Dość ciekawa obserwacja dotycząca wpływu Słońca na nasz sen.
[...] Od początku zeszłego roku regularnie obserwuję Słońce (www.helioviewer.org). Nie będę tym razem pisał o dużych obiektach znajdujących się blisko Słońca, ale o wypływie Słońca na nasze organizmy. Zauważyłem pewną prawidłowość, która jest związana z masywnym wyrzucaniem energii (wybuchy koronalne, wybuchy plazmy) ze Słońca, która dociera do Ziemi. Mianowicie każdorazowe dotarcie tego promieniowania słonecznego powoduje, że organizm potrzebuje w nocy więcej czasu na regenerację. Przeważnie śpię około 6,5 godziny i to mi wystarcza. Z niedzieli na poniedziałek i z poniedziałku (wczoraj) na dzisiaj ponownie spałem nienaturalnie dla mnie długo (8 godzin), nie obudziły mnie wcześniejsze budziki (pracuję w domu) i wstałem wypoczęty, ale ociężały po nocy. Moja żona miała takie same odczucia po nocy. Proszę to porównać z poniższymi informacjami:
http://zmianysolarne.pl/wiadomosc/wiatr-sloneczny-ogromnej-dziury-koronalnej-dotarl-ziemi
Zauważyłem tę prawidłowość zeszłego lata i powtarza się za zadziwiającą precyzją związaną z oddziaływaniem Słońca. Trudno określić w jaki sposób promieniowanie dochodzące ze Słońca wpływa na nas, ale mogę przypuszczać, że promieniowanie powoduje zmiany w naszych organizmach (może w DNA?) i przez to potrzebujemy więcej czasu na regenerację.
Pozdrawiam,
Robert [...]