[...] W 2001 roku niespodziewanie zmarł mój mąż, był zdrowy i nikt nawet nie mógł pomyśleć, że umrze. Syn miał wtedy 12 lat. W nocy poprzedzającej smierć ojca spał z nim w jednym pokoju ale na innym łóżku. Opowiadał, ze obudził się w nocy i widział przy łóżku ojca "pana śmierć". Na pytanie jak wyglądał powiedział, ze nie wie, bo on nie miał ciała. Syn nie chciał mówić czy on coś powiedział. stwierdził tylko, że wiedział,ze ktoś musi umrzeć. Wtedy nie rozmawiałam z synem o szczegółach, dziś mówi ze nie pamięta, ale jestem przekonana że po prostu nie chce o tym mówić.
Myślę, że gdyby ktoś był zainteresowany tym wydarzeniem, dziś dorosły już syn mógłby o tym opowiedzieć.
[...]
I jeszcze jedna historia z naszej "ostatniej poczty".
[...] Witam, od lat zaglądam na Wasz Pokład. Zdecydowałam opisać się swoją historię do której często wracam wspomnieniami. Intryguje mnie do dziś. Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego co mnie spotkało. Wydarzenie to miało miejsce gdy miałam ok 4 lat. Pamiętam to do dziś dokładnie. Spałam wtedy z mamą, w nocy przebudziłam się, księżyc świecił wprost na nasze łóżko i wtedy zobaczyłam coś dziwnego. Miałam 4 lata, nie mogłam mieć więcej, bo mój brat urodził się gdy miałam 5 lat, a pamiętam to bardzo dobrze. W rogu ściany zaczęła pojawiać się dziura, coś w rodzaju wiru, który się powiększa. I z tej dziury wyszła postać, rozmiarów dorosłego człowieka, ale pokryta była futrem, jasnobrązowym. Twarzy nie pamiętam, ale z pewnością też pokryta była futrem. Cała ta postać uśmiechała się do mnie i przypominała bardziej zwierzę, niż człowieka. Stanęła przy naszym łóżku i przyglądała się mi. Wiedziałam intuicyjnie ,że nie wyrządzi mi krzywdy, ale rozpłakałam się, mama obudziła się , a ja chciałam iść spać do taty, spał na drugim łóżku w tym samym pokoju, ale tam nie świecił księżyc i było ciemno i nie widziałam tam nikogo. Wydawało mi się tam bezpieczniej, bez tego stworu. Dziś mam 40 lat, mojej mamy już nie ma z nami, ale to zdarzenie pamiętam dokładnie. Dodam, że wychowywałam się na wsi, na mazurach, a dom w którym mieszkałam, to stary budynek ze swoją historią, bo moi dziadkowie osiedlili się w nim po wojnie, jak to w tamtych czasach było. [...]