[...] Przy okazji wysłania zdjęć chciałbym podzielić się swoim przeżyciem, które miało miejsce 32 lata temu, a do tej pory nie mogę zapomnieć. Około godziny 23.00 położyłem się spać, po kilkunastu minutach uniosłem się i zobaczyłem pokój i siebie z góry, zacząłem unosić się coraz wyżej, przeszedłem przez sufit i tak coraz wyżej. Widziałem miasto z góry, potem województwo, Polskę, całą naszą planetą ziemię i tak oddalałem się od ziemi coraz dalej i dalej, aż dotarłem do takiego punktu, że jak bym dalej się cofnął to mógłbym już z powrotem nie wrócić.
Więc zacząłem wracać i ziemia zaczęła robić się coraz większa, aż dotarłem do swego ciała. Po wejściu w ciało wstałem z łóżka. W głowie miałem bardzo dziwne uczucie trudne do opisania. Poczułem, że odczuwam potrzebę zaspokojenia podstawowych zmysłów człowieka, jakbym je zatracił tj. węch, smak, wzrok, słuch, dotyk. Zapach powietrza był bardzo intensywny, dotykałem przedmiotów, dotykałem, stukałem w powierzchnię, żeby je poczuć, żeby usłyszeć. Włączyłem muzykę, słuchałem jak bym odzyskał słuch, patrzyłem jakbym odzyskał wzrok. Smak, jadłem co popadło tylko żeby doznać uczucia smaku. Obmywałem wodą twarz co było też dziwnym uczuciem.
Tego typu zaspakajanie zmysłów trwało przez około 1 godzinę z coraz mniejszym nasileniem. Wszedłem do pokoju rodzica, który oglądał wtedy film w telewizji, chciałem spróbować o wszystkim opowiedzieć, ale po kilku zdaniach odpuściłem (usłyszałem, że to sen i żebym obejrzał razem film, spróbowałem, ale nie mogłem usiedzieć). Po jakimś czasie położyłem się do łóżka. Zasnąłem (co nie było łatwe). Na drugi dzień spytałem się matki o to czy przychodziłem do jej pokoju i co mówiłem. Potwierdziła to co wcześniej napisałem i że grałem muzykę, stukałem, lałem wodę, jadłem itp. czego normalnie o tej porze nie robię. Nigdy więcej mi się to nie przydarzyło. Jak to nazwać ? Co to było ?
Pozdrawiam, [dane do wiad. FN]