Witam załogę Nautilusa! Przeczytałem artykuł "Znaki od osób zmarłych? (...)" i przypomniało mi się, że już dawno miałem Wam przysłać moją historię związaną z tym tematem.
10 lipca 2004 roku nad ranem zmarła moja babcia. Przed śmiercią w ogóle jej nie widziałem, gdyż rodzice nie chcieli, żebyśmy (z siostrą) oglądali ją w stanie, w jakim była. W nocy z 9 na 10 lipca miałem sen. Szliśmy całą rodziną do kościoła, nie wiadomo w jakim celu. Gdy weszliśmy do środka zobaczyłem, że pod ołtarzem stoi otwarta trumna, a w niej leży moja babcia, z białym misiem pod pachą. Dokładnie już nie pamiętam, ale wtedy, jak podszedłem do trumny, moja babcia z niej wstała i się ze mną pożegnała. W tym momencie obudził mnie telefon do mojego taty, do którego dzwoniła ciocia, z wiadomością, że babcia zmarła. Co dziwne, moja siostra również miała sen, w którym wkładała babci do trumny białego misia, a w moim śnie właśnie tak ją zobaczyłem.
Myślę, że zmarła babcia odwiedziła mnie we śnie, dając mi znak, że odeszła, i chciała się w jakiś sposób ze mną pożegnać i dać znać, że już jej nie ma wśród żywych. Jak tylko obudził mnie telefon, pierwsza myśl w głowie była: babcia umarła. Dodam, że nie mogliśmy być z siostrą na "prawdziwym" pogrzebie, gdyż w jego dzień wypadała nam kolonia wakacyjna.
Pozdrawiam!
I jeszcze jedna krótka rzecz z naszej poczty:
[...] ...10 minut po śmierci mamy w grudniu 2017 otworzyły się nam drzwi szpitala które były zamknięte przez metalowy SAMOZAMYKACZ przedni ramieniowy. Drzwi otworzyły się same na zewnątrz około 90 stopni. Nie było przeciągu w holu szpitala. Później cofajac autem po wyjściu ze szpitala czujnik parkowania wskazywał dźwiękiem przeszkodę a droga była pusta. Później spadł przedmiot. Było 8 znaków dla 10 osób z rodziny. Szok ale prawda. [...]