrze nie policzył "strat" w ludziach.
Kiedy na grypę rocznie choruje 10% populacji np. Polski ( 3,7 mln osób), to smiertelność tej choroby jest na poziomie 1 do 2tys. osób rocznie ( uwzględniając różne powikłania tej choroby), czyli 0,033%.
W przypadku koronawirusa śmiertelność wynosi ( w zależności od wieku) od 0,1% (grupa do 40 lat ) do 3,5% (grupa powyżej 80 lat) --> wg statystyk chińskich. Statystyki włoskie są jeszcze większe. Czyli śmiertelność koronawirusa jest 50 do 100 razy wieksza od grypy.
Reasumując : przy 3,7 mnl zakażeń , winno być 54 000 zgonów ( przy średniej zgonów jedynie 1,5%) oraz 108 000 zgonów ( przy sredniej zgonów 3,0%).
Oczywiście nie należy zapomnieć o znakomitej sile sprawczej mutacji wirusa, który, co jest już pewne (statystyki), coraz chętniej sięga po "młodsze osobniki"
Pozdrawiam wszystkich załogantów serdecznie i życzę dużo zdrowia i szczęścia.
[...]