Mój sen o... obcych
[...] Miałam spore problemy aby to napisać.Coś się działo,trzy razy gdzieś umykało to co napisałam. Jest to moje czwarte podejście do napisanie tego dziwnego niby snu. Mam nadzieję,że w końcu uda mi się napisać.
Było to 28.05.2005r.nad ranem między godz.6-tą a 6.30. Miałam sen chociaż nie do końca był to sen. Mieszkanie jest moje ale nie do końca. Siedzę w fotelu i trzymam w dłoni metalowy pręt dł.ok.20 cm. Na końcu pręt zagięty.
Do tego jest podłączony pręt ale już jakby z grubej żyłki. Kolor tego jest fioletowy, to jest podłączone do urządzenia,które stoi po mojej prawej stronie. Urządzenie jest to jakby skrzynia prostokątna wys.ok.1m.na wierzchu jest urządzenie z odczytnikiem. Siedzi przy nim kobieta -kosmitka. Dokładnie jej nie widzę ,nie przyglądam się jej. To co jest na wierzchu dłoni jest luźne,podszedł mężczyzna-kosmita i położył wacik aby to nie dotykało skóry.Musiałam bardzo się skupić na energii,chciałam aby test wypadł dobrze. Wynik wypadł rewelacyjnie,byli bardzo zaskoczeni i zadowoleni że tak mi poszło.W tym czasie przeszło mi przez myśl ,że może dużo ludzi zginąć.
Teraz był odczyt z lewej ręki ale już tu się nie postarałam ,zaskoczenie że coś jest nie tak ,sprawdzają aparaturę jest dobra. Podszedł do mnie kosmita i kucnął powiedział-nie otwierając ust,że nie powinnam nosić złota bo ono blokuje,powinien być to biały metal.Wyliczyłam też w myślach wszystkie białe metale jakie znam ale to nie był żaden z nich to ma być całkiem coś innego.Podeszłam do okna już chciałam wyjść,bez problemu mogłam z tąd wyjść.
Z boku tego pokoju był niby pokoik-przedpokój. Stało coś podobnego do wanny,chociaż to nie była wanna.Stało to na podłodze.W tej niby wannie siedział nagi stary kosmita. Odwrócony był do mnie plecami koło niego stał lekarz- kosmita i coś mu tam w tej wannie robił. Nie widziałam co robił tylko wiem, że TO COŚ brali od ludzi. Obejrzał się na mnie ten stary był chudy i bardzo smutny,oczy wielkie ciemne,skóra szaro- biała i napięta,brak zmarszczek.
Już jestem tu gdzie mi robiono test,przy ścianie stoi regał a na nim leży dwóch kosmitów wyglądają jak martwi ale to jest pozorne w każdej chwili mogą się obudzić. Są w stanie oczekiwania,są przykryci białym materiałem.W drugich drzwiach ustał następny kosmita,był bardzo wysoki miał ubrany biały kitel. Z początku miał zamknięte oczy,gdy na niego się patrzyłam to je otworzył. Spojówki miał lekko zaróżowione białka duże,brak tęczówki tylko czarne żrenice dość małe. Za chwilę przekręcił oczami,wtedy zrobiły się one całe czarne,duże czarne oczy. Tak stał i się patrzył,niesamowite spojrzenie obce ale niestraszne.
p.s.
o kosmitach mam często sny.Jest to tylko jeden z wielu snów jakie miałam z ich udziałem.
moje dane do Państwa wiadomości.