MÓJ SEN O REINKARNACJI... WRACAM DO SZKOŁY. NIE MAM INNEGO WYJŚCIA.
[...] Witam. Mój sen o reinkarnacji. Mam pewnie jak każdy z nas swojego opiekuna duchowego (anioła stróża). Nawiązałem z nim kontakt 30 lat temu, chociaż już wcześniej przez pierwsze 30 lat mego życia wyczuwałem jego obecność. Nasze stosunki określiłbym jako szorstką przyjaźń. Podejrzewam nawet,że mój opiekun ma mnie serdecznie dość.
Kiedyś powiedziałem mu (a raczej zażądałem) żeby podczas snu wyjaśnił mi na czym polega reinkarnacja. I tej nocy miałem sen który doskonale zapamiętałem (co nie jest u mnie regułą). Treść snu: Jestem w szkole, jest jakiś egzamin końcowy, siedzę w drugim rzędzie ławek. Wywołują uczniów z pierwszego rzędu, uczniowie podchodzą i losują pytania, potem mają chwilę na przygotowanie się do odpowiedzi.
Dzień drugi, zostałem wywołany do egzaminu, losuje pytanie, jestem kompletnie nieprzygotowany, nie znam odpowiedzi na pytanie. Dostałem krótką chwilę na zastanowienie się. Myślę co ja tu robię, a może stąd uciec? Wychodzę ze szkoły,idę i po kilkunastu krokach wchodzę w błoto, idę dalej błoto sięga mi po kostki, idę dalej, błoto po kolana, powoli brnę dalej błoto po pas.Patrzę przed siebie, aż po horyzont nic tylko czarne błoto, patrzę w prawo błoto, patrzę w lewo błoto, oglądam się, w oddali widzę moją szkołę.Odwracam się i powoli wracam do szkoły.Nie mam innego wyjścia.
Pozdrawiam.
[...]
[...] Programowanie snu.
Było to kilka lat temu. W jakimś wydawnictwie przeczytałam, że można zaprogramować swój sen. Postanowiłam spróbować. Chciałam przenieść się w czasie o jedną dobę, aby móc sprawdzić wygrywające numery Lotto. Śpię i nagle znajduję się w w olbrzymim pawilonie handlowym z olbrzymią ilością regałów i półek. Podchodzę bliżej, a tam w takich maleńkich szklanych pojemniczkach są rośliny. Pomyślałam, że kupię jakieś nasiona na działkę, ale żądnych nasion nie ma tylko te sadzonki.
Spoglądam na ścianę, a tam wyświetla się 12 czerwca 2100 rok. Nagle rozlega się przeraźliwy sygnał i do tego pomieszczenia zbiera się masa ludzi, którzy się dziwnie mnie przyglądają. Ja przerażona wychodzę na zewnątrz. Nie wiem, gdzie jestem. Myślę, że muszę znaleźć przystanek komunikacji miejskiej albo szyld na budynku, to może zorientuję się gdzie jestem. Na zewnątrz jest pusto, nie ma śladu komunikacji, chodników, nie ma też żadnych drzew. Jedynie są budynki i pusta betonowa ulica. Budzę się wreszcie, a przecież ja chciałam tylko przenieść sie w czasie o jedną dobę.
Pozdrawiam!
[...]