[...]Opiszę Wam historię do XXI PIĘTRA, którą możecie opublikować. Był 1996 rok, kiedy to jeden z pracowników Polskiego Radia razem z rodziną przebywał we własnym mieszkaniu przygotowując się do snu. Według jego relacji była godzina 22.30, choć mogło być nawet pół godziny później. Mieszkali wtedy w małym, dwupokojowym mieszkaniu. Dwójka dzieci już spała w małym pokoju, a oni przygotowywali się do snu w dużym. Pokój był oświetlony lampą, która stała w rogu pokoju. To niezwykłe zjawisko zaczęło się w ten sposób, że nagle na białej ścianie pokoju pojawiła się duża, czarna plama. Wyglądało to tak, jakby nagle przez ścianę zaczęła „przeciekać” jakaś czarna ciecz, ale było to dziwne, gdyż przeczy temu prawo grawitacji (ciecz powinna ściekać do dołu). Tymczasem plama zaczęła się rozszerzać i przypominała rodzaj czarnej chmury lub jakieś materii. Zjawisko było obserwowane przez dwójkę świadków, którzy wcześniej – co zostało pod przysięgą zapewnione – nie spożywali ani alkoholu, ani żadnych środków halucynogennych. Plama miała około 1.5 metra, była nieregularna, jej krawędzie poruszały się tak, jak porusza się plama oleju rozlana na wodzie. Kiedy zapalili wszystkie światła plama nagle zaczęła się zmniejszać, ale nadal była wyraźna. Ich przerażenie sięgnęło zenitu. Natychmiast obudzili dzieci i wybiegli z domu. Wrócili po około godzinie, ale po zjawisku nie było nawet śladu.
[dane do wiad. FN]
[...] Witam,
Chciałbym pozostać anonimowy, mieszkam w płd-wsch Polsce. Sprawa którą pragnę opisać zdarzyła się około 20 lat temu. Mam 32 lata, wtedy byłem młodzikiem - około 12 lat. Pamiętam to do dzisiaj.
Byłem w domu razem z kolegą, bez rodziców. Mieszkałem w bloku. Dzień, rodzice nie wrócili jeszcze z pracy. Siedzieliśmy w dużym pokoju, układ pomieszczeń pozwalał widzieć przedpokój prowadzący do wyjścia i rozwidlający się do wejścia do kuchni. Kuchnia była również widoczna. Z kolegą siedzieliśmy i rozmawiali, nagle oboje spostrzegliśmy, że kuchnia wypełnia się "czernią" Czarna ściana rosła i rosła pochłaniając kuchnię i zmierzając w stronę korytarza. Przerażeni rzuciliśmy się do ucieczki, mijając tą ścianę poczułem jej silną "czerń" nieprzenikalna, gęsta czerń. Wybiegliśmy na korytarz, serca waliły jak dzwony, zamykałem drzwi kluczem - miałem wrażenie, że to nam pomoże... w tym momencie od wewnątrz ktoś głośno trzykrotnie zapukał w drzwi!
Opowiadaliśmy o tym rodzinom, oczywiście nikt nam nie uwierzył, a mnie to męczy do tej pory przez tyle lat. Co to mogło być, może jakieś sugestie...? Dziękuje i bardzo serdecznie pozdrawiam,
[...]
[...] Witam,
Miałem dziwny przypadek. Leżałem sobie na kanapie w pokoju i w pewnym momencie na suficie zrobiła się taka dziwna ciemna "chmura". Złapałem za aparat i zrobiłem 3 zdjęcia. W ciągu kilku chwil to coś przemieściło się na zewnątrz za okno i rozpłynęło. Jakieś pomysły co to?
Pozdrawiam serdecznie
[dane do wiad. FN]
Oto te fotografie: