Mój szwagier pracujący w czasach PRL jako muzyk w Polskiej firmie PAGART załatwił mi zaproszenie do pracy przy winobraniu w Bad Durkheim ,w tej samej miejscowosci. gdzie koncertował. Był początek października 1990 r. Granice miedzyniemiecką przekroczylismy w Eisenach.
Kilka dni póżniej około godz 6 rano wszedłem do kuchni na pietrze budynku gdzie wszyscy mieszkaliśmy ( kilka kilometrów za Bad Durkheim ) i wówczas usłyszałm bardzo nieprzyjemny modulowany dzwiek przypominajacy pisk kół tramwaju na zakręcie ulicy.
Otworzyłem duże okno aby sprawdzić czy to z poza domu, ale droga była pusta .Dom stał w ciągu innych budynków na granicy miejscowosci., po drugiej stronie drogi były łąki po horyzont. Dzwięk ten nagle zniknął. Gdy zamykałem to okno zauwazyłem ze nisko nad tą łaką leci w moim kierunku obiekt w kształcie mocno spłaszczonego dysku w kolorze wypolerowanego niklu. Obiekt ten nie posiadał zadnych wiezyczek , zadnych kolorowych swiateł ani innych elementów. Otworzyłem szeroko okno i wpatrywałem sie w ten obiekt który bezszelestnie zbliżał sie , był już dobrze widoczny w odleglosci nie wiecej niz 100 m.
Zrobił przechył na bok i wówczas zauważyłem ze szybko wiruje wokół własnej osi a na jego krawędzi na kierunku w którym leciał jaży sie światło podobne do łuku elektrycznego w czasie spawania. Miał średnicę ok. 15 metrów . Lecąc powoli ponizej wysokosci kilku sosen które stały po lewej stronie łaki , wówczas ego karoseriia zamieniła sie w poprzeczne pasy kolorów jakie widzimy przy rozczepieniu swiatła przez pryzmat a potem zaraz w to miejsce ukazało sie gorące drgajace powietrze i poja zd ....zniknął. To wszystko trwał nie wiecej niz 10 sekund.
Wieczorem niemiecka telewizja poinformowła ze w okolicach MANNHEIM dwa samolity luftwaffe scigały "latajacy talerz...,ale im uciekł i szukają swiadków. Mój szwagier któremu o tym zjawisku powiedziałem ...zignorował to śmiechem .Ja Nie znam niemieckiego wiec nie mogłem sie zgłosić.
[dane do wiad. FN] . opis trafił do serwisu www.emilcin.com 18 lutego 2021